środa, 14 grudnia 2011

Wyścig z czasem – jak ja lubię Orwellowskie klimaty!

Jest kilka takich filmów poruszających tematykę Orwellowską z Roku 1984 (czytaj: świat przyszłości, ludzie ograniczeni, bez uczuć, uwięzieni w otaczającym ich systemie).Temat ten był podejmowany w Equilibrum Kurta Wimmera, czy Gattacce- szok przyszłości Andrew Niccoli (Świetny reżyser, niewiele kręci, ale jak już coś zrobi to dobry film: Truman Show, Simone, Pan życia i śmierci – wszystkie mają u mnie 8/10!).

Wyścig z czasem to kolejny film Wimmera i się nie zawiodłam.

Świat, niedaleka przyszłość. Ludzie rodzą się z fluorescencyjnym licznikiem na ręce odliczającym ich czas, czas życia. Osiągają wiek 25 lat i przestają się starzeć. Dostają rok, na kolejne lata trzeba zapracować. Wszyscy są młodzi. Spotykasz jakaś parę i nie wiadomo: matka i syn? Małżeństwo?
Czas to pieniądz – dosłownie. W tym świecie to właśnie czas jest walutą. Kawa?: 5 minut życia, jazda autobusem 1 godzina. Jedni, ci bogaci, mogą żyć wiecznie, ci biedni budzą się z niecałą dobą na liczniku. Na kolejną muszą tego dnia zapracować. Świat jest podzielony na strefy, ta najbardziej uboga to getto, by dostać się do tych lepszych trzeba opłacić depozyt: miesiąc, rok, dwa, wtedy można znaleźć się w strefie tych, którzy się nie spieszą, mają przed sobą lata- są bogaci. Masz niewiele czasu? Wszędzie się spieszysz, biegniesz.
Will Salas (Justin Timberlake – tak! Znowu Justin i znowu daje radę!) jest biedny. Pewnego dnia w barze poznaje znudzonego życiem mężczyznę – miał na liczniku do wykorzystania jeszcze stulecie, a żył już lat ponad sto, a wygląda wciąż jakby miał 25. Był znudzony. Można żyć wiecznie? Will dostaje jego czas w prezencie...Co można zrobić ze stuleciem? Pojechać do strefy dla bogaczy i poznać Sylwię Weis...(Amanda Seifried – Mamma Mia!, Listy do Julii, Wciąż ją kocham, Dziewczyna w czerwonej pelerynie, Chloe)


Koncepcja świetna: dlaczego bogaci mogą żyć wiecznie? Czy życie wieczne ma sens? Dlaczego ceny wciąż rosną? Co jeśli rozdamy biednym więcej czasu? Czy wszyscy mogą żyć wiecznie? Ktoś musi umierać. 
Potencjał może nieco niewykorzystany, zwłaszcza mniej więcej po 2/3 filmów ma się wrażenie jakby twórcom zabrakło pomysłu co dalej z tym zrobić. Bardzo dobry wątek stróża czasu. Justin zagrał niepokornego chłopca a Amanda przez cały film biega na niesamowicie wysokich obcasach – godne podziwu.
Niemniej i tak mi się podobało, lubię te klimaty 8/10 Polecam! 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz