Po obejrzeniu Więźnia Labiryntu mogę powiedzieć jedno:
Panie i Panowie mamy następcę Igrzysk
śmierci tylko tym razem głównym bohaterem jest nie odważna (wyjątkowa)
dziewczyna, ale wyjątkowy chłopak. Możemy powoli żegnać się z Katniss i zacząć
kibicować Thomasowi. Więzień labiryntu
jest oczywiście częścią pierwszą trylogii książkowej, która zgodnie z ostatnio
panującą modą na ekranizacje książek dla nastolatków trafiła do kin. Cykl Więzień Labiryntu autorstwa Jamesa
Dashnera składa się z trzech części: Więzień
labiryntu, Próby ognia, Lęk na śmierć.
Na szczęście tym razem nie mamy tu wątku utopijnego, który po obejrzeniu Igrzysk śmierci, Niezgodnej czy najnowszego Dawcy pamięci mógł nam już nieco spowszednieć, ale bardzo dobry film, który można
by podpiąć pod kategorię surivalu (sztuka przetrwania) przynajmniej w tej części
pierwszej, bo w całości zapowiada się na SPOILER serię postapokaliptyczną.
Główny bohater Thomas budzi się w
jadącej w górę windzie. Gdy otwierają się drzwi widzi kilkudziesięciu młodych
chłopaków. Thomas podobnie jak reszta nie pamięta niczego poza swoim imieniem. Okazuje
się, że znajduje się w środku Labiryntu, gdzie młodzi chłopcy stworzyli wspólnotę,
mają swojego lidera, każdy ma przydzielone zadanie by udało im się wspólnie
przeżyć w tym specyficznym „więzieniu”, gdzie nie wiedzą kto i dlaczego ich
umieścił. Specjalna grupa biegaczy codziennie próbuje znaleźć drogę do wyjścia przez
labirynt, w którym w nocy grasują potwory (tzw. Bóldożercy, których ukłucie
sprawia, że ofiara staje się zainfekowana i umiera szaleńczo majacząc). Wraz z
przybyciem Thomasa jednak wszystko się zmienia. Thomas łamie zasady rządzące społecznością
(nikomu poza biegaczom nie wolno wchodzić do labiryntu), a wraz z kolejną
dostawą pojawia się dziewczyna, która zna Thomasa. Jednak nic nie jest takim
jakim nam się wydaje…
Film do pewnego stopnia jest
mieszanką Władcy Much Williama
Godlinga (Grupa nastolatków próbująca przeżyć, tworząca zorganizowana społeczność,
gdzie liderem jest „ten, który przybył pierwszy”, mają jasne zasady, których nie
można łamać, karą jest zamknięcie, konflikt przywódców, rytualne spotkanie przy
ognisku, inicjacja nowego członka grupy, wprowadzenie itd.) z The Cube (wątek labiryntu/pułapki z
ruchomymi częściami i próby rozgryzienia „układu”) czy Eksperymentu (oryginalny
niemiecki Das Eksperiment i jego amerykański Remake – wątek badania
psychologiczno/socjologicznego) i podobnego w koncepcji Pokoju śmierci (bardzo luźne skojarzenie).
Więzień labiryntu w przeciwieństwie do ciągle tu przywoływanych Igrzysk śmierci, czy Niezgodnej (gdzie realizowany jest schemat
wyboru/ losowania./ rytuału przejścia, etapu przygotowania do próby, który kończy się finalnym sprawdzianem) rządzi
się czasem przygodowym, gdzie Thomas przeżywa kolejne „przygody” (atak
zainfekowanego nastolatka, wbiegniecie do Labiryntu – bardzo dobra sekwencja
walki z Bóldożercą, kolejna próba eksploracji labiryntu, nocny atak itd.),
przerywanym sekwencjami „spokoju” gdzie Thomas próbuje znaleźć swoje miejsce we
wspólnocie, chce odpowiedzi na pytanie skąd się wszyscy wzięli w labiryncie i
dlaczego? Kto im to zrobił? Czy jest wyjście z labiryntu? Napięcie jest
odpowiednio stopniowane i nie ma tu czasu na niejakie zapychacze. Pomimo
pojawienia się wśród chłopaków dziewczyny nie zaserwowano nam tu ostatnio wszędzie
dodawanego wątku romansowego na siłę (patrz Dawca
pamięci, gdzie dodano na siłę wątek romansowy, choć nie było tego w książce).
Nie było na to czasu, ponieważ bohaterowie muszą walczyć o przeżycie. Dostajemy
dużo akcji i przygody. Zdecydowanie jednak w przypadku Więźnia Labiryntu broni się sama w sobie fabuła, ponieważ to nie tylko "zwykła" akcja, ale również posiadająca drugie dno historia, w której pokazano schematy rządzące się hermetyczną społecznością, poruszono motyw wybrańca, testu , a zapowiada się w kolejnej części na o wiele więcej.
Z plakatu nie patrzy na nas żadna
znana twarz, mająca promować film (patrz Jeff Bridges i Meryl Streep w Dawcy pamięci, Kate Winslet w Niezgodnej), bo główne role grają młodzi
aktorzy, którzy poradzili sobie bardzo dobrze. Dylan O`Brienn znakomicie się sprawdził
w roli Thomasa (chłopak całkiem dobrze zagrał skonfundowanie, zagubienie, czy
determinację i da się lubić o wiele bardziej niż Brenton Thwaites w Dawcy). Nieco bardziej rozpoznawalny dla
Fanów Gry o tron może być Thomas
Brodie-Sangster (grał Jojena Reeda), zdecydowanie chłopak z potencjałem, a
Willa Poultera (Gally) można było zobaczyć w tym roku również w Millerach.
Pod względem efektów specjalnych
film również nie rozczarowuje. Labirynt jest imponujący (poruszające się
kamienie, potwory, świetne końcowe ujęcie labiryntu). Kolejna cześć zapowiada się
równie interesująco i oby ją nakręcili (trzymam kciuki za dobry wynik Boxoffice`u).
W kategorii ostatnio popularnych filmów o nastolatkach zdecydowanie polecam. Bardzo
mocne 8/10.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Po nocnym ataku Bólożerców,
podczas którego ginie Alby, Thomas postanawia wejść do Labiryntu i spróbować przejeść
przez otwór, który wcześniej odkryli w nowej strefie wraz z Minho. Gally
sprzeciwie się temu planowi, chce by wszystko było jak dawniej i obwinia za
zmiany Thomasa. Thomasowi udaje się przekonać sporą grupę chłopaków i wspólnie
wraz Teresą wyruszają w głąb labiryntu, mając klucz, który uzyskali po zabiciu
Bólożercy. Gally i kilku mu najwierniejszych chłopaków zostają. Grupa biegnie przez
Labirynt. Pojawiają się Bóldożercy. Wszyscy starają się umożliwić Chuckowi i Teresie
dotarcie do drzwi. Okazuje się, że do otwarcia drzwi potrzebny jest kod. Minho
podaje Teresie układ stref labiryntu – to właściwy kod. Drzwi się otwierają i
pozostali przy życiu członkowie drużyny przechodzą przez drzwi i wchodzą do
ciemnego korytarza, w którym zapalają się światła. Znajdują drzwi z napisem „Exit”
(jeden z chłopaków słusznie komentuje: „Serio?”). Wchodzą do „laboratorium”/„centrum
badawczego”, który pojawiał się w snach Thomasa. Znajdują martwych naukowców.
Odtwarzają film. Na filmie przewodnicząca centrum badawczego wyjaśnia, że świat
uległ zniszczeniu w wyniku spalenia słońcem, ale również pojawił się dziwny
wirus atakujący mózg. Ich zamknięcie w labiryncie było formą testu, próbą
odnalezienia lekarstwa, ponieważ więźniowie labiryntu byli wyjątkowi. To był
pierwszy etap. Przewodnicząca w momencie wejścia żołnierzy strzela sobie z
pistoletu w głowę – koniec odtworzonego nagrania. W Sali pojawia się Gally,
mówi im, że nie mogą uciec (został dźgnięty). Strzela. Thomasa zasłania Chuck. Chuck
umiera. A Gally zostaje przebity włócznią, umiera. Do Sali wpadają żołnierze, wyciągają
nastolatki z budynku i wsadzają do helikoptera. Żołnierz ściąga kominiarkę i
mówi, że są bezpieczni i wszystko będzie dobrze. Z helikoptera Thomas i reszta
widzą pustynię wokół ogromnego kompleksu Labiryntu i lecą w kierunku
posapokaliptycznych ruin miasta. W końcowej scenie widzimy kierowniczkę
projektu zmywającą z siebie ślady krwi. To co wszyscy zobaczyli na filmie w
centrum to była mistyfikacja. „Przedstawienie” dla więźniów labiryntu. Kierowniczka
mówi, że nie spodziewała się, że tak duża grupa przejdzie pierwszy etap, że
wszystko poszło zgodnie z planem i pora rozpocząć drugi etap. Wciąż nie wiadomo
o co chodzi (czy wyjaśnienie o postapokalipsie i wirusie to prawda, czy też
kłamstwo?), a kolejna cześć zapowiada się jeszcze bardziej interesująco. KONIEC.
"nie zaserwowano nam tu ostatnio wszędzie dodawanego wątku romansowego na siłę" UUuuuuuUUFfffffF :) Film będzie mieć zapewne trudną drogę jeżeli chodzi o zdobycie widza. Takie molochy jak "Igrzyska...", czy gwiazdy z "Dawcy..." na start mają zapewnioną pewną grupę widzów. Z drugiej strony, jeżeli jest tak dobry jak piszesz, z pewnością sam się obroni.
OdpowiedzUsuńNo i zachęciłaś ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie opowiedziane,ale przedstawiasz film. Mówisz o Igrzyskach i Niezgodnej jako o filmie. Szczerze mówiąc jest to denerwujące. Przynajmniej dla fanów. Jeżeli robisz to specjalnie,to okay.
OdpowiedzUsuńDlaczego wszyscy musza sie odwoływać do igrzysk śmierci i niezgodnej? Czy tak trudno zrozumiec ze moze nastolatka podobaja sie takie wątki miłosne? a dlaczego? Bo to daje wieksza ogladalnosc filmu mądralo.
OdpowiedzUsuń