niedziela, 17 listopada 2013

Smerfy 2 – Smerfnie po raz drugi. Smerfetka – Geneza

Pewnego razu w wiosce Smerfów szczęśliwe Smerfy wiodły szczęśliwe życie zupełnie nieświadome, że zupełnie niedaleko zły czarnoksiężnik Gargamel knuł diaboliczny plan…



W części drugiej Smerfy ponowie będą musiały się przenieść do świata ludzi by ratować tym razem Smerfetkę i ponownie w wyniku Ciapowatości Ciamajdy na ratunek wyruszą co prawda nie najbardziej predestynowane do tego Smerfy (najrozsądniej było by przecież wysłać na ratunek Siłacza, Mądralę i Śmiałka) Laluś, Zrzęda i co jak co chyba jednak żądny przygód ponownie Ciamajda wraz z dowodzącym Papą Smerfem. Ponownie Smerfy będą potrzebowały pomocy Patricka Winslowa (Neil Patrick Harris), jego żony Grace Winslow (Jayma Mays) i tym razem już dużego ich potomka oraz ojczyma Partica - Victora.
Pisząc o pierwszej części Smerfów narzekałam na brak informacji o tym, skąd wzięła się Smerfetka. Ku mojej uciesze tym razem twórcy animacji o Smerfach w drugiej części podjęli temat pochodzenia Smerfetki (a ma ona za sobą mroczną przeszłość) oraz jej wątpliwości co do przynależności do wesołej smerfastycznej gromadki.
Fabuła oczywiście i tym razem nie wzbija się na wyżyny i nie uświadczymy tu skomplikowanej intrygi. Ponownie Papa Smerf i Patric będą mogli rozmawiać o swoich wątpliwościach dotyczących bycia ojcem (W tej części głównym moralizatorskim tematem jest przesłanie o tym, że

Nieważne skąd pochodzisz, ważne kim wybrałeś się być, gdzie chcesz przynależeć, oraz to, że nieważne kto cie stworzył, jest twoim ojcem, ważne kto cie wychował i pokazał czym jest rodzicielska miłość).

Ponownie animacja Klakiera i jego min jest imponująca i tym samym zabawna. Ciekawy był pomysł przystosowania się do życia we współczesności Gargamela i jego kocura (Gargamel zrobił karierę w Showbiznesie, Kalkier ma własną stronę na Facebooku, diaboliczny plan przeglądają za pomocą tabletu), za to moim zdaniem tym razem za mało było w tym filmie smerfności Smerfów i ich niezwykle pozytywnego myślenia oraz przyśpiewki (Na na na nanana na nana na na naaa). Tym razem już Smerfy nie musiały wyjaśniać Patricowi kim są oraz nie dziwią się współczesnym wynalazkom (Wszyscy lecą do Paryża, gdzie Gargamel ma swoje występy. Szkoda, że nie pokazano lotu samolotem. Mogło być to ciekawe. Jak przeszmuglowali małe niebieskie stworki przez kontrolę celną?). Bardzo szybko wesoła gromadka przystępuje do misji ratunkowej obfitującej w rozmaite wydarzenia (Zrzęda stara się być pozytywny, Laluś ciągle się sobą zachwyca, a Ciamajda sprawia, że próby uratowania Smerfetki nie są uwieńczone zbyt szybkim sukcesem). Animacja bardzo sympatyczna, z pewnością dla małych i tych dużych (eh ten sentyment do bajki z dzieciństwa), na pewno niezbyt oryginalna (powiela dokładnie schemat przygody z części pierwszej – ponownie misja ratunkowa, łącznie z akcją w sklepie ze słodyczami) z nowymi elementami zaczerpniętymi z klasycznej wersji bajki takimi jak lot na bocianach. 7/10 z sentymentu trochę, ogląda się przyjemnie.


SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Smerfetka nie mając wyboru by ratować Vexy i Victora zdradza Gargamelowi tajną recepturę. Wtedy Gargamel pokazuje swoje prawdziwe oblicze i zamyka Smerfy w klatkach by wydobyć z nich esencję. Reszta Smerfów próbując ratować Smerfetkę również zostaje złapana. Na szczęście na ratunek zjawa się Patric i Victor. Gargamel zostaje ostatecznie pokonany przez Smerfetkę przy użyciu jej różdżki. Wszystkie Smerfy (wraz z nowymi członkami rodziny Vexy i Hankusem) wracają do Smerfnego świata, a Smerfetce zostaje wyprawione urodzinowe przyjęcie. Gargamel w wyniku zwariowanych działań swojej różdżki wraz z Klakierem również wraca do swojego zamczyska. W scenie po napisach Klakier narzeka na brak obsługi hotelowej, do której się przyzwyczaił, a Gargamel jest zły, że powrócili do ciemnego wieku.

3 komentarze :

  1. Mnie się podobało, może i przez sentyment. Ja w ogóle lubię bajki... ;)
    Coolturalny-tygodnik.blogspot.com U mnie też recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smerfy 2, to był pierwszy kinowy film mojej córki. Dlatego będę go zawsze mile wspominać. Dla dziecka nie jest ważna animacja (ja mogłem się nią zachwycać), ważna jest historia. Ta była wyśmienita :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie sie ten film bardzio podobał

    OdpowiedzUsuń