sobota, 24 maja 2014

X-Men: Przeszłość, która nadejdzie – zjednoczeni by ratować przyszłość

Jeden z bardziej oczekiwanych filmów tego roku (jeśli nie najbardziej oczekiwany, choć w tym roku czeka nas jeszcze Czarownica, kontynuacja Jak wytresować smoka, będziemy mogli obejrzeć długo zapowiadaną Ewolucję Planety małp, z Uniwersum Avengersów Strażników Galaktyki, odświeżone Wojownicze Zolowie Ninija i  Interstellar Nolana) jeśli się zastanowić z taką obsadą, która wystarczyłaby na obsadzenie kilku produkcji i może gdyby nie był to film o superbohaterach w ciemno można by obstawiać nominacje do nagród filmowych. X-Men: przeszłość, która nadejdzie łączy w jednym filmie „starą trylogię” X-Menów z prequelem tj. X-Men: Pierwsza klasa i tym samym znakomita obsadę owych filmów. 

Chwała za to producentom, że wszystkie znane nam ważne postaci z powracają, choć aktorzy odgrywający role mutantów przez ostatnie lata zdążyli już nie raz zagrać role pierwszoplanowe i zdobyć kilka nominacji do Ocara. Jennifer Lavrence (Mistique) od czasów pierwszej klasy zdobyła statuetkę Oscara (Poradnik pozytywnego myślenia, nominacja za American Hustle) i stała się gwiazdą Igrzysk śmierci. Miachael Fassbender (Magneto) był nominowany do Oscara za Zniewolony. 12 Yeras a Slave. Hugh Jackman  był nominowany do Oscara za Nędzników. Nicholas Hoult (Bestia) zdążył wystąpić w Wiecznie żywym i Jacku pogromcy olbrzymów. Anna Pquin od czasu X-Menów stała się gwiazdą Czystej krwi. Ponadto na ekranie możemy zobaczyć klasę samą w sobie tj.  Iana McKellen`a (Nie wiem czy lepszy z niego Gandalf czy Mangeto), świetnie dobranego do roli Profesora Patricka Stewarta. Helle Berrey ponownie wcieliła się w Sztorm, powróciła Ellen Page jako Kitty i Sahwn Ashmore jako Bobby. Ogromnym plusem ponadto jest dobór castingowy nowych postaci, aktorów znanych z głośnych seriali. Peter Dinklade, wcielenie Tyriona z Gry o Tron zagrał Traska, a Evan Peters (Quicksilver), znany z American Horror story okazał się moim zdaniem jedną z najlepszych wprowadzonych postaci i źródłem najlepszych, zabawniejszych scen. Nawet w roli Bishopa pojawia się Omar Sy znany z francuskiej komedii, która odniosła ogromny sukces (Nietykalni). Reżyserem filmu wciąż jest Bryan Singer, który z całej serii nie wyreżyserował jedynie  X-Men: Ostatni bastion (która to część pozamykała wszelkie furtki do kontynuacji do tego stopnia, że nakręcono prequel Pierwszą klasę i Przeszłość, która nadejdzie, by odkręcić wydarzenia z Bastionu i przywrócić do życia ważnych X-Manów. Tyle zachodu by jednak móc dalej kontynuować serię.)



X-Men: Przeszłość, która nadejdzie wymaga znajomości wszystkich filmów z uniwersum X-Menów, począwszy od „starej trylogii” – poprzez Genezę Wolverina i Wolverina łącznie z istotnymi scenami po napisach (które rozwiewają kilka wątpliwości np. dlaczego Magneto ma swoje moce, skoro w Ostatnim Bastionie jest stracił, dlaczego Profesor X żyje, skoro Jane Gray go „wysadziła”) i X-Men: pierwsza klasa którego właściwie bezpośrednią kontynuacje możemy oglądać w Przeszłości która nadejdzie. Przeszłość, która nadejdzie jest tak związana ze swoimi poprzednikami, że nie może funkcjonować jako osobny film, a widz nieznający poprzednich filmów całkowicie by się pogubił.

Kolejność w jakiej należy oglądać X-Men:

  • X-Men - Pierwsza Klasa
  • X-Men Geneza – Wolverine
  • X-Men
  • X-Men 2
  • X-Men 3 - Ostatni Bastion (scena po napisach wyjaśniająca dlaczego Profesor żyje)
  • Wolverine (Scena po napisach wprowadzająca do X-Men: przeszłość która nadejdzie)
  • X-Men: przeszłość, która nadejdzie


W X-Men: Przeszłość, która nadejdzie Wolverine cofa się w czasie do lat siedemdziesiątych i wydarzeń, które miały miejsce wkrótce po zakończeniu Pierwszej klasy. Misją Wolverina jest powstrzymanie Mistique przed popełnieniem morderstwa, które w przyszłości doprowadzi do wielkiej wojny i eksterminacji mutantów. Wolverine będzie musiał doprowadzić do pogodzenia się Profesora X i Magneto, by wspólnie mogli odwieść Mistique od popełnienia ogromnego błędu.
Najlepszy był początek filmu, który zaczyna się dynamiczną sceną walki i powrotem znanych nam postaci (Kitty, Bobby, Profesor X, Magneto, Sztorm). W scenariuszu wprowadzono elementy, które zapowiadają film akcji i napięcia, ponieważ Wolverine nie będzie miał zbyt wiele czasu aby naprawić przeszłość. Jak w większości filmów, w których mamy do czynienia z manipulacją w czasie bohater będzie musiał przekonać młode wcielania swoich towarzyszy, że przybył z przyszłości. Świetnym pomysłem było umieszczenie Magneto w więzieniu (za zabicie prezydenta Kennedy`ego!) i cała akcja związana z ucieczką z Pentagonu. Wprowadzenie postaci Petera Quicksilvera było najlepszym moim zdaniem pomysłem całego filmu. Evan Peters znakomicie wcielił się w postać niezwykle szybkiego mutanta i wprowadził on najwięcej humoru w całym filmie. Jeną z lepszych scen jest ta, podczas której widzimy w tempie Quickslilvera jego poczynania, kiedy to zaskoczona drużyna przez strażników zdolna jest jedynie minimalnie się poruszyć, a Peter w tym czasie poprzestawia wystrzelone kule, wyciągnie gacie strażnikowi, skosztuje rozlewającego się sosu, przestawi ręce strażników by uderzyli siebie nawzajem w rytmie skocznej piosenki. Wiele późniejszych wydarzeń w filmie mogłaby potoczyć się inaczej, gdyby X-Meni wzięli w dalszą podróż ze sobą Petera, wielka szkoda. (MINI SPOILER. Po tym jak Peter ratuje Magneto i wsiadają razem do windy, Peter mówi: Hej ponoć potrafisz kontrolować metal? Moja mama kiedyś znała kogoś takiego. Tak, Peter Quicksilver jest synem Magneto!). Reszta fabuły jest bardzo podporządkowana postaci Mistique (czyżby zdobycie Oscara przez Jennifer sprawiło, że postanowiono uczynić jej postać w Universum X-Menów o wiele ważniejszą?), a niektóre poczynania bohaterów momentami są niezrozumiałe, a pewne zabiegi naciągane, by utrudnić osiągnięcie celu mutantom. Profesor X pozbawiony swojej mocy (by trudniej było odnaleźć Mistique) w wyniku serum pozwalającego mu chodzić po postrzale w kręgosłup (X-Men: Pierwsza klasa), Magneto wybierający środki drastyczne, zamiast pokojowych (choć fakt, zgadza się to z cała ideą kreowania tej postaci), którego postępowanie trochę na silę komplikuje wypadki. Brak w tym filmie jednoznacznego wroga [Postać Traska nie jawi się jako zły do szpiku kości „zły”, nieco lepiej wypada Stiker (choć jego starsze wcielenie było ciekawsze)], a całość fabuły opiera się głównie na „uczuciach”, braku pewności siebie Profesora, utraconej nadziei, rozpamiętywaniu przeszłości, cierpienia Wolverina, zmiany jaka zaszła w Mistique (zdecydowanie zbyt wiele scen jej poświęcono) Wierni fani serii z pewnością potrafiliby wytknąć wiele „historycznych” błędów temu filmowi (trzeba umieć manipulować czasem w filmach i bardzo pilnować się by być konsekwentnym. Jednym z większych błędów jest postać Strykera ponieważ wg. Genezy Wolverina Logan i Stryker poznają się w Wietnamie (i Stryker wtedy nie był taki młody)]. Jak zmiany w przeszłości wpłynęły na przyszłość, choćby jak zmieniło się wszystko po tym, kiedy jednak Wolverine poznaje Profesora i Magneto o wiele wcześniej niż miało to miejsce w „pierwotnej historii”? 
Niemniej jednak X-Men: Przeszłość, która nadejdzie to wciąż film o mutantach, gdzie możemy oglądać imponujące umiejętności Magneto (wyrwanie z ziemi stadionu), umięśnioną klatę Wolverina (Jackman chyba znowu musiał sporo popracować nad rzeźbą) i sceny przyszłości walki z Sentinelami. Ilość przedstawionych w filmie postaci i ta obsada to główny plus filmu (wszystko razy dwa, bo mamy przecież dwóch Profesorów i dwóch Magneto!), choć oczekiwałam większych popisów umiejętności. Nawet ten potrafiący się regenerować Wolverine nie miał szansy pokazać swojej siły (poza sceną ze zbirami strzelającymi do niego, gdy przebudził się w przeszłości). Jednak Singer do pewnego stopnia pomimo tej znacznej psychologizacji postać dał nam również takie sceny jak odzyskacie Chełmu przez magneto (jego podstawowy atrybut!) i postanowienie Profesora by usiać na swoim wózku. Można narzekać, ale i tka film mi się bardzo podobał, nie byłam rozczarowana i obejrzałabym z przyjemnością jeszcze raz 8/10 (tak, tak, mam słabość  do filmów o superbohaterach)


SPOILER-ZAKOŃCZENIE
W finalnej scenie Mistique chce zabić Traska na demonstracji publicznej Sentineli. W tym czasie Magneto przygotowuje atak siły, a Profesor, Wolverine i Bestia chcą powstrzymać Mistique. Magneto przejmuje kontrolę nad Sentinelami, zrzuca stadion na teren Białego domu, kieruje na siebie kamery telewizyjne i wygłasza oświadczenie, że to jedynie namiastka siły Mutantów i lepiej z nimi nie zadzierać. Wtedy Mistique pod postacią prezydenta prosi Magneto by ich nie zabijał i strzela do Magneto (draśnięcie w szyję). Na oczach wszystkich Mistique ratuje prezydenta i rząd, ale obraca się by zabić Traska. Wtedy Profesor X ją przekonuje, że nie musi tego robić, że to jej decyzja. Mistique rezygnuje z zabicia Traska i odchodzi. Magneto również odlatuje. Wolverine wrzucony do morza przez Magneto zostaje wyciągnięty z wody przez Mistique pod postacią Strykera. Wolverine budzi się w przyszłości. Zmienił przeróść jest w szkole, wszyscy żyją (Ostatni Bastion zostaje wymazany, choć Rouge ma siwe pasemka, czyli teoretycznie chyba jednak doszło do wydarzeń z pierwszej cześć). Widzi Hanka, Jane Gray, Scota, Rouge, Bobby`ego idzie do Profesora i mówi mu, że własnie się obudził. Profesor mu odpowiada, że ma mu w takim razie wiele do opowiedzenia. KONIEC

SCENA PO NAPISACH
Na tę scenę trzeba bardzo cierpliwie czekać. Muszą minąć wszystkie napisy i dopiero pojawia się scena:
Starożytny Egipt. Zakapturzona postać za pomocą telekinezy buduje piramidy, a przed nią ludzie biją pokłony.
To zapowiedź Apokalipsa.

13 komentarzy :

  1. Film w świetnej jakości tylko na stronie: http://x-men2014.end.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. "Peter Quicksilver jest synem Magneto!", a to ciekawe. Nie jestem aż tak obeznany w uniwersum Marvela. Szkoda że trochę nie uwydatnili tego wątku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to Peter Maximoff - quicksilver to jego pseudonim. Nie mogli uwydatnić wątku jego ojca (magneto) w tym filmie bo prawa do tego ma inna wytwórnia, taki misz masz marvela....

      Usuń
  3. film bardzo wporzo, uwielbiam ekranizacje komiksów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj widziałam w kinie :) Jak dla mnie rozrywka pierwszorzędna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Od którego roku życia jest ten film? Mam ochotę obejrzeć w moje urodziny z przyjaciółmi, ale moja koleżanka jest młodsza ode mnie ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film ma kategorię PG 13 (od 13 lat), ale myślę, że spokojnie można to oglądać nawet z młodszym widzem.

      Usuń
  6. Oglądajcie cały film online bez limitów.

    Sprawdzony link

    http://kinowymaniak.blogspot.com/2014/05/x-men-przeszosc-ktora-nadejdzie-x-men.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie jedna rzecz a właściwie dwie. Może wy będziecie wiedzieć : ) ? W X men- Ostatni bastion profesor umiera a Magneto zostaje odebrana jego władza nad metalem a w Przyszłość która nadejdzie profesor żyje a Magneto ma moc jak to możliwe ?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Sceny po napisach :-). Na końcu bastionu jest scena w której Magneto gra w szachy i nagle minimalnie "siłą woli" przesuwa pionek. Potem kolejna scena, w której widzimy pielęgniarkę obiecującą się pacjentem. pacjent się budzi. To Profesor X.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yoanna po pierwsze, dokładniej mówiąc, Magneto odzyskuje swoje moce bo jest bardzo dobrm i silnym mutantem, a Profesor w cale nie umarł, tylko przed śmiercią przeniósł się do ciała mężczyzny bez świadomości, o którym mówił na lekcji, a ta "pielęgniarka" to jego przyjaciółka i dawna "dziewczyna" Moira McTager (X-Men: Pierwsza Klasa), która w młodości była w CIA, a w Ostatnim Bastionie, widać, że teraz jest panią doktor, którą można zauważyć na tym filmie o tym człowieku i na "pogrzebie" Charlesa ;)

      PISAŁA TO ZNAJĄCA SIĘ NA X-MENACH FANKA UNIWERSUM MARVELA xDD (Więc zawsze mam rację, a do tego strasznie się wgłębiam we wszystkie szczegóły każdego z filmów jak z serii X-Men jak i Avengersów :P)

      Usuń
  9. A poza tym Yoanna nie zgodzę się z tobą co do kolejności oglądania filmów. Wyobraź sobie, że filmy serie/trylogie ogłada się w kolejności ich wydań. .to tak jakbyś zaczęła oglądać Igrzyska Śmierci od Kosogłosa, czy Iron Mana, Captaina Amerykę itp od obejrzenia Avengersów, czy Władcy Pierścieni. I wyobraź sobie, że najgorszą rzeczą jaką ktoś mógłby zrobić to zacząć oglądać X-Menów od Pierwszej Klasy. To nie ma wprowadzać. To ma tłumaczyć dlaczego Profesor jest na wózku, skąd Erick ma taki oldskulowy chełm. A jakby tak obejrzeć PK, i potem 1 film X-Menów? "Halo? Gdzie Emma, Angel, Brat Scoota Samersa itp" Trochę logiki. Nie chcę cię obrazić, ale jak się nie znasz, to nir komentuj w jakiej kolejności trzeba obejrzeć. Nara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam Oj tam. Jeśliby trzymać się chronologii to kolejność w jakiej można oglądać X-Men. Lepiej ? ;-)

      Usuń