niedziela, 19 października 2014

Dracula Untold – historia nieznana?

Wampiry w kinie wciąż są nieśmiertelne. Ponad dwadzieścia lat minęło od daty premiery klasycznego już dziś filmu Coppoli, który to przedstawił Hrabię Draculę popkulturze. Coppola na potrzeby filmu zrobił z Draculi może nie tak romantyczną i niewinną istotę jak obecnie lansowana jest ona w filmach dla nastolatków (po raz setny zmuszona jestem przypomnieć tu w kontekście wampirów i ich współczesnego wizerunku niestety o Sadze Zmierzch), choć i u Coppoli Dracula był postacią, która pamiętała o swej ludzkiej naturze tęsknie pożądając niewinnej Miny, która przypominała mu ukochaną, ale jednak był „potworem”. Coppola znacznie odbiegł od historii przedstawionej przez Bram Stokera w powieści Dracula, która była podstawą filmu z 1992 roku (choć mało kto pewnie o tym wie i pamięta? To powieść epistolarna – ma postać listów Jonatana pisanych do Miny i Dracula jest tam postacią mroczną, tajemniczą i z cała pewnością nie za wiele wiadomo o jego przeszłości). Jednak Bram Stoker imienia Dracula nie wyssał z palca i zaczerpnął ten przydomek od postaci historycznej jaką był Vlad Palownik zwany Draco (z zakonu smoka, przekształconego na Draculę - syn diabła). Vlad w historii zapisał się krwawym wyczynem nabijając na pale swoich licznych wrogów i to właśnie historia Vlada Palownika w filmie Dracula Untold jest nam przedstawiona (swoista geneza Draculi).



Na potrzeby filmu wykorzystano kilka historycznych faktów. Vlad był księciem, składał coroczny haracz, sułtana zażądał chłopców z ziem Vlada, którzy mieli zostać Janczarami, Vlad nabił na Pale swoich wrogów – patrz Las Pali. Z dobrodziejstw popkultury zachowano również kanoniczne wampiryczne cechy: pragnienie krwi, wrażliwość na dzienne światło i srebro i nawet zdolność Draculi do zamieniania się w chmurę nietoperzy. Jednak na potrzeby filmu zrobiono z Vlada postać honorową, gotową zrobić wszystko dla swoich ludzi, męża i ojca kochającego swą rodzinę. Na ekranie nie było wcześniej„oryginalnej” historii Vlada, ponieważ kino sobie upodobało jego bardziej wampirzą formę, ale Dracula Untold nie stanie się filmem „wyjątkowym” (choć jednoznacznie producenci, reżyser liczą na kontynuację, sądzę, że to płonne nadzieje). Niestety postaci pokazane w filmie są zbyt papierowe i „jednoznaczne”. Reżyser a priori każe nam przyjąć, że Vlad jest postacią z mroczną przeszłością nie czującą nic zabijając swych wrogów (był Janczarem). Na ekranie niestety tego nie widać. Jawi nam się on bardziej jako uległy i tak uczuciowy władca, niepotrafiący oddać syna w niewolę i co kilkanaście minut wyznaje swojej żonie uczucia a nie nieczujący nic wojownik zabijający tysiące wrogów. W tym filmie zabrakło wyrazistej przemiany w postać wampira, ponieważ Vład jawi się raczej jako bohater romantyczny (przeklęty, nie mający wyjścia, skłonny do poświęceń dla „ojczyzny” bliżej mu do Edwarta Cullena niż Draculi). Fabuła jest zbyt liniowa i banalna niestety. Pokazać więzi rodzinne, zło czające się w górach, zmusić bohatera do drastycznych poczynań (wystarczy jeden powód), wyznaczyć jasno mu czas na ukończenie zadania, pokazać wyklęcie przez zabobonnych mieszkańców (scena bezsensowna, po próbie zamordowania Vlada przez mnicha, ten wygłasza mowę, w której przypomina poddanym, że żyją tylko niemu i jego poświeceniu i idzie na do zamku i wszyscy to akceptują?), finałowa walka z wrogiem. Film trwa jedyne 90 minut! (jak na obecne standardy znacznie poniżej przeciętnej) i reżyser punkt po punkcie pokazuje fabularne klisze. Wizualnie próbowano obraz nieco urozmaicić ujęciami walki z odbić miecza, upadającego wojownika, ale jak na obecne standardy przeistaczanie się bohatera w chmurę nietoperzy nie jest już niczym „wyjątkowym”. Wszystko było takie nijakie i banalne, że jak to zwykle w takich przypadkach szkoda niewykorzystanego potencjału. Sam pomysł był dobry, ale zabrakło tu bardziej nieliniowej narracji (można było dodać trochę więcej bardziej krwawych retrospekcji by uwiarygodnić postać Vlada, jakoś wyjaśnić chęć oddanie się pod rozkazy Vlada „sługusa”, dodać przerażenie żony zamiast nielogicznej akceptacji tego, ze mąż zmienia się w potwora i wiele, wiele innych),. Nieco ciekawszą postawiał jest „potwór z jaskini”, który więcej ciekawego zapowiada, niż potem dzieje się na ekranie (scena w jaskini chyba najciekawsza z całego filmu). Można obejrzeć (tylko 90 minut), dla fanów, ale nic wyjątkowego, kontynuacji na pewno nie będzie… 6/10.

SPOILER-ZAKOŃCZENIE

Żona Vlada zostaje zepchnięta w przepaść, nie udaje mu się jej uratować. Syn Vlada zostaje porwany. Żona po upadku z ogromnej wysokości! wciąż żyje na tyle długo by namówić Vlada by napił się jej krwi i dokonał zemsty i uratował ich syna. (Balnie, ktoś musiał zginąć mu bliski by do końca poddał się sile ciemności – kolejny punkt desperacji). Vlad się przeistacza i uzyskuje jeszcze większą moc. Wyrusza za sułtanem, ale wcześniej tworzy z pozostałych swoich towarzyszy wampiry, by mogli wspólnie dokonać zemsty. W finałowej scenie Vlad walczy z sułtanem, ale by miało to sens namiot sułtana jest wypełniony srebrem, który osłabia Dravculę. Vlad zabija sułtana, ratuje syna. Jednak gdy wychodzi z namiotu otaczają go jego „wampirzy” sojusznicy przekonani, że chłopca tez trzeba zabić bo nie jest taki jak oni. Chłopca ratuje mnich (broni się przed wampirami krzyżem) Vlad oddaje pod opiekę mnicha syna i rozpościera niebo by wszystkie wampiry włącznie z nim spłonęły. Syn Vlada zostaje koronowany. Sługus zaciąga spopielone szczątki Vlada pod namiot i daje mu się napić krwi. W kolejnej scenie widzimy współczesny miasto! I Vlada przechadzającego się ulicą dostrzegającego kobietę podobną do zmarłej żony. Zagaduje ją słowami, które powtarzała mu żona. Pierwotny wampir, który przemienił Vlada ubrany w garnitur wstaje i mówi, że gra się rozpoczyna…Koniec, a szanse na dokończenie historii są jak sądzę zerowe…


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz