Filmy katastroficzne to jeden z
bardziej z uschematyzowanych gatunków filmowych. Linia fabularna jest bardzo prosta:
zbliża się zagrożenie, w walkę o przetrwanie jest uwikłana rodzina, która
próbuje przeżyć katastrofę. Jedyne wymienne elementy semantyczne z pośród których
musimy wybierać ograniczają się jedynie do typu katastrofy, a spektakularność zniszczeń
zależy od budżetu filmowego.
- Wybrać niszczycielski żywioł:
- Tornado (Epicentum)
- Powódź (atak Tsunami: Niemożliwe)
- Nagłe oziębienie klimatu (Arktyczny podmuch)
- Szarańczę (czytaj atak zwierząt). W wersji SF: atak kosmitów (Dzień Niepodległości), zbliżająca się asteroida do ziemi (Armagedon, Jądro Ziemi), bądź Zombie (World War Z)
- Mix powyższych (2012)
- Trzęsienie ziemi (San Andreas)
- Naukowiec/naukowcy w wyniku aktualnie prowadzonych badań wykrywają zagrożenie. W zależności od wersji w fazie początkowej filmu nikt nie chce naukowca słuchać, bądź nie ma on możliwości by ostrzec ludzi (gdyby ktoś tych naukowców słuchał nie mielibyśmy czego oglądać). Na początku filmu pojawiają się pierwsze oznaki katastrofy (Pierwsze trzęsienie ziemi, mały meteoryt, zamarzniecie jednej miejscowości)
- W filmach dotyczących globalnej zakłady naukowiec spotyka prezydenta USA. Prezydent wtedy podejmuje decyzję o ewakuacji ludności.
- Bohater koniecznie musi być rozwiedziony. Wskazane by żona miała nowego chłopaka. Bohater musi wiedzieć jak przeżyć w ekstremalnych sytuacjach. Najlepszy jest były komandos itp.
- Podczas katastrofy rodzina znajduje się w różnych miejscach (córka akurat poleciała gdzieś na wakacje, była zona na spotkanie i znajdują się w skrajnie różnych miejscach). Bohater przez cały film będzie próbował ratować kolejnych członków rodziny. Przy okazji udowodni byłej żonie jak wciąż bardzo zależy mu na niej.
- Nowy chłopak żony albo zginie, albo okaże się tchórzem w obliczu zagrożenia.
- Koniecznie musi pojawić się 10- 12 latek. Najprawdopodobniej chory, najlepiej na astmę by w krytycznym momencie trzeba poszukiwać dla niego lekarstwa.
- Wykorzystane muszą być różne środki transportu w obliczu katastrofy (samolot obowiązkowy).
- Spektakularne zniszczenie miast.
- Tworzenie się małych grup usiłujących przetrwać, które na końcu się połączą.
- Na końcu plan odbudowy tego, co zostało zniszczone.
San Andreas jest bardzo typowym
filmem katastroficznym z niestety ubogą grupą bohaterów, gdzie postacie
drugoplanowe są bardzo pobieżnie naszkicowane. Śledzimy tylko poczynania rodziny
Ray`a, byłego komandosa, który pracuje jako ratownik. Właśnie się rozwodzi,
jego żona ma nowego chłopaka i planuję się wkrótce do niego przeprowadzić. Ma dobre
relacje z córką, z którą musi się rozstać, ponieważ doszło do Pęknięcia tamy. Przy
pęknięciu owej tamy był naukowiec, którego współpracownik ginie na tamie
ratując spanikowaną dziewczynkę.
Wszystko od początku do końca według zasad
gatunku. Niestety nic ponadto. Nasz filmowy naukowiec nie ma
najmniejszych problemów z przekazaniem populacji informacji o tym, że kolejne
wielkie trzęsienie jeszcze przed nimi (szczęśliwym zbiegiem okoliczności miał w
budynku ekipę telewizyjną). Od początku jesteśmy przekonani, że nasz bohater (w
tej roli Dwayne Jonhson) potrafi wyjść cało z każdej sytuacji i jest w stanie uratować
wszystkie kobiety w potrzebie, które pojawia się na jego drodze. Nowy chłopak
byłej zony bardzo szybko okazał się tchórzem, który zostawił dziewczynę
uwiezioną w samochodzie. Na szczęście córeczce tatusia przychodzą na pomoc
przystojny chłopak z młodszym bratem (obowiązkowy 12-latek).
Główny bohater
przemieszcza się helikopterem, samolotem i nawet łodzią nie mając właściwie okazji
osobiście zmierzyć się z trzęsieniem ziemi przez cały czas usiłując jedynie
dotrzeć do rodziny. W filmie zabrakło pokazania dramatu innych ludzi (nasi
bohaterowie radzą sobie bezproblemowo z kolejnymi walącymi się budynkami), nie
było dramatycznych telefonów do rodzin, działań służb.
Johnson nie miał czego grac poza
tym, że jest siny, odważny i w stanie uratować wszystkich,
Jedyne co robi wrażenie to walące
się miasta, pękająca tama, wyrwa w ziemi, fala zalewająca miasto. Dla fanów
gatunku do obejrzenia, rozrywka w obrębie ogranego gatunku 6/10.
SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Nowy chłopak żony ginie. Ray ratuje
najpierw żonę ze szczytu zapadającego się budynku (kiedy wszyscy inni ludzie
usiekali z budynku ona pobiegła na walący się taras). Potem zjednoczeni małżonkowie
rozbijają się helikopterem, kradną samochód. Gdy trafiają na rów blokujący
przejazd przesiadają się na samolot, by nas końcu wsiąść do motorówki i
uratować córkę, która była bliska utonięcia w budynku, gdy zalała go woda. Wszyscy
razem (mąż żona, córka, jej nowy chłopak
i jego brat) stoją na wzgórzu patrząc za zgliszcza miasta a Ray mówi, że
wszystko odbudują.
Jako fan gatunku: meh. I nie mówię o romansach, dwunastolatkach i łączącej się ponownie rodzinie. Same katastrofy mnie zawiodły. Wszystko co (w miarę) widowiskowe pokazali w trailerze, a potem nie było już nic poza ziewaniem widzów.
OdpowiedzUsuńps. zapomniałaś o pkt 12 czyli o powiewającej amerykańskiej fladze na koniec ;)
Film dla mnie był całkiem spoko, pomijając niektóre niedopracowane efekty. Oczywiście można było spodziewać się brawurowych akcji po Rocku, kto inny, jak nie on mógłby zagrać twardziela
OdpowiedzUsuń