sobota, 9 marca 2013

Jack pogromca olbrzymów – Fy, Fee, Foe, Po łodydze w górę Jack się piął, a na jej końcu gigantów sto…


Fy, Fee, Foe nie pytajcie skąd ten grzmot,
Kryje się wysoko gdzieś miejsce nad wyraz złe
Dom to olbrzymów groźnych jest
Co marząc, że ludzki pokonają szczep,
Czekają aż ziarno zemsty puszczą pęd

Był sobie Jaś, który miał sprzedać konia na targu, ale zamienił go na kilka ziaren fasoli. Niezadowolony jego opiekun wyrzucił fasolą, a z niej w nocy wyrosła długa łodyga pod samo niebo. Jaś się na łodygę wspiął i na jej końcu spotkał Olbrzyma.

Dzięki ci Hollywood za przeniesienie na ekran kolejnej wszystkim znanej opowieści we własnej nieco urozmaiconej wersji, dzięki! Niech mówią co chcą, że klapa, że Jack podzieli los Johna Cartera (Czego zupełnie nie rozumiem, ponieważ John Carter mi się bardzo podobał i widziałam ten film ze trzy razy) ale Jack pogromca olbrzymów to świetny film przygodowy.  Rozbudowano historię Jasia i jego fasoli w reżyserii Bryana Singera (Reżyser X-Men 2, X-Man: pierwsza klasa) z Nicholasem Houltem w roli głównej [Grał Hanka-Bestię w X-Man: pierwsza klasa (musieli się z reżyserem polubić na planie). Gra też główną rolę zombie w Wiecznie żywych, (który to film zbiera pozytywne recenzje i na pewno go obejrzeć muszę). Chyba warto zapamiętać to nazwisko], Ewanem McGregorem w jak na niego nietypowej roli (ale mu fryzurkę zrobili!), Billem Nighy`m (Hotel Marigold, Underwold) i Stanleyem Tucci (Diabeł ubiera się u Prady).
Słaby ten plakat, Jack praktycznie niewidoczny, ale lepszego nie ma

Za górami za lasami było sobie królestwo, w którym krążyła legenda, iż niegdyś mnisi chcąc zobaczyć Boga wyhodowali fasolę, która rosła aż do nieba. Niestety po drodze ku niebiosom napotkali krainę Olbrzymów. Jeśli można wejść do góry, można zejść też na dół. Ludzie musieli walczyć z Olbrzymami. Król z serca zabitego władcy Olbrzymów kazał ukuć koronę. Ten, kto nosi koronę ma władzę nad Olbrzymami. Po zwycięstwie i śmierci króla pochowano go wraz z tą koroną i ostatnimi ziarnami fasoli…
(Bardzo ładnie „animowane” wprowadzenie do historii)

Najbardziej w filmowych wersjach baśni lubię sposób w jaki znane nam wszystkim wątki baśniowe potrafią rozbudować i przekształcić (Patrz serial Once upon time – polecam). Myśleliście, że  Jack tak naiwnie zamienił konia na fasolę? O nie! Znalazł się we właściwym miejscu we właściwym momencie i mnich właściwie ukradł mu konia pozostawiając fasolę. Chłopak wcale nie wspiął się z na łodygę z ciekawości. Niestety kiedy fasola zaczęła rosnąc przypadkiem w jego domu znajdowała się księżniczka, która wraz z chatką zostawała wyniesiona na szczyt pędu i Jack wraz z kilkoma rycerzami musiał wyruszyć w górę by ją ratować. Był też król (który nosi złotą zbroję), księżniczka (niepokorna), zły lord (knujący by przejąć władzę), głupawy sługa (zadający głupie pytania), dzielny dowódca straży (Ewan McGregor) i głupie Olbrzymy. Tylko nie było złotej gęsi, co pozytywnie mnie zaskoczyło. (Akcent w tej historii przeniesiono nie na chęć zdobycia złota Olbrzymów, ale nikczemny plan lorda). Wszystko zgodne ze stereotypami i najbardziej podstawowymi wyobrażeniami tego, jak królestwo, rycerze i Olbrzymy wyglądać powinny. O to właśnie chodzi! Nie wiem, czego oczekiwali krytycy, ale ten film to świetne kino przygodowe dla małych i dużych! Fabuła poprowadzona jest po linii prostej począwszy od przedstawienia bohaterów, z wyrazistym Schwartz charakterem,(Stanley Tucci) i motywem z serii od zera do bohatera. Nikt chyba nie oczekiwał niezwykle skarb likowanej i poważnej historii? Przygoda goniła przygodę, ze sporą dawką humoru. Wizualnie wszystko pokazane ze sporym rozmachem (kraina Olbrzymów, same Olbrzymy), niestety jak to ostatnio ciągle narzekam w kinie na filmie 3D efektów, gdy coś leci na nas z ekranu niewiele. Polecam jako lekkie kino przygodowe.Można ten film obejrzeć z dziećmi  ale i mnie niemłodej już osobie, jak napisałam, się podobało.

Oglądając Jacka przypomniały mi się takie filmy jak Długo i szczęśliwie, czy Narzeczonej dla księcia. Jack na tle zeszłorocznej Królewny Śnieżki z Julią Roberts, czy Królewny śnieżki i łowcy, wypada na razie najlepiej. Nie widziałam jeszcze Hansel i Gretel: łowcy czarownic, ale recenzje maja średnie. Równie dobrze jak Jack zapowiada się OZ: wielki i potężny, jak będę miała okazję to też obejrzę). W W swoim gatunku Jack Pogromca Olbrzymów w pełni zasłużył na 8/10, chętnie obejrzałbym jeszcze raz.

SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Olbrzym, który pilnował zejścia spada ze skały w dół, po tym jak Jack wrzucił bu do buzi gniazdo os. Król, gdy zobaczył martwego Olbrzyma na ziemi, kazał ściąć łodygę. Jack i Isabelle schodzą po łodydze. Gdy zbierają się Olbrzymy wraz z Lordem, by zejść na dół dowódca straży,  atakuje Lorda.  Lord ginie, ale niestety Olbrzymowi udaje się zabrać jego ciało i zakłada sobie koronę na palec. Łodyga zostaje ścięta. Jack i Isabelle oraz dowódca straży szczęśliwie lądują na dole. Olbrzymy zostały odcięte. Jednak znajdują ziarna, które miał Lord. Olbrzymy schodzą w dół po nowych łodygach fasoli. Dochodzi do oblężenia zamku. Władca Olbrzymów, który wpadł do fosy dostaje się do środka. W Sali królewskiej atakuje Jacka i Isabelle, którzy biegli na wieżę, by rozpalić ogień i dać znak sąsiadom królestwa o inwazji. Gdy olbrzym łapie Jacka i Isabelle Jack wrzuca mu do gęby ostatnie ziarnko fasoli, które sobie zachował. Fasola wyrasta z jego wnętrza i akurat kawałek jego łapy ląduje na ziemi. Jack zakłada koronę, każe Olbrzymom wrócić do góry. Król zmienił prawo i pozwolił księżniczce poślubić człowieka z ludu. Jack opowiada historię już swoim dzieciom. A korona., która dawała władze nad Olbrzymami została przekuta na koronę królewską i można ja do dziś oglądać w Tower! Happy End! 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz