poniedziałek, 21 listopada 2011

Larry Crowne – tracisz pracę? Idź na studia, myśl pozytywnie, zmień swoje życie

Lubię Toma Hanksa i lubię Julię Roberts i podobał mi się ten film.
Co prawda, kiedy zobaczyłam ich na ekranie pomyślałam, że to nie ta Julia z Pretty Woman czy Notting Hill a Tom to już nie Forest Gump czy Joe Fox. Choć czas obszedł (lub chirurdzy, nie wiem, nie jestem na bieżąco z plotkarskim życiem gwiazd) się lepiej z Julią.
Hanks grywa ludzi pozytywnie nastawionych do życia (Terminal, Forest Gump), traktujących je z pewną naiwnością. Taki też jest w filmie w Larry Crowne.
Larry był pracownikiem marketu. Pewnego dnia zostaje „zredukowany”. Powiedziano mu, że muszą go zwolnić, ponieważ nie ma wyższego wykształcenia, a polityka firmy jest taka, że ludzie muszą się rozwijać. Ponieważ Larry nie miał wykształcenia, nie mógł awansować. Miał za to kredyt hipoteczny i nie mógł znaleźć nowej pracy. Co mógł zrobić? Poszedł na studia…Zapisał się na kurs Retoryki 217, który prowadzi Mercedes Tainot (Nie taj knot, taibo, taichibo) [Julia Roberts]. Te zajęcia zmieniły życie Larrego.
Banalnie prosta fabuła, naiwnie pokazane życie akademickie, które ograniczyło się w przypadku Larrego do dokładnie dwóch zajęć (poza retoryką chodził jeszcze na wykład z ekonomii – tu dobre sceny). Zbyt ograniczone ukazanie „nauczania” Mercedes. Wygłaszanie mowy przez każdego ze studentów na zajęciach i jedna rada wykładowczyni to trochę mało jak na wykład z retoryki. Larry miał też szczęście, że pierwszego dnia poznał Talię, z którą się zaprzyjaźnił i został przyjęty do grona motocyklistów. Wszystko mu się udało, zdobył przyjaciół, nikt nie podważył sensu pójścia na studia w jego wieku, znalazł nową pracę, przeprowadził się, kupił motorynkę, poradził sobie na studiach. Proste, proste, proste, naiwne i jeszcze raz naiwne, ale…POZYTYWNE.

Czasami można zobaczyć zwyczajnie pozytywny film…7/10. Bez fajerwerków, na chłodny, zimowy wieczór kiedy marzy się o ciepłym łóżku i jakimś lekkim filmie…



Ponieważ cytaty i nawiązania, to jest to, co tygryski lubią najbardziej: fragment końcowej mowy Larrego:


George Bernad Shaw kiedyś zażartował:
Umysł głupka sprowadza filozofię do szaleństwa,
Naukę do zabobonu,
a sztukę do pedanterii
Stąd uniwersyteckie wykształcenie”

1 komentarz :

  1. Też dziś obejrzałam i mam takie samo zdanie ;)
    PS. Fajny blog ^^

    OdpowiedzUsuń