
Jak ona to robi to 85 min ciepłej, napawającej optymizmem lekkiej komedii obyczajowej. Sarah Jessica Parker biega ciągle roztrzepana z włosami w nieładzie, wciąż się uśmiecha i jest naładowana pozytywną energią niczym lampka choinkowa i wciąż mówi „dziękuję”. To jest ok, tego się spodziewałam. Lubię w filmach te bezpośrednie zwroty do widza. Tzw. zatrzymanie klatki, i wyjście nieco do przodu przez postać w filmie. Kiedy Kate wpada spóźniona do biura i szef pyta się, czy jest spóźniona bohaterka zwraca się do widza i mówi: W tym momencie mam dwa wyjścia: wymówki używane przez mężczyzn jak korki, brak zasilania elektrycznego, akumulator, lub (i tu wraca na swoje miejsce przy szefie) i odpowiada: Mammografia. Takich bezpośrednich wyznań i dzielenia się z widzem swoimi spostrzeżeniami przez bohaterów jest więcej. Jak w wywiadach i dokumentach (Tego typu zabieg był stosowany w Kobiety pragną bardziej, Niani w Nowym Yorku, Woody Allen też robi to w niektórych swoich filmach). Współpracownica Kate o swojej ciąży: Bycie w ciąży wcale nie jest fajne. Ma się wrażenie, że to pomyłka. Ale wiele ludzi ma dzieci przez pomyłkę. Może, może moje dziecko będzie jak Justin Bieber. On na początku też był pomyłką. A teraz jest| miliarderem.
I wiele, wiele innych tego typu zabawnych kwestii. 7/10 na lekki wieczór przed TV. Polecam.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz