sobota, 28 września 2013

Czas na miłość – czyli Richard Curtis i filmy drugich szans


Richard Curtis powinien stać się synonimem niezwykłych ciepłych podnoszących na duchu filmów, tych które uwielbiam i właściwie znajdują się w moim top 10 produkcji, które oglądałam po kilka (jeśli nie kilkanaście) razy. To scenarzysta Cztery wesela i pogrzeb (klasyka brytyjskiej komedii romantycznej), Nothing Hill (ponownie Hugh Grant), Dziennik Bridget Jones i Bridget Jones: W pogoni za rozumem (obejrzane co najmniej po 20 razy), To właśnie miłość (Czym byłyby święta bez ponownego obejrzenia tego filmu i…Hugh Granta) i wzruszającego filmu w reżyserii Spielberga o koniu Czasu Wojny. Wiedziałam, że idąc do kina na Czas na miłość się nie zawiodę. Urok filmów na podstawie scenariusza Curtisa polega na ich prostocie, humorze opartym na życiowych sytuacjach i ludzkich niezręcznościach (a nie wulgarnych żartach).
Lubię filmy drugich szans, gdzie scenarzyści puszczając wodze fantazji pokazują jak wiele w ludzkim życiu czasami zależy od jednego wydarzenia, które sprawia że losy jednostki ulegają zmianie. Wszyscy słyszeli o efekcie motyla, a mam tu na myśli zarówno film jak i samo zjawisko, anegdotycznego przedstawienie chaosu deterministycznego, według którego to trzepot skrzydeł motyla, np. w Ohio, może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową.
Jedno wydarzenie z dzieciństwa zmienia życie tytułowego bohatera Efektu motyla (właściwie jeden z lepszych filmów z Ashtonem Kutherem). Nicolas Cage w filmie Next na kilka sposobów próbował poderwać dziewczynę w barze, Marty McFly trzykrotnie w Powrocie do Przyszłości zmieniał swoje losy. Matt Damyon zrozumiał jak ważne było spotkanie pewnej kobiety w hotelu we Władcach umysłów, bohater Zaklętych w czasie (film z Rachel McAdams - moje top 10 melodramatów) dzięki umiejętności przemieszczania się w czasie i przestrzeni poznaje miłość swojego życia. W filmach sensacyjnych bohaterowie podróżując w czasie próbują zapobiec katastrofom i zmieniać nie tylko swoje ale i przeznaczenie grupy osób. Bruce Willis usiłował zmienić przyszłość w Loperze, Denzel Washington chciał powstrzymać katastrofę na statku w Deja Vu, a Jake Gyllenhaal katastrofę pociągu w Kodzie nieśmiertelności. Za to w Facetach w czerni 3 Will Smith podróżując do przeszłości usiłuje powstrzymać nikczemnika przed zmianą przyszłości.



Możliwości wykorzystania i sposobów wyjaśnienia możliwości podróży w czasie jest wiele. Co z tym pomysłem zrobił Curtis? Napisał scenariusz i wyreżyserował film o miłości, w którym nieistotne było jak to możliwe, że męscy członkowie pewnej rodziny potrafią cofać się w czasie jeśli znajdą się w ciemnym pomieszczeniu i zacisną pięści. Nikt w tym filmie nie usiłuje tego wyjaśnić. Nie ważne jest jak to możliwe, ważne jest, co młody chłopak w swoim życiu zrobił z taką umiejętnością. Młody Tim po tym jak ojciec wyjawia mu rodzinną tajemnicę postanawia znaleźć sobie dziewczynę (Pieniądze, sława? To nie dało szczęścia nikomu w jego rodzinie. Ojciec Tima przeczytał wszystkie książki, które chciał). Jako wybraniec może kilka razy próbować poderwać atrakcyjną przyjaciółkę swojej siostry, zacytować spostrzeżenia pewnej dziewczyny przy ich „trzecim pierwszym spotkaniu”, które usłyszał podczas drugiej próby podrywu, trzykrotnie przeżywać „pierwszy raz” z nową dziewczyną i wybrać najlepszego mówcę do wygłoszenia przemowy na przyjęciu. Kto by nie chciał mieć kilku takich szans? Wszystko to w filmie przedstawione zostało w urokliwy humorystyczny sposób (scena przebierania się Mary na przyjęcie, różne wersje mowy, ratowanie przedstawienia Harryego) w doborowej obsadzie. Bill Nighy podobnie w jak To właśnie miłość daje popis umiejętności grania ekscentryka, Rachel McAdams jest tak urocza, że nie sposób jej nie pokochać (urocza w wersji z grzywką, w okularach, nieśmiała na przyjęciu), a główny bohaterowi w wykonaniu Domhnalla Gleesona (Bill Weaslley z Harrego Pottera), poczciwy chłopak jest postacią, której  kibicujemy i życzymy mu powodzenia. Całość zabawna, momentami smutna w niepowtarzalnym stylu Curtisa.
Film czas na miłość nie jest właściwie historią o przenoszeniu się w czasie, to raczej opowieść  o rodzinie i o tym jak żyć, ciesząc się każdą chwilą (jaką to kolejną tajemnicę zdradza Timowi jego ojciec). Film z pewnością wkrótce znajdzie się na mojej liście „obejrzałam kilkanaście razy”. 9/10. Wspaniała historia. Polecam!

SPOILER-ZAKOŃCZENIE

Tu właściwe nie jest ważne zakończenie. Kit Kat związała się z Jay`em i została matką. Tim żegna się ostatecznie ze swoim zmarłym ojcem w momencie narodzin trzeciego dziecka (cofał się w czasie i go odwiedzał). Chłopak po raz ostatni biegnie plażą z ojcem. Uczy się przeżywać każdy dzień, tak jakby był wyjątkowy. Koniec.

2 komentarze :