środa, 9 stycznia 2013

Ralph Demolka – jestem negatywny i mam już tego dość


Świat gier na automatach. Łezka się w oku kręci na wspomnienie lat ’90. Oh grało się i biegało z zapasem monet do salonu gier. Dziś już takich salonów nie ma (chyba?). W nowej produkcji Disney`a podobnie jak w Toy Story, gdy wychodzą dzieci, zamykają się drzwi i światło zostaje zgaszone, bohaterowie gier na automatach ożywają. Mogą się dzięki kablom podłączonym do automatów przemieszczać i odwiedzać inne gry, ale nad ranem ponownie muszą wrócić do swojego automatu i odgrywać wyznaczone im role.
Naszym głównym bohaterem jest Ralph Demolka, Ralph jest negatywny…Jego głównym zadaniem w grze jest niszczenie budynku, który potem Felix Zaradzisz naprawia i na końcu rozgrywki Felix i mieszkańcy budynku zrzucają biednego Ralpha z budynku w błoto. W 30 rocznicę gry Ralph odrzucony, niedoceniany postanawia „ruszyć w Turbo” i opuszcza swoją grę by zdobyć medal, dzięki któremu byłby w końcu doceniony…

Jedną z rzeczy, które bardzo lubię w filmach są nawiązania do innych produkcji, mrugnięcia okiem do widza. W Ralph`ie Demolce mamy mrugnięcia okiem do graczy. Nie twierdzę, że jestem wytrawnym graczem (kino maniakiem owszem), ale moim nie tak wytrawnym okiem nawiązania i postaci z wręcz „kultowych” gier wyłapać mi się udało. Ralph w klubie anonimowych negatywnych (- Część, jestem Ralph, jestem negatywny. – Cześć Ralph!) rozmawia z innymi negatywnymi. Zanglif (Street Fighter), tłumaczy Ralphowi, że przecież jakby on nie rozgniatał czaszek, to kto by to robił? Król Kupa z Mario Bros był niestety milczący, M. Bison`a (Street Fighter) również był członkiem tej grupy,  potworek z Pac Mana był chyba przewodniczącym a i swoimi odczuciami dzielił się Zombie. Kano z Mortal Kombat wyrwał serce Zombiakowi (Fatality!) a i Noob Saibot (Mortal Kombat)pod koniec przy wymawianiu mantry bierze swoich towarzyszy za ręce. Bardzo fajna grupa wsparcia! Gdy Ralph żali się barmanowi można dostrzec pijącego Ryu i Kena (Street Fighter), w wielkiej hali gdzie postacie z gier się spotykają w oddali widać przechadzającą się Chun-Li! (Street Fighter)[Zawsze ją wybierałam], a Sonic na stojącym wideo-bilbordzie ostrzega, że jeśli zginie się w nie swojej grze to już na dobre. Ralph grzebiąc w pudle rzeczy znalezionych znajduje wykrzyknik znany z Metal Gear Solid.  Na odprawie między grami zrzędliwy urzędnik pyta Ralpha: -Imię? -Lara Croft. No wiesz, że jestem Ralph, Ralph Demolka. Pewnie dało by się wyłapać i wiele innych (kilku negatywnych wyglądało bardzo znajomo, ale nie pamiętałam z jakiej są gry). Z innych smaczków intergrowych: Król Karmel korzysta z kartki kodów by otworzyć drzwiczki do oprogramowania swojej gry (Tak, tak, te ciągi: strzałka w prawo, w lewo, dwa razy do góry i czerwony – jest odpowiedni cios). Samochodzik Vandelupy  jest tworzony w  typowy sposób gry w grze: upiecz swój samochód – wybierz elementy – typowe dla wielu gier. Sierżant Calhoun ma zaprogramowany dramat (Robal pożarł jej narzeczonego). Mają też wulkan do którego gdy wpadają Mentosy do Coca-coli  to wybucha (No chyba każdy to kiedyś przetestował?). Jeśli wspinając się na drzewo staniesz na gałęzi z podwójnym paskiem to ona znika (typowe dla platformówek). Te nawiązania moim zdaniem są najmocniejszym punktem tego filmu. Początek Ralpha pod tym względem był najlepszy, w późniejszej jego części niestety Ralph znajduje się głównie w grze „Mistrz cukiernicy” – wyścigi, gdzie poznaje Vandelupę Von Cuks, „usterkę” – momentami robi się pikselowata i inne postaci z jej gry nie chcą dopuścić do jej udziału w wyścigu, ponieważ, gdyby dziecko zgłosiło usterkę, gra zostałaby wyłączona.  Jest to głównie przygoda w cukierkowym świecie wyścigów i na tym etapie rozbrajające są teksty postaci (W kinie nie da się robić niestety notatek). Pod tym względem polski dubbing jest bardzo dobry, teksty śmieszne.
Morał końcowy do przywidzenia. Animacja dobra dla dzieci, ze smaczkami dla graczy. Generalnie 7/10.



SPOILER ZAKOŃCZENIE

Okazuje się, że Król Karmel to "Turbo", który uciekł ze swojej gry i majstrował w cukierkowych wyścigach by wykluczyć Vandelupe - dlatego jest usterką. Jeśli Vandelupa ukończy wyścig gra się zrestartuje i przestanie być usterką. Gdy robale opanowują grę i wszyscy ociekają Ralph niszczy warstwę mentosów i doprowadza do wielkiego wybuchu, który przyciąga i niszczy Robale. Vandelupa przekracza linię mety i  staje się ponownie częścią gry. Ralph wraca do swojej gry, ale wszystko sie zmieniło, jest doceniany, bo Gdyby nie było Ralpha nie byłoby gry. Ktoś musi być negatywny i  Ralph dzieli się z tym na swojej grupie wparcia. Najbardziej lubi moment, gdy zrzucają go z budynku, ponieważ wtedy przez krótką chwilę widzi jak Vandelupa wygrywa w wyścigu. Koniec.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz