Wakacje to czas urlopów, ale również gdy nadchodzą ciepłe, letnie dni pojawia się w kinach zazwyczaj nowy film Woody`ego
Allena. Wśród wakacyjnych blockbusterów
warto sięgnąć po nieco bardziej intelektualnie wymagającą produkcję, która jednocześnie
sama w sobie jest świetną lekką rozrywką.
Jest to film w stylu Wood`ego Allena jakie bardzo dobrze znamy. Nieracjonalny
mężczyzna jest dobry jak Scoop—gorący temat i Wszystko gra będący jednocześnie
nawiązaniem do literackiego pierwowzoru jak w ostatniej Magii w Blasku księżyca.
Wszystko to już u Allena było,
ale nie chodzi o to by nas reżyser zaskoczył, raczej cieszy, że niezawodnie
znów fabularnie prowadzi nas przez znakomite dialogi (jakich próżno szukać w
innych produkcjach, tylko u Woody`ego całość filmu opiera się tylko i wyłącznie
na serii świetnych wymian zdań pomiędzy bohaterami) do znakomitego twistu na
końcu, który co prawda dało się przewidzieć, ale jednocześnie wątpiąc czy się to wydarzy pamiętając,
że Allen potrafi zaskakiwać.
Główny bohater Abe (Joaquin Phoenix)
znowu, jak to u Allena, jest pisarzem. Przyjeżdża na uniwerek w niewielkiej miejscowości
by wykładać filozofię. Jest znany i jego przyjazd budzi ciekawość lokalnej
społeczności. Abe ma blokadę twórczą (jak to pisarze u Allena), jest w depresji, stracił sens życia (a plotki
na temat źródła tej depresji są wyolbrzymiają prawdziwą historię. Ludzie uwielbiają
przesądzać by uatrakcyjnić prozę życia). Pije whisky przed południem, emanuje z
niego zniechęcenie życiem i marazm. Nie widzi sensu w nauczaniu (to grupa
przyszłych dorosłych, który i tak będą prowadzić bezsensowne życie), nie widzi
sensu w niczym. Wywołuje na uczelni sporą ekscytację, kobiety są
zainteresowane. Jest i ona młoda studentka Jill (Emma Stone), zafascynowana
niezwykle inteligentnym charyzmatycznym i interesującym wykładowcą. Jej chłopak
jest porządny, bardzo ją kocha, ona jednak nie potrafi się oprzeć filozofowi i
pragnie odmiany od nudnej uporządkowanej codzienności.
Ponownie jest intelektualnie, padają
nazwiska Hildegarda, Kanta i innych filozofów, jest egzystencjalizm, dysputy o
moralności, prawdzie i kłamstwie. Początkowym tropem do rozwinięcia fabuły jest
minimalne napomkniecie bohatera, że uwielbia Dostojewskiego, a gdy dochodzi do
swoistego katharsis bohatera można się domyślić w jakim kierunku potoczy się historia.
Mamy tu świetnie zarysowany wątek kryminalny, fabuła rozwija się w
przewidywalny, jednak wciąż charakterystyczny dla Allena lekki komediowy sposób.
Ponowie jak to u Woody`ego mamy w filmie serię świetnych
dialogów i grę aktorską na najwyższym poziomie.
Joaquin w tym filmie ma pijacki
brzuszek, świetnie wychodzi mu granie zblazowanego profesora, a potem
znakomicie odgrywa role człowieka, który ponownie odnalazł sens życia. Jego bohater
jest przekonujący w odgrywaniu zaskoczenia i ukrywaniu prawdy.
Emma Watson ponownie gra rolę słodkiego
niewinnego dziewczątka. Stone zapowiada się na kolejną ulubienicę Allena, więc może
i w kolejnych filmach odgrywać będzie młodą dziewczyną, którą pociągają starsi
mężczyźni (W Magii w Blasku Księżyca
partnerował jej Colin Firth, tu mamy Phoenix`a).
Ta dwójka na ekranie wypada razem bardzo dobrze, choć "chemia" pomiędzy nimi nie jest w stu procentach przekonująca, lepiej wypada intelektualna "więź".
Ta dwójka na ekranie wypada razem bardzo dobrze, choć "chemia" pomiędzy nimi nie jest w stu procentach przekonująca, lepiej wypada intelektualna "więź".
Woody Allen zdecydowanie w
formie, dla fanów reżysera pozycja
obowiązkowa! 8/10.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Tym razem Allen zaczerpnął ze
Zbrodni i Kary Dostojewskiego (Abe wspomina na początku filmu, że uwielbia tego
pisarza, a w końcówce filmu Jill odnajduje w mieszkaniu Abe`a Zbrodnie i karę z notatkami Abe`a). Abbe
podsłuchawszy w restauracji opowieść kobiety o niesprawiedliwym sędzi, który chce
odebrać jej dzieci, postanawia zabić mężczyznę.
Abe doznaje olśnienia, trzeba działać. Odnajduje sens życia ponownie, gdy zabijając
sędzię pomoże nieznajomej kobiecie. To zbrodnia doskonała (tak jak w Zbrodni i
karze). Abe nie zna sędzi, nie ma żadnego motywu, nikt nie będzie go
podejrzewał. Od momentu, gdy filozof podejmuje decyzję o popełnieniu morderstwa,
chce się mu żyć, czuje się spełniony. Wymyśla idealny plan zabicia sędziego.
Kradnie klucz do pracowni chemicznej swej kochance. Kradnie cyjanek, śledzi sędziego
i dowiaduje się że regularnie biega w soboty i pije sok pomarańczowy. Abe
zatruwa Sok pomarańczowy i podmienia sędziemu napój w momencie gdy przysiada się
do niego na ławce w parku. sędzia umiera. Abe czuje się szczęśliwy i spełniony.
Nie ma wyrzutów sumienia. Sprawa śmierci sędziego staje się głośna. Jill rozmawiając
przypadkowo z różnymi osobami (Koleżanka widziała Abe`a w pracowni chemicznej,
inna mówiła, że ktoś widział go rano wychodzącego w sobotę, gdy zabito sędziego
z uczelni, Abe widział, że zamordowano sędziego cyjankiem) o sprawie
zamordowanego sędzi składa wszystkie elementy układanki. Konfrontuje zebrane
informacje z Abe`m. Abe się przyznaje. Jill nie może z nim już być, dla niej to
co zrobił Abe było moralnie złe. Abe postanawia wyjechać do Europy, Jill wraca
do Roy`a, jednak to on był dla niej odpowiednim mężczyzną. Policja zatrzymuje
podejrzanego (brat jednego ze skazanych przez sędziego przestępców, który miał
dostęp do środków farmaceutycznych). Jill każe się przyznać Abe`owi, ponieważ
nie może dopuścić by niewinny człowiek poszedł do więzienia. Abe obiecuje jej,
że przyzna się w poniedziałek. Abe postanawia zabić Jill (tak jak dziewczyna mówiła,
jedna zbrodnia otwiera drzwi do kolejnych). Abe znając rutynę Jill (co sobotę ma lekcje gry na
fortepianie) postanawia ją zabić wrzucając do pustego szybu windy (wiedział jak
ją popsuć). Jednak w trakcie szamotaniny, gdy Jill próbuje mu się wyrwać Abe
potyka się na latarce, którą wygrał dla Jill i wpada do szybu windy. Abe ginie.
Jill z czasem próbuje dojść do siebie po tych wydarzeniach. Świetny scenariusz.
KONIEC.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz