Jestem
maniakiem serialowym i właściwie co sezon zaczynam oglądanie jakiejś nowej produkcji,
które zastępują mi te, które się już zakończyły. Mniej więcej też raz do roku
nadrabiam oglądając w kilku do kilkunasto-tygodniowym maratonie serial, który cieszy
się ogromną popularnością, a w wyniku
niedopatrzenia nigdy go nie widziałam W
ten sposób pewnego lata obejrzałam Lost-ów, innego Dr. Housa, zeszłe lato spędziłam
z Dexteram, a tegoroczny sezon przerwy świąteczno-noworocznej w świecie seriali
z Breaking Bad (dobry, i przyznam, że zakończenie serialu zaliczam do tych
satysfakcjonujących w przeciwieństwie do kiepskiej końcówki Lostów i Dextera).
Wciąż walczę ze sobą wewnętrznie i opieram się presji obejrzenia Synów Anarchii
karmiąc się na razie po ostatnio zakończonym maratonie jednak nowszymi
produkcjami, które na razie nie mają aż tylu odcinków do nadrobiania. Niektóre
z tegorocznych debiutów nie były w stanie przyciągnąć mnie przed ekran w kolejnym tygodniu i nie dałam im kolejnej szansy. Po pilocie odpuściłam sobie Draculę, The White Queen (choć po tym jak
serial otrzymał kilka nominacji do Globów mam go na mojej liście „kiedyś do
obejrzenia”), Regin (Temu serialowi
w stylu kostiumowej Plotkary może dam szansę jeśli dostanie zamówienie na drugi
sezon).
Nowe seriale, z którymi wytrwałam do końca sezonu/przerwy świąteczno-noworocznej):
Nowe seriale, z którymi wytrwałam do końca sezonu/przerwy świąteczno-noworocznej):
The Orginals
Z
nowości w mini maratonie obejrzałam Spinn-off Pamiętników wampirów, choć pierwszy
odcinek The Orginals mnie nie zainteresował. Dopiero po tym jak uzbierało się więcej
epizodów w jeden weekend nadrobiłam połowę sezonu i da się to oglądać od czasu
do czasu, ale bez wypieków na twarzy w oczekiwaniu na kolejny odcinek. W
serialu brakuje mi porządnego wątku romansowego, który to właśnie w Pamiętnikach
„ciągnie” nieustannie fabułę. Niestety postaci żeńskie są tu zbyt irytujące. Halley
nie polubiłam w Pamiętnikach, a wątek, który ją wplatał w fabułę The Orginals
jest idiotyczny. Za to barmanka Camie jest postacią irytującą, która nie jest w
stanie zastąpić Caroline i do tego paradoksalnie wydaje się za stara dla całego
towarzystwa (paradoksalnie, ponieważ jeśli sprawdzić wiek aktorów to jest o
wiele młodsza od aktora odgrywającego postać Klausa). O wiele lepiej wypadają
postaci męskie i to właśnie dzięki potyczkom o władzę w Nowym Orleanie i nieźle
rozbudowany wątek czarownic oraz retrospekcji z życia Pierwotnych serial jednak
można obejrzeć. Oglądanie The Orginals wymaga momentami znajomości Pamiętników
wampirów (Pochodzenie pierwotnych, ich rodzice, sposoby zabicia).
Polski
tytuł Devious Maids moim zdaniem można zaliczyć do plejady nieudanych tłumaczeń
tytułów. Nie można było zwyczajnie nazwać tego serialu Diabelskimi/niebezpiecznymi pokojówkami? Serial jest reklamowany jako kolejna produkcja
twórców Gotowych na wszystko i sygnowana nazwiskiem Evy Langori (która jest
jedynie producentką wykonawczą). Pewne elementy się zgadzają i w serialu można odnaleźć wiele podobieństw do
Desperatek. W pierwszym epizodzie dochodzi do morderstwa pokojówki (Kto zabił
Florę?) i przez cały sezon będziemy dowiadywać się brudnych szczegółów
dotyczących życia zarówno pokojówek jak i ich pracodawców. Oglądając serial w „maratonie”
miałam wrażenie, że akcja rozwija się zbyt szybko. Na szczęście scenarzyści
pozostawili nieco zagadek i tajemnic do rozwiązania w następnym sezonie. Warto,
lekki komediodramat, w którym można odnaleźć boleśnie oklepane wątki znane z telenowel (serial jest amerykańską wersją meksykańskiej telenoweli). Kilka
postaci ma ogromny potencjał (państwo Powell) i na pewno powrócę do oglądania
pokojówek w drugim sezonie.
Czarownice z East End
Kolejny
serial, który powstał na podstawie serii książek dla nastolatek. Czarownice
podobnie jak wszelkie inne zjawiska paranormalne wciąż są modne. Akurat w tej
produkcji zaintrygował mnie wątek czarownicy, która jest nieśmiertelna i w
kółko, jak tylko w młodym wieku umierają jej dwie córki, rodzi je ponownie (tego
jeszcze nie było). Szablonowo dwie młode bohaterki dowiadują się, że posiadają
moce i w początkowych odcinkach próbują nad nimi zapanować, do tego mamy trójkąt
miłosny i kilka przepowiedni (to już było setki razy). Ponieważ generalnie
lubię takie historie serial zainteresował mnie na tyle, że oglądałam kolejne
epizody z tygodnia na tydzień. Serial ma zamówienie na drugi sezon. Podobne do
Pamiętników Wampirów, Zmierzchu, Czarodziejek.
Masters of sex
Zdecydowanie
najlepszy nowy serial tego sezonu (z
tych, którym dałam szansę). W roli głównej Michael Sheen (Aro z Sagi Zmierzch).
Serial przedstawiający pionierskie badania na polu seksualnym prowadzone przez
Williama Mastersa i jego asystentkę Virginię
Johnson pod koniec lat pięćdziesiątych (postaci historyczne, czytając ich
życiorysy można sobie zaspoilerować dalszy rozwój fabuły serialu). W pierwszym epizodzie
Masters zatrudnia jako asystentkę Jonson, która będzie mu pomagać w badaniach
nad ludzką seksualnością (badanie tętna, reakcji ludzkiego ciała podczas
stosunku, etapy stosunku). Serial pokazuje trudności związane z przełamywaniem społecznego tabu, „rekrutacją obiektów badawczych”, zdobywaniem funduszy na
badania, ale również śledzimy prywatne życie kliku bohaterów. Świetna gra aktorska, portret ówczesnego
społeczeństwa. Wielowątkowy serial z niebanalnymi
i nieszablonowymi postaciami. Zdecydowanie polecam.
Nominacja
do Globa 2014 w kategorii: Najlepszy serial dramatyczny, najlepszy aktor w
serialu dramatycznym: Michael Sheen
Poza tymi nowszymi produkcjami z dobrych
seriali, które trwają już od kilku sezonów i dobre są na tyle, że śledzę kolejne sezony, choć w
przypadku niektórych już z przyzwyczajenia:
- Supertantural – bracia Winchester walczyli już chyba ze wszystkimi istotami nadnaturalnymi i oglądam z przyzwyczajenia, ale wciąż miewa świetne odcinki.
- Once upon Time – uwielbiam ten serial za sposób w jaki przekształca i rozwija znane baśnie, wielowątkowy z sezonu na sezon wciąż bardzo dobry.
- Game of thrones – Po obejrzeniu odcinka krwawych Godów miałam ochotę krzyczeć: J.R.R Martinie czemu ciągle zabijasz Starków!? Serial, którego nie wypada nie znać. Absolutny majstersztyk, generujący znane powiedzonka:
You know nothing John Snow
A Lanister always pays his debts
Winter is Coming
Every time you ask about the next book, George R. R.l Martin kills a Stark
Where are my Dragons?
- The Vampire Diaries – serial, w którym już coraz trudniej wymyślać scenarzystom z kim grupa, już teraz wampirów, musiałaby się zmierzyć i nawet większość rozwiązań wątków miłosnych już można było zobaczyć na ekranie, ale ciągle oglądam.
- American Horror Story - w każdym sezonie przedstawiona jest inna „straszna historia”: nawiedzony dom, zakład psychiatryczny, czarownice. Moim zdaniem sezon trzeci lepszy od drugiego. Bardzo dobra obsada.
- True Blood – serial powinien się był skończyć ze 3 sezony temu (do 4 bardzo dobry) i dobrze, że kolejny będzie tym ostatnim. Zdecydowany przykład „wypalenia” się pomysłów.
- Grey's Anatomy – można by mieć wątpliwości ile można oglądać pracę lekarzy i ich prywatne perypetie, jednak Chirurdzy mają w sobie to coś, że wciąż zakończenie każdego odcinka sprawia, że chcę zobaczyć kolejny (Shonda Rhimes tworzy jedne z lepszych cliffhangerów z odcinka na odcinek).
- Suits – serial prawniczy, pokazujący więcej wewnątrz kancelaryjnych walk i rywalizacji niż samych rozpraw. Harvey i Mike stanowią znakomity duet.
- The Good Wife – serial prawniczy, w którym w każdym odcinku pojawia się nowa sprawa i czas antenowy jest zrównoważony pomiędzy prywatne życie „dobrej żony” a tajniki i kruczki prawnicze amerykańskiego prawa.
- Hause of Cards – tym razem walka o władzę na szczycie. Serial Davida Finchera ze znakomitym Kevinem Spacey`m. Nagrodzony czterema Globami.
- Downtown Abbey –kolejny świetny serial BBC. Życie wyższych sfer na początku `20 wieku ze znakomitą obsadą. Niebanalny scenariusz.
- Sherlock (prod. BBC) –mój numer jeden z seriali, na którego kolejne odcinki nie mogę się doczekać.
- Elementary – marna kopia Sherlocka, ale gdy na Sherlocka trzeba czekać średnio 2 lata można obejrzeć. Odcinki i sprawy przeciętne, miewa lepsze momenty, kiedy pojawia się „szerszy kontekst” – manipulacja Maycrofta, Irene.
- Hannibal – serial, który miał ogromną reklamę. Oglądany jak nie ma nic innego, do kinowego Hannibala mu daleko. Ilu seryjnych morderców może być w USA?
- The Bing Bang Theory – numer jeden seriali komediowych. Nerdy nigdy mi się nie znudzą. Nieustannie serial potrafi doprowadzić do śmiechu i w znakomitej przewadze są tu odcinki genialne nad bardzo dobrymi.
- 2 Broke Girls – sitcom do pooglądania jak nie ma nic innego.
- Girls – tak pokręcone, że aż ciekawe, do obejrzenia.
Ktoś poleca coś innego?
Zdecydowanie "The Originals" wychodzi scenarzystom lepiej niż VD, które to z kolei oglądam już tylko z przyzwyczajenia. Za to zgadzam się, że "Masters of sex" to najlepszy serial jesiennej ramówki. Widzę, że oglądasz "Once upon a time", które dawno temu porzuciłam pod koniec pierwszego sezonu (po feralnym odcinku z wróżkami i krasnoludami, w którym poziom naiwności sięgnął zenitu). Ostatnio dużo ludzi chwali ten serial. Warto do niego teraz wrócić? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ Once Upon Time myślałam, że nie wymyśla nic fajnego po rozwiązaniu klątwy w pierwszym sezonie, okazało się jednak, że jest tyle baśni, ze wciąż im nie brakuje materiału do przetransformowania. Serial oczywiście ma taki sam problem jak niektóre typu Pamiętniki. Złe postaci nagle staja się "dobrymi" i trzeba wymyślać kolejne czarne charaktery :D
OdpowiedzUsuńHmm to może jednak dam serialowi drugą szansę, szczególnie że bardzo mnie interesuje jak oni wpasowali tam Nibylandię...
UsuńA tak a propos Pamiętników Wampirów i psucia postaci, to takie przykre kiedy dość ciekawy czarny charakter jakim była Katherine staje się powoli nie do zniesienia...
witam, polecam bates motel oraz true detective
OdpowiedzUsuńdebts się pisze
OdpowiedzUsuńTrue Detective dobry ale Orphan Black chyba najlepszy serial jaki ostatnio oglądałem dziwi mnie że niezbyt popularny w polsce dobre postacie i świetny wątek fabularny dobrze dawkowany dla widza naprawdę polecam
OdpowiedzUsuńOrphan Black jest rewelacyjny! Świetna kreacja Tatiany Maslany plus brytyjski akcent, polecam.
OdpowiedzUsuńOrphan Black dokładnie jest przezaje..już nie mogę się doczekać finałowego odcinka 2 sezonu!
OdpowiedzUsuńOrange Is the New Black >>>>>>>>>>>>>>>>>> Orphan Black
OdpowiedzUsuńbo ten drugi to truchło dla gimnazjalistów
Games of thrones rządzi nie znam lepszego serialu !
OdpowiedzUsuńMi osobiscie wkrecil sie serial Beauty and the beast.
OdpowiedzUsuńJa lubię teen wolf, ale dopiero od drugiego sezonu, a 3 jest najlepszy!
OdpowiedzUsuńwitam!
OdpowiedzUsuńPolecam chicago fire :-)
Gra o Tron najlepsza na świecie
OdpowiedzUsuńReign, gra o tron, wikingowie.. to moje typy
OdpowiedzUsuńPanienko pominięcie Homeland wyklucza Twoje kompetencje.
OdpowiedzUsuńPolecam serial Hart of Dixie. Piękna dziewczyna jedzie do małego miasteczka odbyć praktyki lekarskie i zostaje tam na stałe. Poznaje 2 fajnych facetów i jeden z nich wygra walkę o jej serce. Ciekawy film, momentami romantyczny, wiele wątków... świetni aktorzy, przystojni... ciekawie się ogląda :)
OdpowiedzUsuń