poniedziałek, 3 października 2011

Żona na niby – wszystko by zdobyć dziewczynę a kłamstwo czasami może wyjść na dobre…

Komedia to jeden z trudniejszych gatunków. Nie wszystkich bawi to samo. jednak czasami zdarzają sie całkiem niezłe komedie, zwałaszcza w takiej obsadzie...

Adam Sandler to aktor występujący w komediach i tych obyczajowych i tych romantycznych, w filmach dla dzieci, próbował też sił w obyczajach. Gra zazwyczaj nieudacznika, poczciwca, nieco głupkowatego, któremu udaje się jednak zarobić fortunę lub zdobyć dziewczynę (Billy Madison, Farciarz Gilmore, Od wesela do wesela). Najlepiej przeze mnie ocenionym filmem, w którym wystąpił jest 50 pierwszych randek (to jeden z serii widziałam ponad 10 razy…) , najsłabszym Funny People na 5 (obyczaj), zazwyczaj daje filmom z jego udziałem 6 i 7.

Jennifer Aniston zaczynała w kultowym serialu Przyjaciele (serial z serii widziałam z 10 razy) i niestety dla mas na zawsze pozostanie byłą żoną Brada Pitta… Aktorka, która usiłowała się wyrwać z małego na duży ekran…i jej się udało. Grywa w komediach (Tak to się teraz robi, Dorwać byłą, Hotelowa miłość, Sztuka zrywania) lekkich, do obejrzenia, ale bez rewelacji.

Sandler i Aniston w jednym filmie. Co mogło z tego wyjść?

Sandler znowu gra mężczyznę, chirurga plastycznego (Danny Maccabee), który został zraniony, nie chce się wiązać i podrywa kobiety na obrączkę (no nie wierzę, że to może działać). Aniston jest jego asystentką (Katherine Murphy) – szarą myszą, rozwódką. Pracują razem, dobrze się znają. Danny poznaje wspaniałą dziewczynę Palmer (wspaniała – długowłosa blondynka z ciałem modelki). W skutek niesprzyjających okoliczności Palmer myśli, że Patrick jest żonaty (znaleziona obrączka w jego spodniach). Chirurg zaczyna kłamać, że się rozwiódł, Palmer chce poznać byłą żonę. Patrick namawia Katherine żeby ją udawała…dorzućmy do tego dwójkę dzieci, irytującego kuzyna i wyjazd na Hawaje i wychodzi komedia, dobra komedia! W połowie niespodzianka w postaci Nicole Kidman (rudowłosej Nicole) w roli dawnej przyjaciółki naszej bohaterki, przypadkiem spotkanej w barze…
To nie wysublimowane fabuły tworzą komedię, ale poszczególne sceny.
Dzieciaki dały radę w tym filmie, a sposobu negocjacji warto się od nich uczyć (no może nie tak dobry jak dziewczynki z Prawdziwego męstwa, ale nieźle).
Konkurs hula – dobre i kokosowy buziak. Ratowanie owcy, trochę poniżej poziomu, ale koniec końców dało się pośmiać.
Generalnie film realizuje schemat komedii romantycznej od A do Z (od początkowej obojętności, poprzez motyw skazanych na siebie, przy udziale atrakcyjnej rywalki, zyskiwania aprobaty dzieci, odwołany ślub i końcowy happy end, dorzućmy do tego wakacyjną przestrzeń w postaci ekskluzywnego kurortu i ograniczenia czasowego do paru urlopowych dni...). Jednak jeśli chodzi o ten film, został w nim postawiony duży nacisk na komedię, a relacje pomiędzy głównymi bohaterami są dość ograniczone na rzecz śmiesznych scen z udziałem dzieci i gmatwania się w wymyślanych kłamstwach.  7/10

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz