Wszyscy robią podsumowania
najlepszych filmów roku, największych rozczarowań roku, najgorszych filmów
roku, największych niespodzianek roku, to i ja swoje trzy grosze dorzucę w tym
temacie. Jakbym miała się teraz zastanowić i wymienić najważniejsze filmy tego
roku podałabym tu parę głośnych tytułów, o których wszyscy piszą choć może tak naprawdę
w momencie ich obejrzenia wcale mną nie wstrząsnęły. Często głośne filmy
dostają u mnie mocne 7/10 a mam tu na myśli:
Człowiek ze Stali, Iron Man 3, Intruz,Oz Wielki i Potężny, Wolverine, Dary Anioła. Miasto kości, Iluzja, Niepamięć,
Wielki Gatsby, Pacific Rim, Millerowie, Jobs, Riddick, Elysium, Jeździec znikąd
ale jednak, czasami nie spełniają
one pokładanych w nich oczekiwań, bądź też nie zapowiadały się na nic
wyjątkowego pomimo głośnej kampanii reklamowej, czegoś czasami im braknie by
mnie ujęły i zwyczajnie po seansie i zastanowieniu się na chłodno kiedy jednak
emocje zbyt szybko opadają, nie dostają one „najwyższej” noty. Paradoksalnie
gdy zajrzałam na moje filmwebowe konto o kilku filmach, jakże dobrych, choć
może i nie tak głośnych jednak po zakończeniu 2013 roku warto pamiętać
(choć oczywiście w niektórych przypadkach dałam się ponieść oczywistym wielkim
blockbusterom tego roku). Szczerze więc przedstawiam moje top filmów 2013 roku
oparte o oceny równe i powyżej 8/10 w skali filmwebowej obejrzane przeze mnie w
minionym roku z wyłączeniem filmów Oscarowych 2013 (Operacja Argo, Les Miserables Nędznicy, Życie PI, Niemożliwe, Merida
waleczna, które znajdują się już u mnie w osobnej zakładce Oscary 2012 i
zdobyły należytą im uwagę) Ósemka ósemce nierówna, dlatego jednak kolejność
tytułów w tym zestawieniu jest niechronologiczna i nieprzypadkowa:
Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia 9/10
Rzadko się zdarza, by druga cześć
jakiegoś cyklu była o tyle lepsza od części pierwszej. Film, po którego
obejrzeniu najchętniej pozostałoby się na kolejnym seansie w kinie by „przeżyć
to jeszcze raz”. Na DVD z pewnością trafi to na moją półkę „do obejrzenia raz
na jakiś czas”.
Więcej TUTAJ
Czas na miłość 9/10
Kino angielskie w najlepszym
wydaniu, dokładnie to za co uwielbiam filmy Richarda Curtisa. Piękny z życia
obrazek. Komedia romantyczna, dramat z dowcipnymi dialogami, ciętymi uwagami i
świetną grą aktorską w uroczym nieśmiałym brytyjskim wydaniu. Obowiązkowa
pozycja „z typu” romantycznych tego roku (a jakbym się dłużej zastanowiła to
nawet ostatnich kilku lat…)
Więcej TUTAJ
Wspaniała 9/10
Esencja komedii
romantycznej, do tego we francuskim wydaniu i to w klimacie lat pięćdziesiątych.
Pamiętam, że po seansie w kinie przez długie minuty nie schodził mi uśmiech z
twarzy. Tak mało dobrych komedii się kręci, gdy już na taka trafiam, cóż nie
chcę niczego więcej.
Więcej TUTAJ
Hobbit: Pustkowie Smauga 8/10
Grudzień jeszcze przez
kolejny rok będzie mi się kojarzył z jakże to wspaniałym zakończeniem roku,
kiedy to tuż po świętach można wkroczyć w świat Śródziemia. Hobbit mnie nie zawiódł, był dokładnie
tym czego oczekiwałam, ale chyba zaliczam się do grona „wyznawców” mocy Petera Jacksona,
jakby tego nie zrobił i tak pewnie by mi się wszystko podobało, co jak co, na
ekranizacji Tolkiena to on się zna.
Więcej TUTAJ
Don Jon 8/10
Lubię dystans, lubię
autoironię, lubię grę z gatunkiem, lubię narrację pierwszoosobową, lubię
balansowanie na granicy dobrego „”smaku”. Uwielbiam też komedie romantyczne,
ale też cierpkie potraktowanie tego tematu w tym filmach. Sposób ogrania i
wyśmiana sposobu postrzegania świata w stylu romantycznej komedii wyśnionej „10”
(Scareltt Johanson) skontrastowany z typowym facetem lubującym się w oglądaniu
pornoli stanowi kawał ogranego będącego kliszą klisz a jednocześnie „oryginalnego”
filmu. Jak na debiut reżysersko-scenopisarski filmu pełnometrażowego Josepha Gordona
Levitta – świetne.
World War Z 8/10
Udana tegoroczna produkcja
wykorzystująca modny temat (Zombie! Wszędzie Zombie!). Dynamiczna akcja, niezły
scenariusz, Brad Pitt, nakręcone z rozmachem. Zwyczajnie, warto.
Więcej TUTAJ
Stoker 8/10
Są filmy tak wyjątkowe, że potrafią
zrobić takie wrażenie, że po obejrzeniu jednego filmu danego reżysera sięgamy po kolejne jego „dzieła”
. Chan-wook Park nakręcił „legendarnego” Oldboy`a,
którego to (ponoć, ponieważ zniechęcona miażdżącymi recenzjami jeszcze nie widziałam)
w tym roku pojawił się w kinach remake w reżyserii Spika Lee Oldoy. Zemsta jest cierpliwa, który to zaliczył
klapę finansową. Nie warto sięgać po remake`i. Warto natomiast zapoznać się z
najnowszym filmem Parka. Stoker to
film o oryginalnym scenariuszu z dobrą rolą Wasikowskiej mający w sobie ten
nieuchwytny charakterystyczny dla Parka sposób opowiadania historii. Warto.
Więcej TUTAJ
Kapitan Phillips 8/10
Obejrzane głównie ze względu
na to, iż mówiło się o tym filmie jako możliwej nominacji dla Toma Hanksa do Oscara.
Film trzymający w napięciu, zwyczajnie dobrze nakręcony, historia z życia
wzięta a i rola Hanksa pod koniec zasłużyła na uwagę (choć nie na statuetkę)
Więcej TUTAJ
Grawitacja 8/10
Kolejna pozycja z szansami
na Oscary, choć sądząc po przewidywaniach gwarantowaną chociaż jedna Statuetką.
Film zdecydowanie bardzo dobry, mający przepiękne zdjęcia, warty obejrzenia na
wielkim ekranie (przypuszczam, że nie robi takiego wrażenia w zaciszu domowym).
Więcej TUTAJ
Jack Pogromca Olbrzymów 8/10
Kolejny dobry reprezentant
tendencji kinowych ostatnich lat. Tym razem to bardzo dobrze przetransformowana
i „zekranizowana” baśń o Jasiu i Łodydze fasoli. Mam słabość do tego gatunku (W
2014 będziemy mogli zobaczyć wariację na temat Śpiącej królewny z Angeliną Jolie w roli złej czarownicy!) a Jack i pogromca olbrzymów w tym roku
okazał się najlepszy.
Więcej TUTAJ
Hitchoock 8/10
Dzięki temu filmowi i
swoistej „modzie” na Hitchcoocka w końcu obejrzałam Psychozę w tym roku (stare kino, ale jednak obejrzane po tylu
latach wciąż po seansie uznałam, że to genialne). Film „zaspokaja” ciekawość
dotyczącą osoby genialnego reżysera i to jedna z lepszych roli Anthonego
Hopikinsa ostatnich lat, który niestety przyjmuje tylko role drugoplanowe, a wciąż
potrafi błyszczeć jako główna postać w filmie.
Więcej TUTAJ
W ciemność. Star Trek 8/10
Lubię SF, lubię przygodę,
uwielbiam Benedicta Cumberbatcha. Nie miałam też zbyt wygórowanych oczekiwań odnośnie
tego filmu (nie jestem wyznawcą kultu Star Treka ani wielką miłośniczką Spocka
i Kapitana Kirka). Bardzo dobre rozrywkowe kino, pelne „wzniosłych” sentencji,
z serii „chętnie obejrzę jeszcze raz”.
Więcej TUTAJ
Bizantium 8/10
O wampirach ponownie, ale
jednak w nieco chłodnym, lirycznym, romantycznym wydaniu. Modny temat potraktowany
w „świeży” stary sposób. Historia niby rozwijającą się w niespieszny sposób, a
jednak po obejrzeniu wyjątkowa, dobry scenariusz.
Więcej TUTAJ
Jack Reacher. Jednym strzałem 8/10
Aż uwierzyć nie mogę, ale
jednak. Było kilka głośniejszych sensacji tego roku takich jak Olimp w Ogniu, Świat w płomieniach, ale
widać okazały się one dla mnie nazbyt przewidywalne. Widocznie była to wzorowo zrealizowana sensacja, noi gra w tym Tom
Cruise (tak Mission Impossible 4 też
mi się bardzo podobało).
Panaceum 8/10
Lubię filmy psychologiczne,
lubię też gdy ofiara staje się łowcą. Ten końcowy moment w filmach, kiedy
poznajemy elementy skomplikowanego planu niejednokrotnie prawdopodobnie podbija
ocenę. Obejrzeć można, noi gra w tym Jude Law.
Stażyści 8/10
Obiektywnie rzecz biorąc nie
jest to chyba najlepsza komedia roku, ale poczynania dwójki sprzedawców widać
są o wiele bardziej zabawne, gdy samemu szuka się pracy. Wielka reklama Google,
ale ja lubię Google, dajcie się zgooglować!
Uniwersytet Potworny 8/10
Właściwe zdziwiłam się widząc,
że oceniłam ten film na 8/10, bo jakby przyjrzeć się innym tegorocznym
animacjom (Tajemnica Zielonego królestwa)
w pierwszej chwili nie wymieniłabym Uniwersytetu. Widać jednak potwory miały
coś w sobie. Można się zapoznać.
Więcej TUTAJ
Z tego zestawienia jasno wynika jakie są moje ulubione gatunki. Na szczycie komedie romantyczne i SF. Raczej nikt nie powinien być zdziwiony. W roku 2013 obejrzałam 182 filmy z czego 42 były obejrzane w kinie (dziękuję wszystkim wspóloglądaczom, że tak często dawaliście się namówić i udało mi się pójść tyle razy!) z czego 48 w tym roku poświeciłam tekst. w sumie niewiele mniej niż w roku wcześniejszym ( w 2012 było 225...)
Druga ekranizacja "Igrzysk śmierci" mi również niezwykle się podobała, "Grawitację" natomiast nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńYes! Finally someone writes about site statistics.
OdpowiedzUsuńAlso visit my website - find out here
Świetne zestawienie. Z 2013, przypadł mi do gustu Labirynt, pozycja godna powyższego zestawienia. Dante78
OdpowiedzUsuńA the call ? Swietny byl i powinien znalezc sie na liscie !
OdpowiedzUsuńBardzo fajna lista filmów. Większość z tych filmów również oglądałam i bardzo polecam. Ostatnio na mojego bloga dodałam post o mojej top 10. Jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://pannazuzannabeauty.blogspot.com/2015/05/moja-zota-10-czyli-filmy-na-wieczor.html
Pozdrawiam ;)