Nim wybrałam się z małym
opóźnieniem w stosunku do premiery do kina zdążyłam już nieco usłyszeć i
poczytać pierwsze recenzje Kac Vegas 3.
Opinie nie były zbyt pochlebne, ani entuzjastyczne. Jednym głosem
wszyscy stwierdzali, że to już nie to samo i tego Kaca w tym Kac Vegas już nie
ma. Prawda to i się z tym oczywiście muszę zgodzić. Bohaterowie tym razem nie biorą
udziału w wieczorze kawalerskim i nie muszą szukać zaginionego uczestnika
nocnej zabawy odtwarzając kolejno szalone wydarzenia z poprzedniej nocy. Nikt
po pijaku nie zrobił sobie tatuażu, nie towarzyszyło im w perypetiach zwierzę
(ani dziecko), Stu na szczęście nie dowiedział się o niczym, co mógłby dodać na
listę swoich traumatycznych przeżyć i faktów, o których nigdy, ale to nigdy nie
będą wspominać. Tym razem wataha musiała się zebrać i przyjechać na „interwencję”
by pomóc Alanowi w trudnym dla niego momencie (Rodzina postanowiła wysłać go do
„ośrodka” w którym mu pomogą). Początek trzeciej odsłony zapowiadał się na kino
drogi, które skojarzyło mi się z filmem Zanim
odejdą wody z również Galifankisem i jasnym się stało, że owszem Kaca i
odtwarzania wydarzeń szalonej nocy tym razem nie będzie.
[Dalej możliwe spoilery dotyczące
Kac Vegas, Kac Vegas w Bangkoku]
Jednak moim zdaniem ta seria jest
doskonałym przykładem na stosowanie tego samego schematu fabularnego uzupełnianego
w każdej części innymi wymienialnymi elementami (kolejnymi wpadkami, gagami i głupotami).
Scenarzyści są niezwykle pomysłowi i dla mnie ten film to świetny przykład
kreatywności w obrębie utartego schematu. W części pierwszej wataha poszukiwała
pana młodego, który jak się na końcu okazało był uwięziony na dachu, w dwójce
poszukiwanym kompanem był brat panny młodej ostatecznie uwięziony w windzie. Nad
ranem w jedynce w łazience znaleźli tygrysa, w dwójce była to małpa. Stu w Vegas
ożenił się z prostytutką i wyrwał sobie zęba,
w Bangkoku miał okazję zapoznać się bliżej z prostytutką o „egzotycznych
wdziękach” i zrobił sobie na twarzy tatuaż., itd. W części trzeciej ten schemat
również jest kontynuowany. Ponownie Doug nie bierze udziału w całej szalonej
wyprawie. W jedynce był uwięziony na dachu, w dójce nie brał udziału w szalonym
wieczorze, ponieważ wcześniej opuścił towarzystwo i nie zjadł pralinek, w
trzeciej części jest zakładnikiem. Zostaje powtórzony motyw „odnalezienia Chow”
by odbić zakładnika (jak w Kac Vegas w Bangkoku). Nie obyło się bez wizyty na
posterunku policji (motyw obecny w każdej części). Powtórzono uwięzienie Chow w
bagażniku i wiele, wiele innych elementów prawdopodobnie, które można by
wypisać przy okazji dokładniejszej analizy wszystkich części.
Jest to ponoć zakończenie
trylogii, w którym historia zatoczyła koło (finał przygód ma miejsce ponownie w
Vegas, wataha spotyka się z bohaterami z części pierwszej). Dla mnie to wciąż
świetna rozrywka, z humorem czasami co prawda nieco przekraczającym granice „przyzwoitości”
(Żyrafa z początku, kurczaki) i tym razem może mniej zabawnym – na trzeźwo
pakują się jedynie w kolejne kłopoty, a głównymi prowodyrami szaleńczych
poczynań pozostają jedynie Alan i Chow. Wciąż jednak Kac Vegas to dobra komedia
7/10.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Willa, którą obrabowali była Marshalla.
Chow ukradł drugą cześć złota i zostawił watahę. Marshall daje im kolejną szansę
na przyprowadzenie mu Chow, inaczej Doug zginie. Wataha podąża za Chow do Vegas,
tam po perypetiach w hotelu udaje im się go złapać i wpakowują go do bagażnika,
wiozą na spotkanie z Marshallem. Marshall strzela do bagażnika, otwiera go,
bagażnik okazuje się pusty. Chow wychyla się przez otwór w dachu i zabija Mrshalla
i jego goryla. To Allan ruszony wyrzutami uchylił ściankę między bagażnikiem a
tylnym siedzeniem. Pakują trupy do bagażnika i grupa przyjaciół żegna się z
Chow. Allan odwiedza dziewczynę z lombardu. Pól roku później wataha spotyka się
na ślubie Allana z Cassie. Idą grupą korytarzem na ślub. Koniec…..po
napisach końcowych scena: budzą się nad ranem w podobnej scenerii jak na
początku każdej części (motor w ścianie, chaos w pokoju), Stu wychodzi z
łazienki śmiejąc się, że ma na sobie damskie majtki. Przyjaciele mówią mu, żeby
spojrzał w dół. Stu miał damskie piersi! Phill pyta jak to się stało. Allan
mówi, że tort weselny był od Chow. Z łazienki wychodzi nagi Chow. W tej części
też był Kac! KONIEC
A ja się nie zgodzę, bo dla mnie "Kac Vegas 3" to najsłabsza odsłona tej serii. Humor a'la "Straszny film", jedyną postacią, która w jakikolwiek sposób napędzała akcję był Alan. Jednak mam coś takiego, że trudno mi określić wprost co na temat tego filmu sądzę, bo mimo ogólnego wielkiego niezadowolenia, nie żałuję wydanych pieniędzy:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "Stoker" ;)
OdpowiedzUsuńfilm byl swietny. nigdy sie tak nie smialem.
OdpowiedzUsuń