poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Amelia – przedziwni Ci Francuzi, czyli urok nieśmiałości i znaki na niebie


Nie wiem, czy lubię kino francuskie. Choć chyba jest to jedyne kino innych narodów (poza amerykańskim rzecz jasna) z którego obejrzałam więcej niż kilka tytułów (no może poza kinem hiszpańskim – horrory i kino reżyserskie). Sięgam po nie sporadycznie (Plotka, Z miłości do gwiazd, Po prostu razem, Kłopotliwy gość, Leon Zawodowiec; Miłość. Nie przeszkadzać; Miłość i inne nieszczęścia; Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus; Largo Winch, Coco Chanel). Najbardziej chyba właśnie lubię to kino w wersji komediowo-absurdalnej, takie właśnie jakie odnalazłam w Amelii. Film ten znajdował się na mojej liście „chcę obejrzeć” od dawna. To jeden z tych tytułów, który wszyscy kojarzą, z którego rozpoznaje się sceny, może nawet i fabułę, jednak nie pamiętałam do końca o czym na prawdę to jest…

By nastać mógł ten dzień w którym zasiadłam do obejrzenia Amelii złożyć się musiało kilka niepozornych czynników niczym te trzepoczące skrzydła motyla wywołujące tajfun na drugiej półkuli [Efekt Motyla]
Obejrzałam film Przepis na miłość (nowość na DVD), który to na okładce ma hasło: „Uroczy jak Amelia i apetyczny jak Czekolada”. To jeden z tych filmów, po których nie spodziewamy się zbyt wiele włożywszy płytę do odtwarzacza. W takich przypadkach tym bardziej niesamowite jest pozytywne zaskoczenie gdy film się spodoba. Innymi słowy powyżej oczekiwań odebrałam ten film bardzo pozytywnie. Niezwykle prosta to była historia dwójki ludzi przeraźliwie nieśmiałych, którzy robili czekoladki. Po obejrzeniu tej produkcji zaiste po głowie tłukło mi się jedno tylko określenie …uroczy (8/10). 
Kolejnym znakiem z niebios było słowo na niedzielę, będące cytatem właśnie z Amelii, które pojawiło się na mojej tablicy (Facebook) opublikowane przez jeden z fanpage`ów, które lubię. Miotając się więc późnym niedzielnym wieczorem pomiędzy pólkami z DVD i rozważając czy chcę obejrzeć horror (gatunek który ostatnio eksploruję), czy może jednak coś nieco ambitniejszego…ma ręka sięgnęła po Amelię

Nieśmiała Amelia nie miała przyjaciół, całe życie spędziła w domu edukowana przez matkę, gdyż rodzice sadzili, że ma wadę serca (Jej ojciec, który był lekarzem, człowiekiem chłodnym i zdystansowanym, kiedy poddawał Amelię standardowemu badaniu sprawiał, że jej serce biło niezwykle mocno pod wpływem bliskości ojca). Pewnego dnia ta nieśmiała Amelia odkrywa małe pudełko ze skarbami jakiegoś chłopca. Postanawia mu je zwrócić. Zaznawszy raz uczucia zrobienia czegoś dobrego dla innych rozpoczyna swoją misję i serię dobrych uczynków. Opowiada niewidomemu co dzieje się na ulicy, swata dwójkę ludzi z restauracji

(- Miłość od pierwszego wejrzenia istnieje,
- Nie przeczę. Po trzydziestu latach za barem mogę dać na nią przepis. Weź dwoje stałych bywalców, wmów im, że się sobie podobają i podgrzewaj atmosferę. Rezultat murowany)

odkrywa tajemnicę człowieka, który robi sobie zdjęcia we wszystkich automatach w mieście i wysyła krasnala ogrodowego w najdalsze zakątki świata. Mała z niej psotnica, która płata figle sasiadowi.

Amélie Poulain zwana opiekunkom porzuconych. Kto sobie kiedyś nie wyobrażał swojej biografii będącej pochwałą naszego życia? Świat oczami Amelii wydaje się być jakiś taki bardziej magiczny. Ten klimat Paryża, muzyki ulicznych grajków, nie dziwienie się światu, baśniowa narracja i niezwykła właściwie prostota opowiedzianej historii. Ta niezwykła dziewczyna…

Woli wyobrażać sobie związek z kimś odległym zamiast zacieśniać stosunki z tymi, który są blisko.

Amelii nie zależy na konfrontacji z rzeczywistością

Amelii wolno żyć marzeniami i zamykać się w sobie. Każdy ma wolne prawo do zmarnowania sobie życia

Amelia - kopalnie uroczych cytatów:


Lepiej zajmować się bliźnimi niż krasnalem ogrodowym

Szczęście jest jak Tour de France. Długo się czeka a potem chwila i po wszystkim. Kiedy się pojawi trzeba je łapać

Nieśmiałym przydałby się w każdym okienku piwnicznym sufler, który by im podpowiadał cięte repliki

Bez ciebie dzisiejsze wzruszenia byłyby tylko martwym naskórkiem dawnych uniesień
(Hipolit)

Ludzkie życie składa się z przegranych. Przez te klęski człowiek nie wychodzi poza etap prób. Życie to próba spektaklu która nigdy się nie odbędzie

W mojej rodzinie ludzie mówią, ze kto zna przysłowia nie może być zły

Ty nie masz kości ze szkła, możesz się zmagać z życiem. Jeśli nie skorzystasz z tej szansy twoje serce stanie się tak wysuszone i kruche jak moje kości. Rusz się do licha!

Pozytywna historia…urocza (zwłaszcza swoista gra z chłopakiem od zdjęć i watek ze zdjęciami krasnala) 8/10.


Ps. Ponieważ ostatnio „kręci mnie” (Ma dla mnie znaczenie i staram się oglądać najbardziej nagradzane filmy) kino Oscarowe: Amelia otrzymała nominacje od Oscara w pięciu kategoriach: najlepszy scenariusz, najlepszy film nieanglojezyczny, najlepsza scenografia, najlepsze zdjęcia i najlepszy dźwięk.

SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Amelia i fan fotografii na końcu się spotykają. tajemniczym człowiekiem, który robił sobie zdjęcia w całym mieście był konserwator automatów.

2 komentarze :

  1. Nie wiem czy do końca zrozumiałaś motyw z krasnalem- chciała zachęcić ojca do podróży. W ostatnich scenach więc ojciec wsiada do taksówki na lotnisko. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po raz kolejny obejrzalem dzis Amelie. To jeden z niewielu filmow, ktory mozna tak jak Malego ksiecia odkrywac wciaz na nowo. Szkoda, ze nie widzialas Wielki blekit. Polecam!

    OdpowiedzUsuń