Nie sposób zaprzeczyć faktowi, że
super bohaterowie ostatnio przeżywają swoisty renesans (a może zawsze tak
było?). Żyjemy w „epoce” sequeli [Kontynuacja popularnego filmu.(Najczęściej zamyka
się historię bohatera w trzech częściach, mamy gównie modę na trylogie Patrz: trylogia Mrocznego rycerza, trylogia Spider-Mana z Tobey Maguirem, do
niedawna trylogia Indiany Jonesa czy Piratów z Karaibów, do których niestety
nakręcono części czwarte)] a gdy już kończą się możliwości poprowadzenia
dalszych losów bohatera kręci się prequele (Przedstawienie wydarzeń przed
fabułą znanego filmu), albo zwyczaje restartuje się serię i pokazuje się losy
bohatera od początku (Reboot). Jest jeszcze możliwość nakręcenia crossovera,
czyli pokazanie współpracy bohaterów z dwóch lub więcej filmów czego wspaniałym
przykładem jest The Avengers. Co
ciekawe wytwórnie filmowe budują wspólne Uniwersum tych bohaterów, ponieważ
wydarzenia z Avengers są istotne później
dla fabuły The Iron Man 3 i jak się zapowiada
w Thor: Mroczny świat. Przypuszczam,
że taki sukces Avengersów zaowocował na trwającym właśnie Comic-Conie w San Diego ogłoszeniem,
że powstanie wspólny film o Supermanie i Batmanie. To jednak nie wyczerpuje
wszystkich możliwości „wydłużania” losów popularnych bohaterów. Czasami jeśli
seria posiada kilku herosów (drużyna, postacie drugoplanowe) można nakręcić spin-offa, czyli przedstawienie
wcześniejszych lub późniejszych losów jednego z bohaterów. I to właśnie z takim
przypadkiem mamy do czynienia w The
Wolverine. Nikomu chyba nie trzeba przypominać, że Wolverine jest jednym z
X-Menów. Dokładniej jednak rzecz ujmując The Wolverine jest sequelem-spin-offem
trylogii o X-Manach, ponieważ są w tym filmie przedstawione wydarzenia po
X-Man: Ostatni bastion (Spoiler: ważna jest dla Logana z tego filmu smierć Jane Gray), a pierwszy film poświęcony
tylko Loganowi, czyli X-Man Geneza: Wolverine był spinn-offem i prequelem
trylogii. Upraszczając: jeśli oglądać filmy o mutantach w układzie chronologicznym należy przyjąć kolejność:
- X-Men - Pierwsza Klasa
- X-Men Geneza – Wolverine
- X-Men
- X-Men 2
- X-Men 3 - Ostatni Bastion
- Wolverine.
- (X-Men - Days of Future Past (2014)) – planują tutaj jakieś zabawy z czasem, ponieważ w obsadzie pojawiają się zarówno aktorzy odgrywający młodych jak i „starych” mutantów?)
Innymi słowy przystąpienie do oglądania The Wolverine wymaga sporej znajomości uniwersum
mutantów. Z najważniejszych faktów: Logan jest mutantem posiadającym zdolność
regeneracji, nie starzeje się. W Genezie
dowiadujemy się w jaki sposób „otrzymał” szkielet i szpony z Adamantium. Logan
w skutek strzału kulą z adamantium w głowę traci pamięć. [i tu mi się trochę
rzeczy nie zgadza (ale fakt nie odświeżyłam sobie wszystkich filmów). Po
utracie pamięci w Genezie w kolejnych X-Manach Wolverine chyba nie odzyskuje
wspomnień? (czy Profesor Xavier mu je przywrócił? Kto pamięta?), wiec nie wie
nic o wydarzeniach sprzed Genezy, a skoro Geneza
miała miejsce na pewno po II wojnie światowej i Pierwszej klasie, to w The
Wolverine Logan nie powinien pamiętać wybuchu atomówki w Nagasaki i tym
samym Yashidy, ogromny błąd scenarzystów?]
W The Wolverine Logan udaje się do Japonii pożegnać się z
człowiekiem, któremu kiedyś uratował życie. Na miejscu jednak okazuje się, że
nie będzie to krótkie pożegnanie a Wolverinowi podstępna mutantka próbuje
odebrać zdolność regeneracji i zostaje
wplątany w walkę o spadek po przyjacielu. Fabularnie niestety tę cześć należy potraktować jako
„przygodę” Logana w Japonii, która ani specjalnie więcej nam nie wnosi do tej
postaci (w przeciwieństwie do Genezy) a paradoksalnie najciekawszą sceną jest
ta, która pojawia się po napisach końcowych (zapowiedź powrotu Xaviera i Magneto).
Co to ostatnio za moda by pokazywać
bezsilnego bohatera? Logan zaszyty w lesie, załamany, którego dręczą koszmary
(patrz podobny początek filmu Iron nam 3: traumatyczne przeżycia Starka po The Avengers) Cóż to za Wolverine, który
jest osłabiony, wolniejszy i nie regeneruje się tak szybko po postrzeleniu
przez japońską Yakuzę? To co na dobre
wyszło Mrocznemu rycerzowi wcale nie
dodaje uroku pozostałym super bohaterom. Owszem film jest pełen akcji
(pojedynki, przeszywanie szponami), ale, żeby przeciętny mafiozo radził sobie
równie dobrze na szczycie rozpędzonego pociągu co mutant ze szponami z adamantium?
Właściwie mamy tu do czynienia z serią pościgów, która sprawia, że cała fabuła
jest zbyt „podzielona” a Mariko jest na przemian porywana przez różnych
oprawców i odbijana przez Wolverina. Przy okazji ucieczek dorzucono nam tu mało
wiarygodny wątek romansowy (zupełnie niepotrzebnie). Paradoksalnie jest tu zbyt
wielu „pomniejszych’” wrogów przecz co zabrakło tu wyrazistego czarnego
charakteru, który przystępuje do walki dopiero na końcu (można się było domyślić
kto to będzie, ale szkoda, że pojawia się dopiero w finałowym pojedynku. Nie
zbudowano odpowiednio potęgi i „grozy” tego głównego przeciwnika, co sprawia,
że finałowa scena jest mało widowiskowa). Próbowano również dorzucić trochę
humoru (scena z Naburo w hotelu). Na plus zaliczam duet Yukio-Wolverine (sceny
walki, ale SPOILER: Yukio sama sobie poradziła ze żmiją?) Generalnie jednak
jest to jednak wciąż Wolverine a Hugh Jackman nie zawodzi. Może trochę mniej
dziki, może słaby momentami, ale dobra początkowa scena w bunkrze (efekt
regeneracji po wybuchu) i może mało
wiarygodna, ale i tak ciekawa walka na pociągu ratują ten film. Lekka rozrywka,
może niewiele wnosząca do postaci, ale oglądało się bardzo dobrze. Film oceniam
niżej niż Genezę, czy Pierwszą klasę, dlatego 7/10.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Mariko ponownie porwana tym razem
przez ninija jest więziona w posiadłości rodzinnej Yasudy. Wolverine jedzie ja
odbić. Tam stacza walkę z Ninja i zostaje pokonany (wcześniej rozprawił się jakoś
z jakuzą, a jak już odzyskał zdolność regeneracji nie daje sobie rady z
kilkudziesięcioma ninja?). Budzi się przytwierdzony do stalowego krzesła. Żmija-mutantka
prowokuje go do wyciągnięcia szponów. Wtedy wielki stalowy samuraj się podnosi
i próbuje obciąć Logaowi szpony. Dzięki interwencji Mariko Loganowi udaje się wyswobodzić
i zaczyna walczyć z Samurajem. W między czasie do posiadłości dostaje się Yukio
i walczy ze żmiją. Udaje jej się ja pokonać. Wolverine rozgrzanym mieczem
obcina głowę samurajowi. Okazuje się, że w środku był Yashida. Chciał młodości i
długowieczności Logana. Samuraj obcina Wolverinowi oba szpony i zaczyna wysysać
z niego życie. Mariko rani Yoshidę, Logan wyswobodzony zabija samuraja,
odzyskuje młodość. Odrastają mu szpony z kości. Logan żegna się z Mariko i wraz
z Yukio odlatuje samolotem. Scena po napisach: na lotnisku zatrzymuje Logana Mgneto
i mówi, że go potrzebują, Pojawia się profesor Xavier. Koniec.
Wοw, amazing blog layout! How long hаve уou been bloggіng for?
OdpowiedzUsuńуοu mаde blοgging look еaѕy.
The ovеrаll looκ of уour site is wonderful,
aѕ well as thе content!
Αlso visit my hоmepagе :
: zombіe movie ()
To ja nie oglądałem większości z filmów o Wolverine a bez problemu odnajduję się w tym co się działo na ekranie.
OdpowiedzUsuńZabieg osłabienia Wolverine'a otworzył możliwość, żeby mógł walczyć z ludźmi jako prawie równymi sobie. Gdyby nie to, to trzeba by stworzyć zupełnie coś innego. Jakieś znacznie większe zagrożenia.
Również uważam, że wątek miłosny w tym filmie jest niepotrzebny. Już tak przed samym całowaniem zastanawiałem się "wtf". Tu widać nie mieli pomysłu.
moja recenzja Wolverine
Jeśli tak ująć sprawę osłabienia Logana, to nawet jestem skłonna to przyjąć ;-. Wątek miłosny niby miał jakaś racje bytu, bo ponoć tak było w którymś komiksie, ale i tak w filmie było to dla mnie naciągane.
OdpowiedzUsuńW komiksach było tak:
Usuń1. On był w Japonii, uczył się walki mieczem u mistrza.
2. Zakochał się w Marice.
3. Okazało się, że Marika była przyrzeczona japońskiem komuś tam od Yakuzy, który okazał się silver samurajem, był mutantem i mógł przeciąć wszystko nawet drewnianą pałeczką.
4. Pojedynek o mariko między nimi.
5. silver przegrywa, ale mariko zostaje przy silverze
6. Wolv idzie w siną dal
czy jakoś tak
w innym komiksie spotkałem się z tym, że dodatkowo ojciec mariko był tym, który mu zrobił adamanty, a on go później zabił, za co mariko się chciała na nim zemścić (na nim = wolverinie)
Dzięki za rozjaśnienie sprawy z pierwowzorem ;-).
UsuńA mi osobiście nie podobało sie to, że Logan stracił swoje szpony z adamantium. Był moment, gdy Mariko podniosła te odcięte, że myślałam iż w jakiś sposób mu je przytwierdzi. I tym faktem jestem zawiedziony. Nie wiem czy w komiksie też tak było ale mogli sobie to darować.
OdpowiedzUsuńNo kurde ja też się zawiodłem :///// Co z tymi szponami? Odzyska je? A tak w ogóle to z jakiej paki mu odrosły ze zwykłych kości skoro on już zamiast kości mial adamantium? Przecież nie ma materiału na takie szpony ze zwykłych kości...bezsens
UsuńLogan nie pamiętał wybuchu bomby atomowej, przypomniał sobie później jak był na spacerze z Mariko.
OdpowiedzUsuńA czy te szpony a adamantium wrócą ? Jestem zawiedziona. Super bo jakby nie było to film z X Menem ale moim zdaniem najsłabszy. :(
OdpowiedzUsuńFilm mnie straszliwie zawiódł. A w szczególności sceny z wycinaniem pazurów, wycinaniem sobie małego brzydkiego z serca, oraz walki. Jak wszyscy wiemy adamantium nie można żadnym innym metalem rozciąć, więc w jaki sposób niektórzy ninja potrafili go pokroić że wyglądało to jakby rozcięli mu kość? Druga sprawa: adamantium nie jest ,,naturalnym" materiałem budulcowym kości Logana, więc nie mogły się zrosnąć. A jednak po wsadzeniu sobie prawie całej dłoni pod klatkę piersiową jego kości wyglądały zupełnie normalnie (pomijając fakt że miałem wrażenie z na początku tej ,,operacji" rozcinał sobie tylko skórę). I w końcu moje ulubione, 3: Co mają wspólnego zrobione w całości z metalu kości z materiałem genetycznym (scena w której silver samurai wwierca się Loganowi w kości po czym ,,wysysa" mu umiejętność regeneracji)?. Dodatkowo po odcięciu szponów bohaterowi odrastają stare znane z pierwszej części kościste pazurki, ale dalej nie rozumiem z jakiej racji? Adamantium nie miał prawa mu wyssać z kości i fizycznie, oraz co widać po zakończeniu po napisach. A samurai swoim blenderem zrobił mu dziury w metalowych kościach więc pazury normalne nie miały prawa tam się z powrotem znaleźć. I wątpię żeby Logan ponownie poddał się operacji zmetalizowania paznokietków więc czemu w serii X-Men takowe posiadał a przy spotkaniu z Xavierym niestety nie? Film jak już wspomniałem kompletnie mnie rozczarował, niewiem czy wolałbym go wogóle nie oglądać jak dla mnie za bardzo zalatuje komerchą...
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że on wysysał szpik z kości Wolverine'a, bo on chciał zdolności regeneracji, a nie adamantium samo w sobie. Nie do końca pamiętam, czy to adamantium w Genezie mu "wlewali" też do środka kości, czy tylko na zewnątrz, ale jeśli nie wciskali tego do wewnątrz, to to wysysanie miałoby jako taki sens...
UsuńDla mnie też wątek miłosny był do kitu, choć w pewnym momencie wrzuciła mi się myśl, że skoro z nią uprawiał seks jako "czlowiek", to może splodzili dziecko ..:)