środa, 13 czerwca 2012

Rzeź - czy oni się pozabijają?


Dwóch chłopców się pobiło. Ich rodzice musieli się spotkać. Seria  uśmiechów i uprzejmości. Wypada zapytać się, czym zajmują się nasi goście, wypada podać szarlotkę. Nie wypada odbierać służbowego telefonu i rozmawiać zbyt długo, nie wypada też przesadnie się objadać. Wypada pochwalić tulipany stojące na stole. Widzisz czasopisma na stole, uprzejmie jest zapytać o zainteresowania gospodyni. Trzeba czymś przerwać niezręczną towarzyską ciszę. Nie wypada źle się wypowiadać o własnej teściowej w towarzystwie.  Trzeba mówić to, co trzeba. Trzeba przyznać się do tego, że nasz syn wybił koledze dwa zęby. Kultura wymaga, byśmy pokryli koszty leczenia dentystycznego. Trzeba pogodzić chłopców, tak przecież wypada. Ah te uprzejmości i jednocześnie drobne ironiczne uwagi. Mąż ciągle rozmawia przez telefon, żona cierpliwie się uśmiecha.
Powinien, powinien, tak trzeba, tak wypada. Wszystko niby ustalone już, już prawie udało im się wyjść, eh jednak jeszcze kawy. A ich wewnętrznie szlag trafia, już, już mają wybuchnąć, już mówią przez zęby…

Spektakularne wymiociny na drogocenny album, odrobina whisky…i nerwy puszczają:


Za dużo myślicie. Kobiety za dużo myślą.

Twoje żałosne poczucie wspólnoty mnie obrzydza

Życie w parach to największa męka na jaką skazał nas Bóg. Życie w parach i rodzina.

Przyszliśmy tu rozmawiać o dzieciach!

Dzieci wysysają z nas życie. Pozostaje starość i pustka.

Z godnie z zasadami powinniśmy panować nad emocjami. Ale czasami nie chcemy. Kto by odmawiał Zdrowaś Mario przed seksem?

Mężczyźni bardzo przywiązują się do zabawek. To ich ogranicza. Traci wiarygodność.

Ja się nie upijam, a chciałabym. Chciałabym móc utopić smutek w mocnym drinku!

Cieszę się ze nas syn dokopał waszemu synowi i mam gdzieś wasze prawa człowieka!

Co się stało z tą kobietą pełną wdzięku o łagodnych oczach?

Kobiety, które się angażują się w rozwiązywanie problemów mężczyznom się nie podobają. Podobają nam się szalone zmysłowe pełne hormonów . Obrończynie świata, które szpanują swoja spostrzegawczością nie pociągają nas.


Ja wierzę w Boga rzezi, który panuje od niepamiętnych czasów.


Fabuła nowego filmu Romana Polańskiego nie jest specjalnie wyszukana. Ot jedynie śledzimy 80-cio minutowe kulturalne spotkanie dwóch małżeństw, które musiały się spotkać by omówić sprawę bójki pomiędzy ich dziećmi. Jednak aktorzy, którzy wcielili się w rolę czwórki rodziców zagrali znakomicie. Christoph Waltz (Świetna rola w Bękartach wojny) Kate Winslet (zdobywczyni Oscara), Jodie Foster i John C. Reilly  stworzyli wspólnie na ekranie prześmieszną komedię sytuacyjną. Kluczem do sukcesu tego filmu była obsada. Mimika ich twarzy, gdy byli bliscy wybuchnięcia, ironiczne uśmiechy, interakcja pomiędzy postaciami na ekranie. Iskrzyło i było przezabawne. Nagłe wymiociny, ratowanie telefonu utopionego w wazonie, wyznania nieco podpitych kobiet i zmiany stron przezabawne. Film bardzo dobry, niestety właściwie się urwał. Zabrakło trzaśnięcia drzwiami na koniec. Jak zaznaczyłam film nie był wybitny i osoby oczekujące wielkiego dzieła po takim nazwisku jak Roman Polański mogą czuć się rozczarowane. Rzeź jest adaptacją sztuki Yasminy Rezy, która  2006 napisała sztukę Bóg mordu (i była współautorką wraz z Polańskim scenariusza do Rzezi) Ot dobra sztuka przeniesiona na duży ekran w znakomitej obsadzie 7/10.   

SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Zakończenia właściwie brak. „To również mój najgorszy dzień w życiu” mówi bohaterka grana przez Kate Winslet i mówi, że muszą już wyjść. Nie pozabijali się na koniec. Wyszły animozje pomiędzy małżeństwami. Panowie chwilami trzymali jedną stronę, panie również odnalazły nic porozumienia. Wygarnęli sobie wszystko, do wspólnych ustaleń odnośnie dzieci nie doszli i tyle. Urwane, słowami że muszą już wyjść. Potem pokazany początkowy obrazek dzieci w parku i zbliżenie na chomika „którego zabił” tatuś wypuszczając go na wolność.

3 komentarze :

  1. Ten film pokazuję różnice. Początkowo ludzie są dla siebie przyjaźnie nastawieni, wszystko natomiast zmierza w kierunku wyrzucenia z siebie wszystkich negatywnych emocji w kierunku strony przeciwnej. Ja uważam, że Rzeź nie należy do "prześmiesznych komedii", a po prostu dobrych.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się ;-) Film dobry.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się nie zgadzam.

    Po pierwsze nie zgadzam się z intepretacją tego filmu jako powoli wylewającego się z kubła kurtuazji antagonizmu pomiędzy rodzinami. Film w rzeczy samej nie opowiada o konflikcie dwóch rodzin, czy nawet o konflikcie chłopców, ale stawia te zdarzenia jedynie w roli kontekstu do tego czego w rzeczywistości jesteśmy świadkami w końcówce seansu.
    To nie jest konflikt dwóch par, gdzie przysłowiową kością niezgody jest duma i bezrefleksyjne poparcie swojego dziecka - to konflikt osobowości. Konflikt światopoglądów i wyznawanych wartości. Nie jest też tak, że możemy postawić linię między tymi małżeństwami i uznać, iż każde z jej członków gra w tej samej drużynie.
    Tak naprawdę każda z tych czterech postaci jest inna, a najwięcej wspólnego jak się na końcu okazuje mają ze sobą dwaj panowie... Dodać warto tutaj fakt, iż każda z tych czterech postaci jest tak naprawdę rozczarowana życiem, upływającym czasem i małżeństwem... a pod wątpliwość zostaje nawet poddany sens posiadania dzieci.

    Druga rzecz z którą się nie zgadzam to nadanie temu filmowi miana 'dobrej komedii". Ten film to czysta satyra - bardzo gorzka satyra w której momentami przerysowanie może śmieszyć, ale zawsze jest to gorzki śmiech, a nie bezrefleksyjne rżenie.

    OdpowiedzUsuń