piątek, 22 lutego 2013

O Alfreda Hitchcocka dwóch filmach i dwóch filmach o nim samym, czyli Ptaki, Psychoza, Hitchcock i Dziewczyna Hitchcocka





Ostatni tydzień, był dla mnie maratonem filmów Hitchcocka. W końcu obejrzałam Psychozę! Obejrzałam tylko dlatego, że planowałam obejrzeć film Hitchcock z Anthonym Hopkinsem, która to produkcja jest nominowała do Oscara w kategorii najlepsza charakteryzacja (Tak, dalej oglądam jeden za drugim tegoroczne kino Oscarowe). Są takie chwile w życiu kinomana, kiedy zadaje sobie pytanie: „Jak mogłam wcześniej tego nie obejrzeć?”, mało tego, jak mogłam wcześniej nie wiedzieć, o czym jest ten film? Naprawdę, jedyne co kojarzyłam z tego filmu, to scena pod prysznicem, którą bez jakichkolwiek wątpliwości można nazwać kultową. Nic więcej…Cóż jak wynika z filmu Hitchcock, który przedstawia proces kręcenia Psychozy, Alfredowi zależało na tym, by nikt nie wiedział jak kończy się film, choć jest to adaptacja powieści Roberta Blocha Psycho (Kazał wykupić wszystkie książki, by nikt nie mógł jej przeczytać przed obejrzeniem filmu). Pomyśleć, że 53 lata po premierze tego filmu ja nie wiedziałam, o czym on jest i oglądam go dokładnie z takim nastawieniem jakiego chciał Hitch. Dzisiejsze kino jest pełne schematów, wszystko jest do przewidzenia. Natomiast w Psychozie, w filmie nakręconym te ponad 50 lat temu, na początku Hitchcock pokazuje nam romans między Samem a Marion, potem bohaterka kradnie pieniądze i rozpoczyna się film drogi o ucieczce (a mnie przychodzi do głowy, że tytułową psychozą jest paranoja Marion, sądząca, że policjant ją śledzi, wyobrażającą sobie reakcję rodziny i pracodawcy na to co zrobiła. Oczywiście nic bardziej mylnego) by w połowie filmu uśmiercić protagonistkę podczas słynnej sceny pod prysznicem? Tego się nie spodziewałam (Jak żona Hitchcocka w filmie mówi: uśmierć ją po 20 minutach). Nie była to jedyna scena, która mnie zaskoczyła. Na pierwszy plan wysunęła się postać Normana Batesa, który prowadził hotel i poszukiwania Marion przez jej siostrę i „kochanka”. Kolejne osoby zjawiają się w hotelu i są mordowane. Powtórzę: tego się nie spodziewałam na początku filmu poznając Marion, a już samo zakończanie… Są takie filmy, o których myśli się po ich oglądnięciu przez jeszcze jakiś czas. Psychoza jest zdecydowanie jednym z nich. Chciałabym ponownie przyjrzeć się zachowaniom bohaterów, sprawdzić, czy wszystko się zgadza. Film, który nie przypominał mi żadnego innego (a widziałam ich wiele). W pełni zasługuje na miano „klasyki” Pozycja obowiązkowa i głupio mi, że obejrzałam dopiero teraz. 9/10

Po seansie Psychozy bardzo dobrze oglądało mi się Hitchcocka, czyli wycinek z życia Hitchcocka podczas kręcenia Psychozy. Pokazano przekonanie Alfreda co do projektu, jego wizję, zbieranie funduszy, zamysły dotyczące produkcji, kłopoty z cenzurą (i sposób na nią), z wytwórnią, wątpliwości gdy już film był nakręcony, słabość do blondynek, jego uczucia do żony. Anthony Hopkins w roli Hitchcocka był bardzo dobry. Podobała mi się też konstrukcja filmu: początkowa scenka o dwóch braciach komentarz do kamery Hitchcocka i zakończenie z ptakiem na jego ramieniu (Zapowiedź późniejszych Ptaków!). Może i nie wiem, jaki był Hitchcock, naprawdę, ale ta wersja podobała mi się o wiele bardziej o tej z Dziewczyny Hitchcocka, gdzie w rolę Hitchcocka wcielił się Toby Jones (O wiele słabsza charakteryzacja) Jednak mam wrażenie, że pokazano w tym filmie więcej szczegółów dotyczących usposobienia reżysera: sprośne żarty, specyficzny chód, relacje z ekipą filmową. W wersji Hopkinsa, był to człowiek, który był najszczęśliwszy, gdy kręcił nowy film, pełen pasji, czuł się niedoceniony przez Akademię (nigdy mu nie przyznano Oscara za film, dopiero po latach nagrodzono go za całokształt), z jedynie sugestią słabości do blondynek, człowiekiem z wizją uznawanego za geniusza, który miał chwile nieporozumień z żoną. Za to w Dziewczynie…był despotą, bezwzględnym wobec aktorki wcielającej się w główną rolę w Ptakach (bezwzględna scena kręcenia ataku na Melanie) i Marnie.  Dziewczyna to film o wiele poważniejszy, podczas gdy Hitchcock miał swoją lekkość, humorystyczne momenty, bardziej ukazywał Hitchcocka jako wizjonera, którego czyny miały sens, wyjaśniono jego niechęć do Very Miles (Dobra rola Jessici Biel) pokazano słabość do blondynek przejawiającą się jedynie poprzez oglądanie zdjęć, a aktorka Janeght Leinght go szanowała (Scalettt Johansson w tej roli jest urzekająca, taka dokładnie w „starym stylu”. Bardzo dobra rola) gdy w Dziewczynie Hitch był po prostu człowiekiem, bardzo wymagającym, jego despotyzm wobec aktorki nieumotywowany niczym innym poza chęcią dominacji i stworzenia swojego dzieła, posuwającym się za daleko w swojej słabości do blondynek.
Mam wrażenie, że prawdziwy Alfred to połączenie tych dwóch przedstawień. Za to rola żony, tj. Almy Revile była o wiele lepsza w Hitchcocku (Helen Mirren nadała tej postaci charakteru), w tym filmie była to kobieta, która przez całe życie wspierała swojego męża, ale również była częścią jego pracy, poprawiała scenariusze, a nawet potrafiła zastąpić go na planie, gdy reżyser zachorował. Podczas gdy w Dziewczynie żona Hitchcocka zostawiała go, gdy jego despotyzm i związki z jego aktoreczkami przekraczały tolerowalne granice.
Po obejrzeniu Dziewczyny mam ochotę ponownie obejrzeć Ptaki. Przed laty nie zrozumiałam chyba tego filmu jak trzeba i nie potrafiłam go docenić. Ptaki były pierwszym filmem Hitchcocka, który obejrzałam i w tym punkcie powinnam pozdrowić zacne towarzystwo, z którym miałam przyjemność po raz pierwszy zetknąć się z mistrzem suspensu, ale jednocześnie sprawiło to, że za kolejny film Hitchcocka szybko się nie zabrałam. (Był to dopiero Zawrót głowy jakiś czas temu. Pisałam o tym tutaj). Myślę, że samotnie oglądając Ptaki i skupiając się na budowaniu grozy wystawiłabym mu wyższa ocenę.
Hitchcock 8/10
Dziewczyna Hitchcocka 7/10
Ptaki 5/10 (ale teraz film ten wymaga chyba by poddać go ponownej ocenie).

SPOILER-ZAKOŃCZENIE PSYCHOZY
Marion ginie pod prysznicem zadźgana tasakiem, przez matkę Batesa. Lila i Sam chcą ją odszukać, by przekonać ją do zwrotu 40 tysięcy dolarów, które ukradła. Wynajmują detektywa, który trafia do hotelu Batesa. Detektyw sprytnie go wypytuje, wyciągając z niego, że Marion była w tym hotelu. Podejrzewa, że matka Batesa wie, gdzie jest Marion. Postanawia ją przepytać, zakrada się do domu Batesa, wchodzi po schodach i również zostaje zadźgany tasakiem. Marion i Sam kontaktują się z lokalną policją. Bates przenosi matkę do piwnicy, na wypadek, gdyby ktoś chciał przeszukać jego dom. Policjant mówi Leli i Samowi, że matka Batesa nie żyje od 10 lat. Leila i Sam postanawiają sami przeszukać hotel. Meldują się jako małżeństwo. Leila zakrada się do domu Batesa, by spotkać się z jego matką. Nie znajduje jej w pokojach na górze, gdzie jest ślad na łóżku, że leżała tam wcześniej. Gdy chce wyjść z domu nie odnalazłszy kobiety widzi, że w jej stronę biegnie Bates, który w trakcie rozmowy z Samem dowiedział się po co przyjechali i go ogłuszył. Lila chowa się w piwnicy, tam odnajduje matkę Batesa, a właściwie jej wyschniętego kościotrupa. Atakuje ją Bates z tasakiem w ręku ubrany w damskie ciuchy z peruką na głowie. W ostatniej chwili Sam go powstrzymuje. Ostatnia scena na komisariacie. Okazało się, że to Bates zabijał. Miał rozdwojenie jaźni, był i sobą i swoją matką. Zabijał nieświadomie kobiety, które mu się podobały, kiedy nad jego świadomością przejmowała kontrolę postać zazdrosnej matki. Wszystko to wyznała policji „matka”, chcąc zrzucić winę za morderstwa na syna. Ostatnia scena z muchą genialna, wyraz oczy Batesa – protagonista psychopatów? Były to zbrodnie w afekcie, wspomniane 40 tysięcy, których wszyscy szukali były w samochodzie, który Bates utopił na bagnach.

1 komentarz :

  1. A wszyscy mówią, że "Dziewczyna Hitchocka" lepsza od oscarowego "Hitchcocka" ;D Ciekawe zestawienie :D Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "Operacja Argo"! :D

    OdpowiedzUsuń