piątek, 9 września 2011

Kiedy aktor zyskuje imię i nazwisko…Christian Bale – Fighter, Prestiż, Mechanik, Equilibrium, Batman, American Psycho

Fakt identyfikacji aktora z imienia i nazwiska rozpoczyna się dla mnie od jednego, szczególnego filmu, który zapada mi w pamięć, od jednej wyjątkowej kreacji. Wtedy to twarz odtwarzająca daną rolę zyskuje nazwisko, które staje się dla mnie rekomendacją do oglądania innych filmów z udziałem danego aktora.
Johnny Depp istnieje od czasów pierwszej części Piratów z Karaibów, Reese Witherspoon od Legalnej blondynki, Hugh Jackman od X-manów, Brad Pitt od Wywiadu z wampirem (choć słabość do niego mam za Joe Blacka), Angelina Jolie od Tomb Ridera, Tom Cruise od Top Gun`a, Bruce Willis od Ze śmiercią jej do twarzy, Julię Roberts i Richarda Gere`a kojarzę od czasów Pretty Woman, Meg Ryan i Tom Hanksa od Bezsenności w Seattle, Sandrę Bullock i Keanu Reevesa od czasów Speeda, a Colina Firha, Rene Zellweger i Hugh Granta od Dziennika Bridget Jones, Gwineth Paltrow i Joseph Fiennesa od Zakochanego Szekspira, Liama Neesona od Uprowadzonej, Tobey Maguire `a od Spider-mana, Leonadro DiCaprio i Kate Winslet od Titanica, Alrnolda Shwaryenegera od Terminatora, Jim Carrey`a od Ace Ventury Orlando Blooma od Władcy pierścieni, Colina Farrella od Telefonu itd…a Christiana Bale`a…
Christian Bale istnieje dla mnie od czasu Equilibrium (2002) Film, który przy pierwszym oglądaniu skojarzył mi się z Orwellowskim Rokiem 1984. Świat w którym ludzie nie czują, biorą tabletki zagłuszające ich emocje. To społeczeństwo idealne, wszyscy przestrzegają zasad (jeśli nie czujesz, wykonujesz polecenia). Bohater grany przez Bale`a jest „policjantem” likwidującym buntowników, którzy nie chcą się dostosować. Gdy pewnego dnia przez przypadek nie zażywa tabletek i zaczyna czuć…, raz zaznawszy prawdziwych uczuć, chce więcej…i z tego, który ściga staje się tym, który się buntuje.  Wyjątkowość filmu poznaje się po tym, jak zapada nam w pamięć. Equlibrium stworzyło w mojej świadomości Bale`a. 9/10

Potem stał on się Batmanem, ale niestety nie udało mi się go zauważyć, moje główne wrażenie z tego filmu to, to, że był mroczny. W Mrocznym Rycerzu Bale`a przyćmił Heath Ledger (otrzymał Oskara).
 Z Bale`m był również film Prestiż…


Za film Prestiż daję rękę głowę i co tam tylko można! Polecam go od początku do końca…film z genialnym scenariuszem i świetnym końcowym suspensem! Bale wcielił się w postać magika rywalizującego przez całe życie z byłym przyjacielem (Hugh Jackman) o sławę i osiągnięcie najlepszej sztuki. Bohater, dla którego życie jest jego sztuką. Niesamowicie zapada w pamięć. Polecałam go nie raz i zawsze słyszałam „noo, dobry!” 9/10 [Film Christophera Nolana: Incepcja, Batman, Memento!].



  • Ostatnio z polecenia obejrzałam Mechanika i w tej produkcji Bale pokazał, jak aktor potrafi poświecić się i zmienić dla roli. Jest w tym filmie przeraźliwie chudy. Jego bohater nie może spać od roku i z czasem czuje się coraz bardziej osaczony, wydaje mu się, ze wszyscy spiskują przeciwko niemu. I znowu… wszystko się wyjaśnia i zmienia sens początkowych scen na końcu. 8/10




  • Fighter – tegoroczny film, za którego w końcu Bale dostał Oskara za rolę drugoplanową…uh…Nie moje klimaty. Film o bokserach…nie zainteresował mnie [Tak samo jak większego wrażenia nie zrobił na mnie Zapaśnik sprzed dwóch lat (nominacja do Oskara dla Mickey`a Rourke`a), historia profesjonalnego zapaśnika, którego zawał serca zmusza do zakończenia kariery].  Bale gra trenera i jednocześnie  brata boksera, który stara się zawalczyć o mistrzowski tytuł. Problemy z narkotykami, rodziną, biedą. Nudy…nie każdy musi lubić filmy o sportowcach… Daję 7/10 bo zagrany jest dobrze. Mimika na twarzy Bale`a zasłużyła na „zauważenie”, czy na pewno na Oskara…nie wiem.
  • Dzisiaj obejrzałam American Psycho. 
    Siedziałam i oglądałam ten film czekając na jedną kwestię…Nim jednak się doczekałam…
    Bale gra postać Patricka Batemana, 27 letniego finansisty, który codziennie rano ćwiczy, nakłada na twarz maseczki, dba o ciało, zdrowo się odżywia (no nie mozna zaprzeczyć, że Bale w tym filmie jest w świetnej formie). Żyje w świecie, gdzie o wartości człowieka decyduje marka garnituru, rezerwacja w najmodniejszej restauracji, widywanie się z odpowiednimi ludźmi, a związek z kobietą utrzymuje, ponieważ mają wspólnych znajomych (Super scena z wizytówkami. Wizytówki są bardzo ważne, ważne na jakim papierze i jaką czcionką. Wybierzesz niewłaściwą i jesteś skończony). Niejaki Paul Allen, miał lepszą wizytówkę, udało mu się zarezerwować stolik w modnej restauracji i został zamordowany siekierą przez Patrica…i się zaczęło…
    Lubię narrację pierwszoosobową w filmach, daje ona to, co stanowi główną przewagę książek nad produkcjami filmowymi. Wiemy, o czym myśli bohater, jakie motywy nim kierują. Bale dobry jest w graniu takich ról – zimnych aroganckich, pewnych siebie „drani”. Choć jak powyżej napisałam, potrafi też wcielić się w inne postaci i został za to nagrodzony. Wracając do wyczekiwanej przeze mnie kwestii…Padła w filmie dokładnie trzy razy:
49 minuta: „Patric? „Czego chcesz?” „Dokąd idziesz?”  „Muszę oddać kasety video”.

50 minuta: „Pamięta pan noc zniknięcia Paula? To było 20 grudnia” „Pewnie oddawałem kasety video”.

78 minuta: ”Wychodzę, sprawa została wyjaśniona” „Dokąd idziesz” „Po prostu wychodzę” „Ale dokąd?!” „Musze oddać kasety video”.

Odpowiedź dobra na wszystko…wiecie co…muszę oddać DVD do wypożyczalni ;-)
8/10 (ej jednak film o psychopacie…)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz