Film zdobywcy Oscara Rona Howarda
(Oscar 2002 Piękny Umysł-najlepszy film,
najlepszy reżyser), nominowany w tym roku do Globów w kategorii najlepszy
dramat, najlepszy aktor drugoplanowy: Daniel Bruhl, przy tegorocznych
nominacjach. Do Oscara widocznie konkurencja była zbyt silna, gdyż film nie
zdobył żadnej nominacji, niemniej jednak samo wyróżnienie do Globów uważam za
zasłużone. W momencie pojawienia się tego filmu w kinach wcale nie miałam
ochoty go oglądać, ponieważ wyścigi samochodowe to zdecydowanie nie jest to, co
mnie interesuje. Dopiero wyróżnienie nagrodami i niezwykle pochlebne recenzje
„ogółu” sprawiły, że jednak postanowiłam obejrzeć Wyścig. Jak to bywa jednak krytycy i zgadzający się z nimi kinomani
mieli rację.
Wyścig to bardzo dobry film ze
świetną rolą Bruhla (Klasyka z tym aktorem, którą wypada znać – Good Bye Lenin!), za którą zdecydowanie
zasłużył na „jakąś” statuetkę i niezłą kreacją Chrisa Hemswortha (Nie rozumiem
trochę fenomenu tego aktora, bo nie zachwycił mnie jako Thor na tyle bym
chciała akurat jego oglądać w innych filmach, a jego kolejne kreacje nie są
zbyt wybitne). Jak wspomniałam tematem film ten nie mógł mnie ująć, Ron Howard
przekonał mnie świetną konstrukcją i reżyserią, a Bruhl sprawił, że
zdecydowanie w najbliższym czasie chętnie obejrzę inne jego filmy.
25 kierowców kierowco rozpoczyna każdy sezon Formuły 1. I każdego roku
dwóch z nas ginie. Jaka osoba podejmuje się takiej pracy? Na pewno nikt
normalny. Buntownicy, szaleńcy, marzyciele. Ludzie chcący się zapisać, za
wszelką cenę. Nawet za cenę śmierci.
(…)Nazywam się Niki Lauda, a ludzie znają mnie z dwóch powodów. Pierwszy
to moja rywalizacja z nim.(…) Nie wiem, dlaczego tak to rozdmuchano. Byliśmy
zwykłymi kierowcami, którzy droczą się ze sobą. Dla mnie to zupełnie normalne, ale
ludzie postrzegali to inaczej. Że nasze nieporozumienie sięgało głębiej.(…) Druga
rzecz, z której jestem znany, to wydarzenia z 1 sierpnia 1976 roku, kiedy
goniłem go jak palant.
Uwielbiam konstrukcję retrospektywną
w filmach. Przez cały seans zastanawiamy się, co takiego Nicki Lauda zrobił 1
sierpnia 1976 roku. Akcja Wyścigu przedstawia wieloletnią rywalizację dwóch rajdowych
kierowców Nickiego Laudy (Daniel Bruhl) i Jamesa Hunta (Chris Hemsworth), równorzędnie
traktując obu bohaterów. Dowiadujemy się skąd obaj pochodzą, jak zaczynali
karierę w formule jeden, jakie były ich motywacje, dlaczego wybrali akurat ten
sport. Różniło ich wszystko, konstrukcja tych postaci została oparta na
zasadzie kontrastu. James romantyk szukający wrażeń, pragnący jedynie zwycięstwa,
nie obawiający się śmierci kontra rozsądny, rzeczowy Nicki podchodzący do jazdy
niezwykle technicznie, kalkulujący odpowiednio ryzyko jazdy na torze. Znakomicie
wyreżyserowany film. Od początku do końca zostało utrzymane odpowiednie napięcie,
Howard oszczędził nam wielominutowych scen wyścigów kondensując ich liczbę do
kilku dynamicznych zdjęć kluczowych pojedynków dwóch bohaterów poświęcając tym
samym odpowiednią ilość czasu filmowego rysunkowi postaci. Dowiadujemy się jacy
ludzie podejmują karierę rajdowca formuły jeden i czy są to buntownicy,
szaleńcy,marzyciele? Śledzimy ich związki uczuciowe (Nie szukaj normalności u facetów gotowych zginąć, jeżdżąc w kółko),
zmiany w życiu, które zmieniały również ich kariery. Cięte wymiany zdań rywali
(bardzo dobre sceny obu aktorów) sposób w jaki jednocześnie ich to motywowało
do walki o zwycięstwo, wszystko ukazane po mistrzowsku. Bardzo, bardzo dobry
film, ze świetnym zakończeniem (napisanym przez życie). [Film opowiada prawdziwą
historię dwóch rajdowców (Na końcu są pokazane prawdziwe zdjęcia Nicki`ego Laudy
i Jamesa Hunta].
Polecam nawet dla sceptycznie
nastawionym osobom do tematu (takim jak ja), bardzo dobrze zrealizowany film,
ze świetnymi dialogami, odpowiednio zrównoważonym napięciem i ciekawymi
zdjęciami. Polecam. Bardzo mocne 8/10.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Podczas decydującego wyścigu,
kiedy Nicki po powrocie z ze szpitala postanawia wziąć udział w wyścigu by nie
pozwolić Jamesowi zdobyć tytułu ponownie pada deszcz (tak jak na wyścigu kiedy
Nicki miał wypadek). Nicki podczas jazdy podejmuje decyzje, miał kogoś na kim
mu zależało (żona), ryzyko było zbyt duże. James wygrywa wyścig, zostaje
mistrzem. James po wygranej się bawi, korzysta z życia, Nicki chce jak najszybciej
wrócić do treningów by w kolejnym roku sięgnąć po wygrana. James nigdy więcej
nie zdobył Grand Prix, występował w Talk-showach, prowadził własny program
rozrywkowy. Nicki jeszcze kilka razy przez kolejne lata wygrywał zawody Formuły
jeden. Nicki był profesjonalista, to był jego zawód. Jamesowi wystarczyło jedno
zwycięstwo by sobie udowodnić, że może to zrobić i korzystał potem z życia. Koniec.
Rzeczywiście świetne to kino. Mnie również zupełnie nie interesuje ta tematyka, ale film obejrzałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny film, Ron Howard praktycznie nie zawodzi. Kiedy oglądałam pierwsze zdjęcia z planu nie byłam przekonana do "Wyścigu", ale pierwsze entuzjastyczne recenzje kazały mi lepiej przyjrzeć się projektowi. O mały włos, a przegapiłabym dopasowany duet Hemsworth - Bruhl. Gra Niemco - Hiszpana jest fenomenalna, a Australijczyk udowadnia, że jako aktor wciąż się rozwija. I jeszcze te zdjęcia, odwzorowanie epoki - mam pewną słabość do retro w motoryzacji, chociaż nie interesuję się Formułą 1.
OdpowiedzUsuń