Nie powinnam zaprzeczać, że ostatnio choćby
Benedict Cumberbatch miał grać nieme drzewo to i tak film z jego udziałem byłby
pozycją obowiązkową na mojej liście „do obejrzenia”. Ostatnio próbował oderwać się od
wizerunku genialnego detektywa grając różne postaci (Sierpień
w hrabstwie Osage, W
ciemność. Star Trek, Piąta władza, Zniewolony). W końcu w kinach możemy Cumberbatcha zobaczyć w
roli podobnej (jak dla mnie jest to in plus, ale można by się czepiać) do tej
jaką stworzył w Sherlocku i
za rolę Allana Turinga został nominowany do Złotego Globa
(niestety skończyło się tylko na nominacji) i do Oscara (tu tez prawdopodobnie skończy się tylko na
nominacji, ponoć Keaton powraca w wielkim stylu rolą w Birdmanie i jest bezkonkurencyjny – do zweryfikowania
w przyszłym tygodniu gdy film wejdzie do polskich kin).
Przez 113 minut w Grze tajemnic oglądamy Allana Turinga,
profesora Cambridge, kryptografa, „skromnego” geniusza, który przybywa do
Bletchley na rozmowę w sprawie nietypowej pracy. Allan wraz z zebranym
najlepszym zespołem specjalistów do łamania szyfrów i lingwistów miał złamać
kod Enigmy. To nie jest jednak film wojenny,
polityczny o łamaniu niemieckiego szyfru i nie będę tu się spierać, czy było tak
naprawdę, czy pominięto tu wkład Polaków (Jak ktoś słusznie policzył Polacy są wspomniani
w filmie trzykrotnie, gdy pada zdanie, że
polski wywiad przechwycił maszynę, drugi, gdy wspomina się o inwazji Niemców i
trzeci gdy Allan wspomina wcześniej złamanym kodzie przez Polaków).
Gra tajemnic to film o Allanie Turingu, to biografia. Morten Tyldum
(reżyser, o którym pierwsze słyszę, choć po sprawdzeniu jego filmografii okazuje
się, że ma na swoim koncie świetny skandynawski thriller Łowcy głów)
rozpoczyna swój film od zeznań Allana na komisariacie policji i pod koniec do tego
przesłuchania powraca (klamra kompozycyjna). To historia kryptografa,
prekursora informatyki, twórcy maszyny, którą dziś nazwalibyśmy komputerem
(maszyny, której Allan nadał imię Christopher). W filmie pokazana jest młodość Turinga,
głównie łamanie kodu Enigmy, ale i losy Allana po zakończeniu wojny.
W wydaniu Cumberbatcha Allan to
postać nierozumiejąca ironii, czy żartów. Człowiek przekonany do swojej racji i
tego, że tylko on może złamać Enigmę dzięki swojej maszynie. Bezpośredni,
logicznie wykładający swoje racje, niezważający na uczucia innych, jednocześnie
człowiek wrażliwy i społecznie wyizolowany. W filmie możemy podziwiać serię
świetnych scen, jak pojecie przez Turinga „łańcuchu dowodzenia” i zdobycie
zgody Churchilla na prowadzenie zespołu (Jeśli
pan mnie nie słucha, kto jest w takim razie Pana przełożonym?), dyskusję dotyczącą
obiadu (Powiedziałeś, że idziecie na
obiad, nie zapytałeś mnie czy idę z wami), specyficzną rekrutację
(krzyżówka zamieszczona w gazecie i brak z jego strony dyskryminacji kobiety. ważne
było co ona potrafi), próby przystosowania się (Powinniście mnie lubić, dlatego przyniosłem wam jabłka).
Scena w barze, gdy Hugh podrywa kobietę, przypomina tę z Pięknego umysłu, gdy geniusz doznaje olśnienia.
Czasami kilka uwag czy żartów potrafi sprawić, że następuje ogromny przełom.
[Turning to postać przypominająca
Sherlocka (tego w brytyjskim wydaniu Benedicta) czy Sheldona Coopera (Teoria
wielkiego podrywu) naznaczona jednak tragizmem (końcowe sceny filmu), geniusz
jakich uwielbiamy oglądać na ekranie].
Oprócz świetnego Cumberbatcha w
filmie możemy oglądać równie dobrą Keirę Knightley (również była nominowana do
Globa i jest nominowana do Oscara), uroczą i niewinną jak za czasów to Właśnie miłość. Ponadto możemy zobaczyć również
serialowych aktorów: Matthew Goode z Żony
idealnej (dobry występ), Allen Leech z Downton
Abbey, Charles Dance z Gry o tron.
To film, którego scenariusz zdecydowanie zasłużył na nominację do Globów i Oscara (kategoria scenariusz adoptowany. Film na podstawie książki Andrew Hodges Enigma. Życie i śmierć Alana Turinga). Świetne dialogi w wykonaniu znakomitej obsady. Bardzo dobry film, nawet
przez chwilę się nie dłużył, z serią świetnych scen w wykonaniu Cumberbatha i
głównie za jego kreację 9/10. Po rozdaniu Globów można spekulować, że i Oscarów nie będzie (zbyt duża konkurencja w postaci konkurencja Boyhood i Birdmana), ale warto i trzeba zobaczyć.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Turing w wyniku olśnienia w barze
łamie kod Enigmy (ustawili powtarzające się w każdej wiadomości słowa co
sprawiło, że skróciło to czas łamania kodu prze maszynę Turinga). Turing postanawia,
że nie mogą przekazywać wszystkich zdobytych informacji do dowództwa, ponieważ Niemcy
zorientowaliby się, że złamali kod i przeprogramowali Enigmę. Ustalili, że w
wyniku obliczeń statystycznych będą przeciwdziałać działaniom na froncie tylko
w tych przypadkach w których Niemcy nie domyślą się, że kod został złamany. Tragiczne,
niczym Bóg musieli decydować kto zostanie uratowany, a kto nie. Historycy
szacują, że złamanie kodu Enigmy skróciło wojnę o dwa lata. Cały zespól po zakończaniu
wojny się rozchodzi, by prawdopodobnie nigdy więcej się nie spotkać. Wszystkie
materiały zostały zniszczone, na wypadek gdyby ponownie miało dojść do wojny
wszystko zostało zachowane w tajemnicy. Nikt nie widział o wkładzie Turinga. W
1952 roku Turing zostaje skazany za nieprzyzwoitość (w wyniku włamania do jego
domu, została ujawniona jego orientacja homoseksualna, co wtedy w Wielkiej Brytanii
było nielegalne). Dano mu do wyboru więzienie lub kurację hormonalną. W filmie
widzimy, jak Joan odwiedza załamanego pod wpływem leków niezdolnego praktycznie
do pracy Allana. Joan jest zaręczona, pociesza Allana, który nie może pracować.
Na ekranie pojawia się informacja, że Allan w rok po rozpoczęciu kuracji
hormonalnej popełnił samobójstwo.
Zapowiada się naprawdę ciekawie
OdpowiedzUsuń