Po obejrzeniu setek amerykańskich
filmów sensacyjnych zazwyczaj oczekujemy, że w obliczu zagrożenia jeden bohater
(najczęściej będący byłym komandosem) jest w stanie pokonać odział uzbrojonych przestępców
w pojedynkę bez mrugnięcia okiem zabijając kolejnych łotrów nie odnosząc żadnych
ran, bohatersko ratując z opresji porwaną córkę lub najlepiej prezydenta (Olimp w Ogniu, Świat w płomieniach,
Uprowadzona, Bourne, Mission Imposible, Szklana Pułapka). Nie wzrusza wtedy
nikogo gdy w ferworze walki czasami ginie jeden lub dwóch cywilów będących jedynie
tłem zmagań niezniszczalnego Marine.
Nigdy nie byłam zwolenniczką
filmów kręconych na faktach ceniąc bardziej wytwory reżyserskiej wyobraźni,
trawiąc bardziej ubarwiane historię niźli te dokumentalnie dramaty, z których często
wieje zwyczajnie nudą (Jak to mistrz
suspensu Hitchcock Alfred stwierdził: film
to życie z którego wymazano plamy nudy). Jednak Kapitan Philips będący filmem nakręconym na podstawie prawdziwej historii
okazał się dla mnie produkcją trzymającą w napięciu przez ponad 120 minut
(Ostatnio tak uważnie śledziłam bieg wydarzeń w Połączeniu z Halle Berry - polecam). Nie było w tym filmie gwarancji hollywoodzkiego
happy endu, nie było niepokonanego bohatera. Kino sprawiło, że oglądając na ekranie
statek towarowy płynący w pobliżu wybrzeża Somali, którego załoga składa się z kilkudziesięciu
całkiem krzepkich marynarzy nie mogłam się nadziwić, że czują oni lek przed
czterema wychudłymi Somalijskimi piratami uzbrojonymi w karabiny, ale to raczej
właśnie tak się dzieje w tego typu sytuacjach w prawdziwym świecie.
Plakat slaby, kojarzy się raczej z kolejną tanią sensacją, a nie dramatem bezbronnych ludzi zaatakowanych przez piratów. |
Doświadczony Kapitan Philips
dostaje informację o zagrożeniu piractwem na trasie statku towarowego, gdy
okazuje się, podczas ćwiczeń, że naprawdę dwie łodzie zbliżają się w kierunku frachtowca.
W spojrzeniach marynarzy widać głównie strach, ponieważ są bezbronni (I znowu
pytanie: Jak to możliwe, że na takim wielkim statku nie ma nikogo, kto miałby
broń?). Postępują zgodnie z procedurami, zawiadamiają straż, ale będąc na
pełnym morzu ratunek nie nadejdzie w mgnieniu oka. Kapitan najpierw blefuje (mówi
przez radio, które było podsłuchiwane, że zbliża się do nich straż przybrzeżna tym
samym zniechęcając do pościgu jedna z dwóch pirackich łódek). Prawdziwi ludzie
czują respekt, gdy ktoś przykłada im broń do głowy. Kapitan robi wszystko, by
nikomu nie stała się krzywda, chce oddać pieniądze, które znajdują się w
sejfie, chce polubownie rozwiązać sytuację. Sami piraci to też nie są tylko
bezwzględni ludzie trzymający karabiny. Kapitan Somalijczyków ma swoich szefów
wie, że musi wrócić z czymś więcej niż z 30 tysiącami dolarów (Świetna rola.
Gra spojrzeń, wewnętrzna walka rysująca się na twarzy tego wychudłego Somalijczyka
i bezwzględność wynikająca z brutalnego świata, z którego pochodzi, by przeżyć
trzeba być twardym). Kilkudziesięciu mężczyzn zlęknionych chowa się w kotłowni.
W tym filmie oglądamy realizm podług którego liczy się ludzkie życie i nikt nie
zgrywa bohatera usiłując obezwładnić uzbrojonego pirata. W oczach tych ludzi
widać było strach. Sytuacja w której
ratunek nie nadchodzi błyskawicznie sprawia, że trzeba grać na zwłokę. Procedury
na takiej łodzi są proste, należy uruchomić węże z wodą uniemożliwiające piratom
abordaż. Zatrzymać silniki, chować się w ładowni, nie prowokować piratów. Ujęcia
kamery, trzęsący się obraz, bliskie ujęcia twarzy potęgują wrażenie początkowej
dokumentalności tego filmu.
Końcowe sceny i gra Toma Hanksa z
pewnością zasługują na uwagę i kto wie, może nominują go do Oscara bo widziałam
o wiele więcej gorszych kreacji, które nie wiedzieć czemu były wyróżniane.
Bardzo dobry film, mocne 8/10. Polecam, raczej dla wszystkich.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Na końcu Philips jest uwięziony w
szalupie z trzema Somalijczykami podczas gdy ich szef udał się na łódź
amerykanów by negocjować. Marines czekali na moment by wszyscy oprawcy w jednym
momencie byli wystawieni na strzał. W krytycznym momencie gdy zdesperowani
Somalijczycy postanawiają wykonać egzekucję i zabić Philipsa Marines mają
wszystkich piratów na muszce i na rozkaz zostają zastrzeleni. Philips oszołomiony
z zasłoniętymi oczami nie wie co się wydarzyło. Zostaje uratowany, poprowadzony
na statek, słyszy ciągle pytanie czy nic mu nie jest, każą mu oddychać, a on
jest w szoku i nie może wydać z siebie głosu (najlepsze sceny Hanksa w tym
filmie). Somalijczyka pojmano, wsadzono na 30 lat do amerykańskiego wiezienia.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz