niedziela, 10 sierpnia 2014

Wojownicze żółwie Ninja – Kałabanga! Są żółwiami, są zmutowani i są nastolatkami. Geneza żółwi, różnice, zmiany w porównaniu z pierwowzorem

Sezon wakacyjny w pełni. Na ekranach kin pojawił się kolejny film, który jest… teoretycznie rzecz ujmując luźną adaptacją komiksu o Wojowniczych żółwiach ninja (żółwie po raz pierwszy pojawiły się w komiksie) lub serialu animowanego z końca lat `80 [dzięki temu serialowi żółwie zagościły w dziecięcej świadomości dzieciaków lat `90 (do której to grupy należę)]. Na początku lat `90 powstały dwa filmy fabularne (Wojownicze żółwie ninja 1990 i Wojownicze żółwie ninja 2: Tajemnica szlamu 1991), które to filmy kojarzę dosyć pozytywnie, ale z pewnością tegorocznego nowego wcielenia żółwi nie można tu nawet potraktować jako reboota tych produkcji. Oczywiście w ciągu lat pojawiły się nowe animacje, gry, zabawki jak w przypadku każdych innych bohaterów.



W nowym filmie wykorzystano imiona, charakterystykę bohaterów (Mikey ciapowaty i żartowniś, Rafael nieco zbuntowany, Leo przywódca i Donnie wynalazca) oraz stworzono zupełnie nową genezę powstania żółwi by umiejętnie wpleść w historię i nadać ważności postaci April O`Neil. Właściwie można uznać że to wcielenie XXI wieku żółwi nie ma nic wspólnego ze swoimi filmowymi poprzednikami i należy ten film traktować jako zupełnie odrębną produkcję.
W ramach przypomnienia w „oryginale” mistrz Yoshi był człowiekiem, który został  wykluczony z Klanu Stopy wygnany z Japonii (nie chciał przyjąć zwierzchnictwa sensei). I wyemigrował do USA do Nowego Yorku, gdzie jako „wygnaniec” ukrywał się w kanałach. Pewnego dnia znajduje cztery żółwie, które przez przypadek wpadają do kanału małemu chłopcu  po tym jak kupił je w sklepie zoologicznym. Yoshi opiekuje się żółwiami, ale pewnego dnia znajduje je umazane w szlamie. Szlam mutuje żółwie i stają się one człekopodobne, natomiast Mistrz Yoshi zmienia się w szczura (żył wśród szczurów w kanałach i miał na sobie ich „pozostałości”). Mistrz Yoshi jako szczur przyjmuje imię Splinter. W innych wersjach Splinter był szczurem mistrza Yoshi, który staje się humanoidalnym szczurem po zetknięciu ze szlamem. Żółwie dostają imiona po ulubionych renesansowych artystach mistrza Yoshi: Leonardo da Vinci (Leonardo), Donato di Niccolò di Betto Bardi (Donatello), Raffaello Sanzio (Raphael), and Michelangelo di Lodovico Buonarroti Simoni (Michelangelo).  Najistotniejsze w tej „genezie” żółwi jest to, kim był Splinter wcześniej - pochodził on z Japonii i stąd znał sztukę ninjusu i dlatego nastoletnie żółwie są ninja.
Niestety w tej nowej wersji cały koncept poznania sztuki ninja przez szczura jest najsłabszym i najbardziej absurdalnym elementem scenariusza (lekko spoilerując: wyjaśnia on, że znalazł podręcznik do ninjitsu w kanałach, i nauczył się tej sztuki walki a następnie swoich „synów” Wydaje się to niesamowitym zbiegiem okoliczności kiedy w Nowym Yorku grasuje akurat gang ninja Klanu Stopy!
Reszta zmian (mechaniczny Shredder i pokazywanie go przed założeniem maski, kiedy w animacji najistotniejsze było to, że właśnie Shredder nigdy tej maski nie ściągał) byłaby do zaakceptowania, ponieważ scenariusz jest prosty i całkiem spójny (jak wspomniałam podporządkowany powiązaniu April z żółwiami). W całej historii April (Magan Fox) odgrywa ważną rolę i można by powiedzieć, że jej czas ekranowy jest równy temu, który jest poświęcony żółwiom, dlatego też w filmie brakuje nieco scen z
„życia żółwi” w kanałach, ich sposobów na zamawianie pizzy itp. znanych z animacji.
W filmie otrzymujemy prostą sekwencję: poznanie żółwi, pierwsze starcie z wrogiem, porwanie, odbicie, ratowanie całego miasta w ostatniej chwili (akcja na wysokiej wieży, która mi się od razu skojarzyła z finałem pierwszej części Niesamowitego Spidermana- cel wroga niezwykle podobny…czy scenarzyści nie potrafią nic już innego wymyślić poza sceną finałową na szczycie budynku?). Grze Megan nie mam zbyt wiele do zarzucenia, właściwie biorąc pod uwagę niektóre niepochlebne recenzje moim zdaniem zagrała dobrze 9ładna ambitna reporterka).  Krótki epizod w filmie ma Whoopi Goldberg, mało znaczaca rola, ale dobrze zobaczyć ją na ekranie. Żółwie są takie jak być powinny. Jednoznacznie scharakteryzowane (uwielbiają pizzę, każdy ma jednoznacznie przypisane cechy) i zabawne. Pomimo śmiertelnego zagrożenia w akcję filmu są wplecione kontekstowe popkulturowe żarty(

– Witaj w naszym Hogwarcie, w naszym domu profesora X 
– Ee nie jesteśmy w kanale? 
– Ooo znowu robi swój głos Batmana…
– Skąd ona to wie!? Może jest Jedi?! 
– Sokoro już wyznajemy tajemnice przed śmiercią: – Nie zrozumiałem zakończenia LOST`ów! 
– Oblizuję ciastka a potem wkładam je do pudełka! 

Oraz:

 – Kałabanga!

),które odpowiednio rozładowują napięcie, a scena w windzie (gdy jadą walczyć z grupą ninja, kilka minut nim wjadą na najwyższe piętro, więc zaczynają nucić piosenkę) i ich nakręcenie adrenaliną sprawiają, że to z pewnością lekki film raczej dla dzieci niż „poważniejsza historia” z nieco głębszym i bardziej rozbudowanym politycznym tłem typu X-Mani. Żółwie to nastolatki i tak też się zachowują (zdarza im się utknąć w kanale, przez przypadek coś wysadzić, i ich mistrz surowo ich każe jeśli go nie słuchają). Oczywiście jak na miarę współczesnych efektów specjalnych wyglądają imponująco (w przeciwieństwie do tych „gumowych z lat `90), a sekwencja zjazdu z zaśnieżonej góry robi wrażenie. 
Film trwa niecałe dwie godziny (jak na blockbustera krótko i wydaje się, że wszystko dzieje się bardzo „szybko”, a bohaterowie od momentu pojawienia się na ekranie praktycznie nie mają chwili oddechu). Film uważam za udany, lekkie niewymagające kino na wieczór. Niezbyt wiele po nim oczekiwałam, ale było zabawnie 7/10.


SPOILER-ZAKOŃCZENIE

Okazuje się, ze Sacks zabił ojca April przed laty. Sacks po tym jak dowiaduje się, że żółwie żyją chce zatruć całe miasto, by potem zrobić fortunę na lekarstwie, które uzyska z krwi żółwi (Dziura w scenariuszu: skoro nie wiedział, że będzie miał lekarstwo na zatrucie to dlaczego zbierał te chemikalia? Przecież pracowali nad lekarstwem i jak sam mówił myślał, ze stracił mutagen na zawsze. Nagle dowiaduje się, że żółwie żyją i świetnie to pasuje do natychmiastowego wcielania niecnego planu w życie?). Żółwie zostają zaatakowane i porwane, Splinter ciężko ranny. Rafael (jedyny żółw który nie został porwany) April i Vernon jadą ratować żółwie. Odbijają ich, ale Sacksowi udaje się uciec i planuje zatruć miasto. Żółwie go ścigają, toczą finałową walkę ze Shredderem (który zostaje zepchnięty z budynku i wbija się w ziemię) i ratują miasto. Splinter dzięki mutagenowi zostaje wyleczony. April zachowuje tajemnice żółwi. KONIEC. 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz