piątek, 17 lutego 2012

Hugo i jego wynalazek - tegoroczne kino Oscarowe part 1

11 nominacji do Oskara. Reżyseria Martin Scorsese. Wielkie oczekiwania. Powinno powalić na kolana. I co, i co? i co?


Paryż, dworzec, ludzie śpieszący się na pociąg. Małe kawiarenki i drobne sklepiki. Starsza pani pijąca herbatę z pieskiem na kolanach, młoda urocza kwiaciarka, właściciel księgarni, zmęczony staruszek w sklepie z pamiątkami. Tam na górze ponad nimi wszystkimi mały chłopiec o imieniu Hugo nakręca zegary na dworcu. Mały, samotny chłopiec bez rodziców -  sierota. Tym złym jest nadzorca stacji kolejowej. Jeśli Hugo zostanie złapany, trafi do sierocińca. Zaś jedynym celem Hugo jest naprawienie tajemniczej maszyny, która mu pozostała po bliskich…



  
Pierwsze półgodziny myślę: o co tyle krzyku? Fakt: zdjęcia magiczne. Niesamowita panorama Paryża, ujęcia skomplikowanych mechanizmów, złocących się trybików. Niesamowicie niebieskie oczy głównego bohatera, którego nie sposób nie polubić. Wszystkie nominacje do Oskara, które uzyskał ten film (muzyka, scenografia, efekty specjalne, kostiumy, zdjęcia dźwięk, montaż, montaż dźwięku) składają się na swoistą kreację magii w tym świecie, choć wbrew pozorom przedstawiona w nim historia jest tak niezwykle prosta. Bez wzruszeń, bez niezapomnianych wrażeń w postaci jedynie standardowego 3D, dobre role Sachy Barona Cohena i  Bena Kingsley`a.  Historia stara jak świat: historia biednej sieroty, ale…Tak, zawsze musi być jakieś "ale".

W tym przypadku to „ale” pojawia się dopiero w połowie projekcji. Odpowiedź na pytanie, dlaczego ten film otrzymał również nominacje do Oskara za najlepszy film i dla najlepszego reżysera pada wkrótce po tym jak Hugo osiąga cel i naprawia maszynę...

Hugo i jego wynalazek to mały hołd złożony początkom kina. Akademia wyróżniła film, który zwraca się do początków kinematografii.
Magia, ale nie ta jak z Harrego Pottera, przygoda nie taka jak z książek o odkrywaniu skarbów, bez potworów.

Hugo to film o magii kina.

Za swoisty sentyment i piękną choć nieporywającą, nieco smutną historię jednak 8/10. Podobał mi się.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz