poniedziałek, 11 lutego 2013

Niemożliwe - czy przeżyli, czy się odnajdą?


Hollywood lubi prawdziwe historie, widzowie chyba też? Na mnie specjalnie nie działa nagłówek „to zdarzyło się naprawdę” zwłaszcza, jak producenci usiłują mi wcisnąć coś takiego, kiedy serwują mi na ekranie horror, filmy o egzorcyzmach. Właściwie to wolę „zawieszenie niewiary” i uznać, że to co oglądam jest fantazją, niż brać to, co widzę na ekranie na serio (Tak, lubię SF). Jednak jest także maksyma, że to życie pisze najlepsze historie. Jest to dla mnie do przyjęcia, kiedy na ekranie ma się rozgrywać dramat, dramat ludzki. Ma to tę zaletę, że w tego typu historiach nie mamy hollywoodzkiej gwarancji z serii „i żyli długo”, „jednak wszystko się udało”,  ponieważ, jak wiemy takie rzeczy to tylko w bajkach (tych także filmowych). 

Niemożliwe jest inspirowane prawdziwymi losami pewnej rodziny, która padała ofiarą Tsunami w Tajlandii w 2004 roku. Ona, on, trzech synów. W pięknym hotelu w słońcu bawili się przy basenie. Wtem zalała ich ogromna fala i rozdzieliła. W dobrym filmie, jakim jest Niemożliwe, kiedy już za nami jest spektakularny obraz Tsunami zalewającego wybrzeże, obrazy niszczonych budynków i ranionych ludzi, to co nam pozostaje i sprawia, że wciąż z uwagą śledzimy fabułę rozgrywającą się na naszych oczach, to czekanie na odpowiedź na pytanie, z którym jesteśmy pozostawieni: Czy tej rodzinie uda się przeżyć, czy się odnajdą? Jak zaznaczyłam na wstępie w przypadku historii prawdziwych,  wcale nie jest takie pewne, czy wszyscy przeżyją. Matka  (Naomi Watts) i najstarszy syn Lukas nie wiedzą, czy Ojciec (Ewan McGregor) i dwaj młodsi bracia Lucasa przeżyli. Właściwie chłopak, jest pewien, że został z tylko z ciężko ranną mamą.

Naomi Watts została nominowana do Oscara za tę rolę. Kiedy jednak przypominam sobie zeszłoroczną wygraną Meryl Streep (Żelazna Dama), czy choćby Michelle Williams z filmu Mój tydzień z Marylin, to myślę sobie, że Naomi nie pokazała nic wyjątkowego, nic tak zapadającego w pamięć, by zdobyć statuetkę (Jednak nie widzę też poważnej konkurentki w tym roku, chociaż nie widziałam jeszcze pozostałych filmów, z których aktorki zostały wyróżnione). Już chłopiec grający rolę Lucasa miał w tym filmie o wiele więcej do pokazania, naprawdę świetnie wypadł. To w jego oczach widać było smutek, przerażenie, prawdziwe emocje.

Film trzyma w napięciu (wspomniane pytanie: czy przeżyli? Czy się odnajdą?), ukazuje ludzki dramat. Kilka wzruszających momentów ludzkiej empatii  gdy jedni straciwszy wszystko, współczując potrafią użyczyć telefonu, podczas gdy inni, mający się całkiem nieźle, nam tego odmawiają. Ciągły niepokój o życie, o los bliskich towarzyszy nam na ekranie. Sceny szukania członków rodziny w szpitalu, wysiłki Lucasa, by pomóc innym. Wspaniała historia o przetrwaniu i współczuciu. Mnie bardziej urzekły dramaty ludzi, niźli pokazane Tsunami. Film bardzo dobry, te prawie dwie godziny minęły mi niezwykle szybko i byłam zdziwiona, że to już koniec. Dla wszystkich. Polecam. Troszkę słabe, ale jednak 8/10.

SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Lucas po tym jak wraca do łóżka matki po tym jak pomógł w poszukiwaniach innym pacjentom, zastaje puste łóżko  Pracownicy szpitala odprowadzają go do „sierocińca” przed szpitalem. Chłopiec jest przekonany, że matka umarła. Ojciec szuka Lucasa i żony, wraca do hotelu. Dwaj jego młodsi synowie przeżyli, są razem (jeden był na drzewie, drugi na palmie). Ojciec wysyła dwóch chłopców w góry, gdzie są ewakuowani wszyscy, którzy przeżyli, ale sam postawia zostać, by szukać żony i Lucasa. Jeździ po hotelach i innych schronach. Lucasowi opieka szpitalna pokazuje kilka drobiazgów (zegarek, kolczyki, obrączka) i pytają, czy je poznaje. Okazuje się, ze zaszła pomyłka, matka Lucasa żyje, była na operacji. Chłopiec zostaje przy matce, która ma mieć kolejną operację na nogę jak tylko nabierze więcej sił. Ojciec przeszukuje szpital, w którym jest żona i Lucas, nie znajduje ich na liście (mija się właściwie z Lucasem), wychodzi i idzie do samochodu, którym przyjechał. Lucas go w oddali dostrzega i biegnie za nim. Zgubił go, w akcie rozpaczy krzyczy „tato” . Usłyszeli go dwaj jego młodsi bracia, którzy na chwilę wysiedli z ciężarówki, którą byli przewożeni. Biegną do Lucasa, wpadają sobie bracia w ramiona. W tym momencie Lucas widzi ojca. Wszyscy wpadają sobie w ramiona. Rodzina jednoczy się nad łóżkiem matki. Kobieta ma kolejną operację. Przeżyła. Wracają wszyscy razem do domu samolotem. KONIEC.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz