Wampiry w kinie wciąż są
nieśmiertelne. Ponad dwadzieścia lat minęło od daty premiery klasycznego już
dziś filmu Coppoli, który to przedstawił Hrabię Draculę popkulturze. Coppola na
potrzeby filmu zrobił z Draculi może nie tak romantyczną i niewinną istotę jak
obecnie lansowana jest ona w filmach dla nastolatków (po raz setny zmuszona
jestem przypomnieć tu w kontekście wampirów i ich współczesnego wizerunku
niestety o Sadze Zmierzch), choć i u Coppoli Dracula był postacią, która pamiętała
o swej ludzkiej naturze tęsknie pożądając niewinnej Miny, która przypominała mu
ukochaną, ale jednak był „potworem”. Coppola znacznie odbiegł od historii
przedstawionej przez Bram Stokera w powieści Dracula, która była podstawą filmu z 1992 roku (choć mało kto
pewnie o tym wie i pamięta? To powieść epistolarna – ma postać listów Jonatana
pisanych do Miny i Dracula jest tam postacią mroczną, tajemniczą i z cała
pewnością nie za wiele wiadomo o jego przeszłości). Jednak Bram Stoker imienia
Dracula nie wyssał z palca i zaczerpnął ten przydomek od postaci
historycznej jaką był Vlad Palownik zwany Draco (z zakonu smoka, przekształconego
na Draculę - syn diabła). Vlad w historii zapisał się krwawym wyczynem nabijając
na pale swoich licznych wrogów i to właśnie historia Vlada Palownika w filmie
Dracula Untold jest nam przedstawiona (swoista geneza Draculi).
Na potrzeby filmu wykorzystano
kilka historycznych faktów. Vlad był księciem, składał coroczny haracz, sułtana
zażądał chłopców z ziem Vlada, którzy mieli zostać Janczarami, Vlad nabił na
Pale swoich wrogów – patrz Las Pali. Z dobrodziejstw popkultury zachowano
również kanoniczne wampiryczne cechy: pragnienie krwi, wrażliwość na dzienne
światło i srebro i nawet zdolność Draculi do zamieniania się w chmurę nietoperzy.
Jednak na potrzeby filmu zrobiono z Vlada postać honorową, gotową zrobić
wszystko dla swoich ludzi, męża i ojca kochającego swą rodzinę. Na ekranie nie
było wcześniej„oryginalnej” historii Vlada, ponieważ kino sobie upodobało jego
bardziej wampirzą formę, ale Dracula Untold nie stanie się filmem „wyjątkowym”
(choć jednoznacznie producenci, reżyser liczą na kontynuację, sądzę, że to
płonne nadzieje). Niestety postaci pokazane w filmie są zbyt papierowe i „jednoznaczne”.
Reżyser a priori każe nam przyjąć, że Vlad jest postacią z mroczną przeszłością
nie czującą nic zabijając swych wrogów (był Janczarem). Na ekranie niestety
tego nie widać. Jawi nam się on bardziej jako uległy i tak uczuciowy władca, niepotrafiący
oddać syna w niewolę i co kilkanaście minut wyznaje swojej żonie uczucia a nie
nieczujący nic wojownik zabijający tysiące wrogów. W tym filmie zabrakło
wyrazistej przemiany w postać wampira, ponieważ Vład jawi się raczej jako
bohater romantyczny (przeklęty, nie mający wyjścia, skłonny do poświęceń dla „ojczyzny”
bliżej mu do Edwarta Cullena niż Draculi). Fabuła jest zbyt liniowa i banalna
niestety. Pokazać więzi rodzinne, zło czające się w górach, zmusić bohatera do drastycznych
poczynań (wystarczy jeden powód), wyznaczyć jasno mu czas na ukończenie zadania,
pokazać wyklęcie przez zabobonnych mieszkańców (scena bezsensowna, po próbie zamordowania
Vlada przez mnicha, ten wygłasza mowę, w której przypomina poddanym, że żyją
tylko niemu i jego poświeceniu i idzie na do zamku i wszyscy to akceptują?), finałowa
walka z wrogiem. Film trwa jedyne 90 minut! (jak na obecne standardy znacznie poniżej
przeciętnej) i reżyser punkt po punkcie pokazuje fabularne klisze. Wizualnie
próbowano obraz nieco urozmaicić ujęciami walki z odbić miecza, upadającego wojownika,
ale jak na obecne standardy przeistaczanie się bohatera w chmurę nietoperzy nie
jest już niczym „wyjątkowym”. Wszystko było takie nijakie i banalne, że jak to
zwykle w takich przypadkach szkoda niewykorzystanego potencjału. Sam pomysł był
dobry, ale zabrakło tu bardziej nieliniowej narracji (można było dodać trochę więcej
bardziej krwawych retrospekcji by uwiarygodnić postać Vlada, jakoś wyjaśnić chęć
oddanie się pod rozkazy Vlada „sługusa”, dodać przerażenie żony zamiast
nielogicznej akceptacji tego, ze mąż zmienia się w potwora i wiele, wiele
innych),. Nieco ciekawszą postawiał jest „potwór z jaskini”, który więcej ciekawego
zapowiada, niż potem dzieje się na ekranie (scena w jaskini chyba najciekawsza
z całego filmu). Można obejrzeć (tylko 90 minut), dla fanów, ale nic wyjątkowego,
kontynuacji na pewno nie będzie… 6/10.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Żona Vlada zostaje zepchnięta w
przepaść, nie udaje mu się jej uratować. Syn Vlada zostaje porwany. Żona po
upadku z ogromnej wysokości! wciąż żyje na tyle długo by namówić Vlada by napił
się jej krwi i dokonał zemsty i uratował ich syna. (Balnie, ktoś musiał zginąć mu
bliski by do końca poddał się sile ciemności – kolejny punkt desperacji). Vlad się
przeistacza i uzyskuje jeszcze większą moc. Wyrusza za sułtanem, ale wcześniej tworzy
z pozostałych swoich towarzyszy wampiry, by mogli wspólnie dokonać zemsty. W
finałowej scenie Vlad walczy z sułtanem, ale by miało to sens namiot sułtana
jest wypełniony srebrem, który osłabia Dravculę. Vlad zabija sułtana, ratuje
syna. Jednak gdy wychodzi z namiotu otaczają go jego „wampirzy” sojusznicy
przekonani, że chłopca tez trzeba zabić bo nie jest taki jak oni. Chłopca
ratuje mnich (broni się przed wampirami krzyżem) Vlad oddaje pod opiekę mnicha
syna i rozpościera niebo by wszystkie wampiry włącznie z nim spłonęły. Syn
Vlada zostaje koronowany. Sługus zaciąga spopielone szczątki Vlada pod namiot i
daje mu się napić krwi. W kolejnej scenie widzimy współczesny miasto! I Vlada przechadzającego
się ulicą dostrzegającego kobietę podobną do zmarłej żony. Zagaduje ją słowami,
które powtarzała mu żona. Pierwotny wampir, który przemienił Vlada ubrany w garnitur
wstaje i mówi, że gra się rozpoczyna…Koniec, a szanse na dokończenie historii
są jak sądzę zerowe…
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz