Cześć czwarta serii o agentach specjalnych. Tym razem nie przygotowałam się należycie do oglądania kontynuacji (czytaj: nie obejrzałam ponownie wcześniejszych części).

Mission: Impossible – Ghost Protocol to dobry film akcji składający się z serii pościgów, ucieczek, włamań do miejsc ściśle strzeżonych przez szyfry, ochroniarzy i wojsko, prób przejęcia walizki oraz szalonych jazd sportowymi samochodami. Miejscem akcji są Indie, Rosja, Arabia. Tom ucieka z więzienia, ze szpitala, wspina się po najwyższym budynku w Dubaju (super scena!), podszywa pod rosyjskiego generała i …wygląda świetnie (Może i Tom ma już swoje lata, ale jednak wciąż jest „wiarygodny” jako superagent). Dorzucono do tego kilka „mrugnięć okiem” do widzów znających serię (Mission Accomplished!, maski, Ta wiadomość zostanie zniszczona, nowinki technologiczne i zwisanie nad wiatrakiem). Dobra, lekka rozrywka 8/10.
Ps. Wracam do domu i nucę pod nosem: Taaam tam tam tammm daam tam tam tamm tam taaaam tammm prararammmm prararam....
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz