niedziela, 25 grudnia 2011

Mission: Impossible - Ghost Protocol – akcja, akcja, akcja!

Cześć czwarta serii o agentach specjalnych. Tym razem nie przygotowałam się należycie do oglądania kontynuacji (czytaj: nie obejrzałam ponownie wcześniejszych części).


Konwencję jednak znam. W pamięci wielu widzów z pewnością pozostała scena zwisania na cienkiej lince nad laserem i kropli potu spływającej po czole Toma Cruise`a (min. nawiązanie do tej sceny pojawia się w drugiej części Shreka). Nie jest chyba zbyt istotne, co wydarzyło się w poprzednich częściach. W części czwartej główny bohater, agent specjalny, Ethan Hunt dostaje nową misję i tym razem musi uratować świat przed wojną nuklearną. Jeśli mu się nie powiedzie bądź zostanie schwytany agencja nie przyzna się do powierzenia mu tej misji i się go wyprze. Nie będę opisywać tu szczegółów fabuły. Nie jest ona w tym przypadku istotna. W tym filmie liczy się akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Bohaterowie toczą pomiędzy sobą zwięzłe, bardzo konkretne dialogi, które posuwają akcję do przodu. Mamy misję, musimy zrobić to, to i to. Ty skaczesz, ja cię łapię, ty uwodzisz miliardera, trzeba ścigać terrorystę, podszyć się pod zabójcę i zdobyć kody.


Mission: Impossible – Ghost Protocol to dobry film akcji składający się z serii pościgów, ucieczek, włamań do miejsc ściśle strzeżonych przez szyfry, ochroniarzy i wojsko, prób przejęcia walizki oraz szalonych jazd sportowymi samochodami. Miejscem akcji są Indie, Rosja, Arabia. Tom ucieka z więzienia, ze szpitala, wspina się po najwyższym budynku w Dubaju (super scena!), podszywa pod rosyjskiego generała i …wygląda świetnie (Może i Tom ma już swoje lata, ale jednak wciąż jest „wiarygodny” jako superagent). Dorzucono do tego kilka „mrugnięć okiem” do widzów znających serię (Mission Accomplished!, maski, Ta wiadomość zostanie zniszczona, nowinki technologiczne i zwisanie nad wiatrakiem). Dobra, lekka rozrywka 8/10.

Ps. Wracam do domu i nucę pod nosem: Taaam tam tam tammm daam tam tam tamm tam taaaam tammm prararammmm prararam....

piątek, 23 grudnia 2011

Sylwester w Nowym Jorku = Walentynki wymieszane z To właśnie miłość w zimowym lukrze

Lubię tanie wtorki w Heliosie. Lubię je zwłaszcza od czasów kiedy straciłam (utraciłam!) przywileje związane z byciem żakiem. Co tam zniżka komunikacyjna (przez ¾ roku moim podstawowym środkiem transportu jest rower, przez resztę samochód) ale to bilety do kina jakiś czas temu stały się dla mnie droższe. Z o wiele większą uwagą, używając argumentów ważkich, podejmując poważne decyzje w wyniku głębokiej analizy powinnam teraz wybierać filmy wydając ponad dwadzieścia cennych złotych na bilet. Lubię więc tanie wtorki, bo w tani wtorek można pójść do kina na coś lekkiego, niezobowiązującego, mówiąc dosadniej: typowy "odmóżdzacz".

We wtorek widziałam Sylwester w nowym Jorku.

Film powielający konwencję To właśnie miłość, czy Walentynek (już niedługo będziemy mieli amerykański film na każde święto. Prędzej czy później nakręcą Dzień Matki, Pierwszy dzień wiosny, Dzień kobiet albo Dzień dziecka. Wszystko jest kwestią czasu).

Urokiem tego typu filmów jest to, że składają się z kilku historii rozgrywających się w tytułowym dniu. Tym razem śledzić można sylwestrowy dzień i wieczór kilkorga bohaterów.

Pewna pielęgniarka (Halle Berry) opiekuje się umierającym, samotnym człowiekiem w szpitalu (Robert De Niro). Dwie pary przyszłych rodziców rywalizują ze sobą w szpitalu (Jessica Biel w roli ciężarnej), ponieważ dziecko, które jako pierwsze się urodzi w Nowym roku otrzymuje nagrodę pieniężną. Muzyk (John Bon Jovi) chce przeprosić dziewczynę (Katheriene Heigl), którą porzucił rok wcześniej. Biznesmen (Josh Duhamel) nie może zapomnieć o kobiecie, która zrobiła na nim ogromne wrażenie w noc sylwestrową i nie podała mu swojego imienia. Pracownica (Hilary Swank) miasta zmaga się z problemami związanymi ze świątecznym koncertem. Kobieta (Lea Michele) i mężczyzna (Ashton Kutcher) zacinają się w windzie. Zbuntowana córka (Abigail Breslin) ucieka w noc sylwestrową nadopiekuńczej matce (Sarah Jessica Parker). Sekretarka (Michelle Pfeiffer) z pomocą kuriera (Zac Efron) chce w jeden dzień spełnić swoje wszystkie noworoczne postanowienia.  Kilka historii i zwykli bohaterowie, których losy spłatają się tuż po północy.

Film z taką obsadą, że nazwisk, które wymieniłam powyżej wystarczyłoby na co najmniej 5 filmów. Jedne historie były bardziej wzruszające, optymistyczne inne mniej. To nie jest film, który miał dać możliwosć tym aktorm zabysnąć (Zdobywcy Oskarów). Typowa produkcja, która cieszyć się będzie popularnością tylko w jednym momencie roku...na sylwestra (Czy jest jakaś grupa filmów typowo sylwestrowych?). Dla każdego coś innego. Mnie najbardziej podobał się wątek postanowień noworocznych. Napawa mnie optymizmem historyjka, w której bohaterce udaje się spełnić wszystkie postanowienia jednego dnia (przy pomocy Zaca Efrona oczywiście). Kilka rzeczy z listy bohaterki tego filmu chętnie dopisałabym na moją, ale...takie rzeczy to pewnie tylko w kinie [Bardzo dobry film z wątkiem listy, ale rzeczy, które bohaterowie chcą zrobić przed śmiercią jest w Choć goni nas czas (Bucket List) z Jackiem Nicholsonem i Morganem Freemanem. Świetny film].
Sylwester w Nowym Jorku to film naiwny, prosty ale jednocześnie tak pozytywny, że 8/10 tuż po wyjściu z kina. Polecam.

wtorek, 20 grudnia 2011

Film świąteczny poproszę...

Hoł, hoł hoł. Święta coraz bliżej. Prezenty kupione, choinka przystrojona, śniegu co prawda nie widać, ale tłumy w sklepach zwiastują nam świąteczny czas. Święta w domu z rodziną, ale pewnie w przypadku niektórych również przed telewizorem. Poniżej moje zestawienie filmów ze śniegiem, prezentami i starszym panem biegającym w czerwonym kubraczku.
Zestawienie zawiera głownie bajki, kino familijne, bo to głównie najmłodszym ci starsi chcą coś włączyć w tv na święta.

To właśnie miłość


Mój absolutny numer jeden. Uwielbiam ten film całkowicie, bezkrytycznie, każdą scenę, wszystkich bohaterów, każdą mini historię zawartą w tej produkcji. To kilka świątecznych historii o różnych bohaterach, których losy splatają się w finałowej scenie. Świetna obsada: Hugh Grant, Emma Thompson, Keria Knightley, Colin Firth, Liam Neeson, Rowan Atkinson.
Magia tego filmu polega na prostocie tych historii. Bohaterowie są ze sobą szczerzy. Kiedy nie mówić sobie prawdy, wyznać prawdziwe uczucia jeśli nie w święta?

Moje top scen z tego filmu:

Rowan Atkinson pakujący prezent.
Wyznanie miłosne na kartkach.
Hugh grant poszukujący Natalie i pukający do kolejnych drzwi na jej ulicy.
Tańczący Hugh Grant.
Kąpiel w jeziorze w celu ratowania powieści.
Pielgrzymka ludzi z całego miasteczka, by Colin Firth mógł przy licznych świadkach wyznać swe uczucia.
Mały chłopiec uciekający przed ochroną na lotnisku by wyznać swoje uczucia koleżance ze szkoły.
Finałowa piosenka.
Ironiczny rockman, który przyznaje, że najbliższą mu osobą jest jego gruby agent.
Nagranie ze ślubu.


Listy do M



"Polska wersja <To własnie miłość>". Kilka świątecznych historii. Niezbyt to zabawne, bardziej to obyczaj niż komedia. Ckliwe około-świąteczne obrazki z życia. Na święta obejrzeć można.

Listy do M 2



Kontynuacja części pierwsze. Ponownie jest świątecznie, ponownie kilka historii (niektóre słabsze, inne bardzo dobre). Powtórzenie dosłownie wszystkiego tego co już było, ale i tak przyjemnie sie ogląda. Ot magia świąt.

Kevin sam w domu

Kevin sam w Nowym Jorku



Niech pierwszy podniesie rękę, ten, kto nie widział tego filmu. Nie widzę. Tak, wszyscy to widzieliśmy…setki razy. Telewizje publiczne co roku to puszczają. W zeszłym roku, albo dwa lata temu żadna z telewizji nie puściła tego filmu i spotkały się z oburzeniem widzów. No czym byłyby święta bez Kevina? Melduję, że w roku 2012 telewizja nas nie zawiodła. obie części Kevina wyemitował Polsat! Już na początku grudnia...

Kochajmy się od święta


Amerykańska propozycja roku 2015. Obsada zapowiada całkiem dobrą komedię. może warto zobaczyć.

Cztery gwiazdki


Całkiem świeża produkcja z niezłą obsadą: Reese Witherspoon i Vince Vaughn. Para młodych ludzi musi odwiedzić swoje rodziny w święta, a tam wszędzie pytania, kiedy dziecko, jakie macie plany... Święta ze zwariowaną rodzinką.

Grinch: świąt nie będzie


Jim Carey w roli zgorzkniałego Grincha, który nie wierzy w święta. Jednak kto oparłby się magii świąt?

Święta Last minute


Taka sobie komedyjka o małżeństwie, które postanawia choć raz uniknąć tego świątecznego zamieszania i wyjechać na święta. Jednak ich bliscy postanawiają przyjechać i odwiedzić rodziców. Nieprzygotowani na to rodzice muszą zorganizować wszystko w ostatniej chwili.


Śnięty mikołaj


Pewnej zimy, Święty Mikołaj łamie nogę spadając z dachu przeciętnej Amerykańskiej rodziny. Ktoś musi go zastąpić. Misję musi wypełnić nieco początkowo sceptycznie nastawiony ojciec tej rodziny.
Takie sobie, ale są nawet 3 części tego filmu.

Opowieść wigilijna


Jest mnóstwo ekranizacji tej historii Dickensa. Najnowsza jest animacją z udziałem Jima Careya, która była wyświetlana w kinach w wersji 3D. Historia wszystkim znana, adaptowana na setki sposobów. Ta animacja nie zrobiła na mnie większego wrażenia.

Świąteczna gorączka


Święta z Arnoldem Schwarzeneggerem. Nawet niezłe. Ile to są w stanie zrobić rodzice by kupić dzieciakom wymarzone prezenty. Więcej, ile musi zrobić zabiegany ojciec rodziny, gdy robi to w ostatniej chwili.

Renifer Nico ratuje święta


Bajka dla najmłodszych. Nie widziałam i pewnie nie obejrzę…Ale ponoć pewien dziesięciolatek obejrzał to trzy razy…



Barbie w Wigilijnej opowieści

Barbie: idealne święta



Filmy z Barbie nieustannie cieszą się ogromną popularnością wśród małych dziewczynek. Tak, czasami jakaś mała dziewczynka ubrana w róż nieśmiało pyta, kiedy będzie nowa Barbie. Barbie więc w wersji świątecznej też jest.

Fred Claus – brat świętego mikołaja


Jak to jest być bratem Mikołaja? Niełatwo. Można się o tym przekonać oglądając ten film.


 Kubuś Puchatek: Czas prezentów

Chyba nie muszę nic dodawać. Święta z misiem o małym rozumku i z jego przyjaciółmi.

Pada Shrek


Krótki filmik ze świata Shreka. Shrek jest dobry w każdym wydaniu, w tym również.


Artur ratuje gwiazdkę


Najnowszy film, właśnie wyświetlają go w kinach, rok 2012 na DVD. Co jeśli jakieś dziecko nie znajdzie prezentu pod choinką? Nie można do tego dopuścić! Warto. Ciepła świąteczna historia, zabawna. Polecam.

[edit. 20/12/2015]

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Postrach nocy – kolejny film o wampirach

Przedawkowałeś Zmierzch
I wkurzasz mnie podejrzeniem że czytałem Zmierzch

Tak radzą na stronie magika?
Tego w bandance?

Wampir Jerry (Coli Farrell) mieszka w domu obok.

Jak zabić wampira?
Masz do wyboru ogień, obcięcie głowy, omlet z czosnkiem albo tradycyjnie kołek w serce

Małe miasteczko, wprowadza się nowy sąsiad. Jeden nastolatek podejrzewa, że to wampir. Mówi o tym swojemu dawnemu przyjacielowi, któremu udało się awansować z pozycji frajera na spoko kolesia i ma atrakcyjną dziewczynę. Przyjaciel mu nie wierzy. Podejrzliwy frajer ginie, wtedy kumpel musi uciekać przed wampirem.

Jakby scenariusz napisał dziesięciolatek. Zaraz, nie…scenariusz napisała Marti Nixon, autorka Jestem numerem cztery, serialu Prywatna praktyka i Buffy: postrach wampirów. Cóż może i Pani miała już do czynienia z wampirami, ale chyba nie na miarę dużego ekranu. To może reżyser bardziej znany? Nie, Craig Gillespie: nakręcił raptem trzy filmy z czego widziałam słabiutką komedię Facet od Wf-u.
Postrach nocy to remake filmu z 1985 o tym samym tytule, oryginału nie widziałam. O ile w roku 85 taka fabuła mogła być „interesująca” to w epoce post Mayerowsko-Truebloodowo- Vampirediaries-owej tak marny scenariusz z wampirami w roli głównej się nie sprawdza. Rozumiem, to miał być pastisz, to miało być śmieszne. Jednak począwszy od marnego plakatu, krwi ledwie cieknącej, w kolorze rozcieńczonego keczupu poprzez kopanie dołu w trawniku, który jest jawną atrapą, przebicie wampira znakiem drogowym i skończywszy na wątku dziewictwa dziewczyny bohatera, film traci klasą B na kilometr.

Początek beznadziejny, trochę lepiej zrobiło się pod koniec, sytuację nieco ratował wątek guru ala gwiazda HardRocka. Generalnie słabizna 4/10.

Geneza planety małp - o tym samym raz jeszcze, czy raz jeszcze używając tego samego motywu o czym innym?

To jeden z tych filmów, na które długo czekałam. W momencie wyświetlania go w kinach nie udało mi się na niego pójść (choć bardzo chciałam i miałam do wypadu do kina kilka podejść zakończonych niepowodzeniem). Już wtedy słyszałam o tym filmie pochlebne opinie. „Dobry, fajnie zrobiony”; „Warto”. Minęło kilka miesięcy, film ukazał się na DVD. Znowu usłyszałam „Nooo, dobry” , „A tak widziałem, dobry”. Jeśli dwadzieścia osób ci mówi, że film jest dobry, to jak tu się nie nastawić i nie oczekiwać po nim wiele, może zbyt wiele...

Cóż więc otrzymałam po takich zapowiedziach?

Twórcy Genezy planety małp stworzyli prequel właściwie już klasycznej serii filmów o Planecie małp (O części pierwszej pisałam tutaj). Odpowiadają na pytanie: jak doszło do tego, co wydarzyło się w pierwowzorze. Choć może niezupełnie…Nie opowiedzieli początku tej historii. Przedstawili ledwie kilka pierwszych wydarzeń, które mogły doprowadzić do powstania rzeczywistości, która znamy z wcześniejszych filmów.

Film rozpoczyna się od wątku  historii o „szalonym naukowcu” (np. Frankenstein). Zanany schemat został tu nieco „podrasowany”, jak na miarę XXI wieku przystało. Początek filmu rozgrywa się w niezwykle nowoczesnym centrum naukowym, gdzie leki są testowane na małpach a wyniki badań prezentowane na trójwymiarowych obrazach. Główny, ludzki bohater Will (w tej roli James Franco – dla mnie na zawsze Harry Osborn ze Spidermana i Tristan) jest naukowcem, specjalistą od badań nad mózgiem. W jego laboratorium próbują opracować lek, który odtwarza zniszczone neurony w mózgu. Innymi słowy, Will chciał stworzyć lek na Alyheimera. Jednak, jak to w tego typu historiach się dzieje, szczytne idee w zderzeniu z rzeczywistością w postaci sponsorów, szefa, który chce efektów, wymiernych efektów, które dadzą korzyści finansowe, przegrywają, gdy coś idzie nie tak jak trzeba. Wyniki nie były zadowalające, projekt musiał zostać zamknięty. W takim oto punkcie młody naukowiec z ideami zabiera jedną, ocalałą, nowonarodzoną małpę do domu…Daje jej na imię Cezar.

Czego uczą nas filmowe i książkowe historie o naukowcach? Po pierwsze: nie rób sam eksperymentów w domu. W laboratoriach właśnie po coś są te procedury, które w odpowiednim momencie przerywają badania. Dbają, by nic nie wymknęło się spod kontroli. (Bardzo podobny wątek jest w filmie Istota w reżyserii Vincenzo Natalii z 2009 roku, nieco może inne konsekwencje są w tym filmie pokazane, choć sprowadzają się do tej samej nauczki). Po drugie to, co stworzysz może się na tobie lub ewentualnie innych zemścić.

Film jednak jest wielowymiarowy i porusza wiele wątków, może zbyt wiele. W części drugiej filmu mamy oto obrazek ukazujący tworzenie się więzi między człowiekiem a małpą. Przedstawiona jest troska syna o ojca, który choruje na Alzheimera i to właśnie ta troska, tak determinowała Willa do dalszych prac nad „lekiem”. Ileż to historii oparto na tym wątku? Badania by ocalić kochaną osobę.
Potem mamy obrazek małpiego więzienia i początków rewolucji. Małpy dochodzą do wniosków, że pojedynczo małpy są słabe, razem są silne (Przedstawione w postaci wręcz klasycznego przykładu z patykiem. Jeśli weźmiesz jedną cienką gałązkę z łatwością ja złamiesz. Jeśli weźmiesz takich kilka, razem już nie uda ci się tego zrobić).
Reszta to już rewolucja, budowanie pozycji w grupie, obrazki ukazujące inteligencję Cezara i droga do wolności?

Zacznę od tego, co mi się podobało w tym filmie. Efekty specjalne robią wrażenie. Sposób poruszania się małp ich mimika. Małpy jak prawdziwe (choć stworzone w 100% komputerowo). Bardzo dobry, może nieco schematyczny, jak już zasygnalizowałam, początek. Nawiązanie do pierwowzoru w postaci dwóch scenek: jednej w telewizji, informującej o pierwszej załogowej wyprawie na Marsa, a potem pokazanej gazecie ”Zaginieni w kosmosie?” – tak to nasi bohaterowie z Planety małp: Taylor i jego towarzysze. Postać Cezara, małpy, poszukującej swojego miejsca, pytającej się w języku migowym swojego „ojca”/ „właściciela” czy jest domowym zwierzątkiem, gdy widzi, że nosi smycz tak samo jak pies którego mijają. Nawiązanie w postaci pierwszych wypowiedzianych słów przez małpę – bardzo dobra scena. Właśnie takie nawiązana do „wcześniejszych”(wcześniejszych w sensie daty produkcji tych filmów, późniejszych jeśli chodzi o chronologię wydarzeń) części mi się głownie podobały.

Jednak, film jest niestety nieco niespójny. Podjęto zbyt wiele wątków, tym samym nie rozwijając i definitywnie kończąc żadnego. Film nie odpowiada na pytanie,  jak to się stało, że ludzie z Planety małp, przestali mówić, jak doszło do zagłady znanego nam świata. Nie daje nawet wskazówek, co mogło się dalej stać z małpami. W części pierwszej można się utożsamiać z Willem, potem kibicujemy Cezarowi. Obrazki pokazujące nienajlepsze traktowanie małp, nierozbudowany, słaby wątek działania leku na ludzi. Po zakończeniu czułam niedosyt.

W tych małpach wciąż widziałam małpy, nie nas - ludzi. Prędzej to przypominało historię inteligentnych zwierząt, wspomniane nauki, rozważania na temat eksperymentów naukowych i odwiedzi na pytanie: gdzie leży granica eksperymentów naukowych a nie krytykę działań ludzkości. Zwłaszcza, że żadna odpowiedź nie została widzowi podana. Nie twierdzę, że lubię proste rozwiązania, wręcz przeciwnie lubię być pozostawiona w zawieszeniu. Jednak w tym filmie nie otrzymałam ani jednego ani drugiego. Will przekroczył granicę, ale to nie on został ukarany a efekt jego „eksperymentów” da się lubić. Właściwie można stwierdzić, że dobrze zrobił, a małpy są tylko i wyłącznie dobre. Ponadto w filmie mamy bardzo typowego szefa, „który goni za kasą” i zostaje ukarany. Główny bohater poznaje dziewczynę – wątek  romansowy, który nic nie wprowadza.

Głownie z sentymentu pewnie i jednak mimo wygórowanych oczekiwań film mi się podobał 8/10.

Ps. W ramach ciekawostki: na ekranie, w roli co prawda drugoplanowej, zobaczyłam Toma Feltona- Draco Malfoy`a z Harrego Pottera! Znowu chłopak zagrał „bad boy`a”.

czwartek, 15 grudnia 2011

100 filmów, które musisz zobaczyć przed śmiercią: współczesna klasyka


100 Movies to See Before You Die: The Modern Classics

Pojęcie współczesnej klasyki brzmi dla mnie trochę jak oksymoron. Jednak poniżej kolejne zestawienie powiedzmy "nowszych" filmów, które trzeba zobaczyć według serwisu Yahoo. Obecność niektórych filmów na tej liście mnie dziwi, inne musiały się na niej znaleźć.


  1. Chłopcy z ferajny (1990)
  2. Misery (1990)
  3. Piękna i bestia (1991)
  4. Milczenie owiec (1991)
  5. Terminator 2: Dzień sądu (1991)
  6. Thelma i Louise (1991) 
  7. Dzieci triady (1992)
  8. Malcolm X (1992)
  9. Gracz (1992)
  10. Zawieście czerwone latarnie (1991)
  11. Policyjna opowieść III: Superglina (1992)     
  12. Bez przebaczenia (1992)
  13. Uczniowska balanga (1993)
  14. Dzień świstaka (1993)
  15. Lista Schindlera (1993)
  16. Chungking Express (1994)
  17. Ed Wood (1994)
  18. Forrest Gump (1994) .
  19. Cztery wesela i pogrzeb (1994)
  20. Pulp Fiction (1994)
  21. Skazani na Shawshank (1994)
  22. Trzy kolory: Czerwony (1994)
  23. Babe - świnka z klasa (1995)
  24. Przed wschodem słońca (1995)
  25. Clueless (1995)
  26. Gorączka (1995)
  27. Filmowy zawrót głowy (1995)
  28. Rozważna i romantyczna (1995)
  29. Toy Story (1995)
  30. Podejrzani (1995)
  31. Big Night (1996)
  32. Truposz (1995)
  33. Fargo (1996)
  34. Ghost in the Shell (1995)
  35. Na granicy (1996)
  36. Krzyk (1996)
  37. Sekrety i kłamstwa (1996)
  38. Sling Blade (1996)
  39. Swingers (1996)
  40. Trainspotting (1996)
  41. Boogie Nights (1997)
  42. Eve's Bayou (1997)
  43. Tajemnice Los Angeles (1997)
  44. Słodkie jutro (1997)
  45. Titanic (1997)
  46. Big Lebowski (1998)
  47. Hana-bi (1997)
  48. Co z oczu, to z serca (1998)
  49. Szeregowiec Ryan (1998)
  50. Sposób na blondynkę (1998)
  51. Wszystko o mojej matce (1999)
  52. American Beauty (1999)
  53. Być jak John Malkovich (1999)
  54. Wybory (1999)
  55. Podziemny krąg (1999)
  56. Matrix (1999)
  57. Księżniczka Mononoke (1997)
  58. Biegnij, Lola, biegnij (1998)
  59. Szósty zmysł (1999)
  60. Złoto pustyni (1999)
  61. U progu sławy (2000)
  62. Medal dla miss (2000)
  63. Przyczajony tygrys, ukryty smok (2000)
  64. I raz, i dwa (2000)
  65. Amelia (2001)
  66. Donnie Darko (2001)
  67. Spragnieni miłości (2000)
  68. Władca pierścieni (1978)
  69. Memento (2000)
  70. Mulholland Drive (2001)
  71. Genialny klan (2001)
  72. Pianista (2002)
  73. I twoja matkę też (2001)
  74. Miasto Boga (2002)
  75. Słoń (2003)
  76. Gdzie jest Nemo? (2003)
  77. Legenda telewizji (2004)
  78. Zakochany bez pamięci (2004)
  79. Wysyp żywych trupów (2004)
  80. Bezdroża (2004)
  81. 40-letni prawiczek (2005)
  82. Tajemnica Brokeback Mountain (2005)
  83. Historia przemocy (2005)
  84. Oldboy (2003)
  85. Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w sile, a ludzie żyli dostatniej (2006)
  86. Ludzkie dzieci (2006)
  87. Życie na podsłuchu (2006)
  88. Labirynt fauna (2006)
  89. 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni (2007)
  90. Ultimatum Bourne'a (2007)
  91. Motyl i skafander (2007)
  92. Michael Clayton (2007)
  93. To nie jest kraj dla starych ludzi (2007)
  94. Az poleje się krew (2007)
  95. Mroczny rycerz (2008)
  96. Slumdog, milioner z ulicy (2008)
  97. WALL•E (2008)
  98. Avatar (2009)
  99. The Hurt Locker. W pułapce wojny (2008)
  100. Bękarty wojny (2009)

45/100, minimalnie lepiej w porównaniu do poprzedniej listy...Niektóre pozycje mnie dziwią, choćby takie Donnie Darco, którego wyłączyłam po 15 min. Głupio się też przyznać, ale To nie jest kraj dla starych ludzi i Aż poleje się krew też wyłączyłam przedwcześnie...

[edit: 19/11/2013]

środa, 14 grudnia 2011

Wyścig z czasem – jak ja lubię Orwellowskie klimaty!

Jest kilka takich filmów poruszających tematykę Orwellowską z Roku 1984 (czytaj: świat przyszłości, ludzie ograniczeni, bez uczuć, uwięzieni w otaczającym ich systemie).Temat ten był podejmowany w Equilibrum Kurta Wimmera, czy Gattacce- szok przyszłości Andrew Niccoli (Świetny reżyser, niewiele kręci, ale jak już coś zrobi to dobry film: Truman Show, Simone, Pan życia i śmierci – wszystkie mają u mnie 8/10!).

Wyścig z czasem to kolejny film Wimmera i się nie zawiodłam.

Świat, niedaleka przyszłość. Ludzie rodzą się z fluorescencyjnym licznikiem na ręce odliczającym ich czas, czas życia. Osiągają wiek 25 lat i przestają się starzeć. Dostają rok, na kolejne lata trzeba zapracować. Wszyscy są młodzi. Spotykasz jakaś parę i nie wiadomo: matka i syn? Małżeństwo?
Czas to pieniądz – dosłownie. W tym świecie to właśnie czas jest walutą. Kawa?: 5 minut życia, jazda autobusem 1 godzina. Jedni, ci bogaci, mogą żyć wiecznie, ci biedni budzą się z niecałą dobą na liczniku. Na kolejną muszą tego dnia zapracować. Świat jest podzielony na strefy, ta najbardziej uboga to getto, by dostać się do tych lepszych trzeba opłacić depozyt: miesiąc, rok, dwa, wtedy można znaleźć się w strefie tych, którzy się nie spieszą, mają przed sobą lata- są bogaci. Masz niewiele czasu? Wszędzie się spieszysz, biegniesz.
Will Salas (Justin Timberlake – tak! Znowu Justin i znowu daje radę!) jest biedny. Pewnego dnia w barze poznaje znudzonego życiem mężczyznę – miał na liczniku do wykorzystania jeszcze stulecie, a żył już lat ponad sto, a wygląda wciąż jakby miał 25. Był znudzony. Można żyć wiecznie? Will dostaje jego czas w prezencie...Co można zrobić ze stuleciem? Pojechać do strefy dla bogaczy i poznać Sylwię Weis...(Amanda Seifried – Mamma Mia!, Listy do Julii, Wciąż ją kocham, Dziewczyna w czerwonej pelerynie, Chloe)


Koncepcja świetna: dlaczego bogaci mogą żyć wiecznie? Czy życie wieczne ma sens? Dlaczego ceny wciąż rosną? Co jeśli rozdamy biednym więcej czasu? Czy wszyscy mogą żyć wiecznie? Ktoś musi umierać. 
Potencjał może nieco niewykorzystany, zwłaszcza mniej więcej po 2/3 filmów ma się wrażenie jakby twórcom zabrakło pomysłu co dalej z tym zrobić. Bardzo dobry wątek stróża czasu. Justin zagrał niepokornego chłopca a Amanda przez cały film biega na niesamowicie wysokich obcasach – godne podziwu.
Niemniej i tak mi się podobało, lubię te klimaty 8/10 Polecam! 

niedziela, 11 grudnia 2011

100 filmów, które musisz zobaczyć przed śmiercią

Poszukując w internecie najsłynniejszych, najlepiej ocenianych literackich historii miłosnych (w celach naukowych) trafiłam na poniższą listę filmów według serwisu Yahoo, które trzeba obejrzeć przed śmiecią.
Pogrubiłam te, które widziałam, na niebiesko oznaczone są te, które najwyższa pora obejrzeć i nadrobię te zaległosci w przyszłym roku ;-)






  • Dwunastu gniewnych ludzi (1957)
  • 2001: Odyseja kosmiczna (1968)
  • 400 batów  (1959)
  • 8 i pół (1963)
  • Noc po ciężkim dniu (1964)
  • Afrykańska królowa (1952)
  • Obcy (1979)
  • Wszystko o Ewie (1950)
  • Annie Hall (1977)
  • Czas Apokalipsy (1979)
  • Bitwa o Algier (1967)
  • Złodzieje rowerów (1948)
  • Łowca androidów (1982)
  • Płonące siodła (1974)
  • Powiększenie (1966)
  • Blue Velvet (1986)
  • Bonnie i Clyde (1967)
  • Do utraty tchu (1960)
  • Most na rzece Kwai (1957)
  • Drapieżne maleństwo (1938)
  • Butch Cassidy i Sundance Kid (1969)
  • Casablanca (1942)
  • Chinatown (1974)
  • Obywatel Kane (1941)
  • Przyczajony tygrys, ukryty smok (2000)
  • Szklana pułapka (1988)
  • Rób co należy (1989)
  • Podwójne ubezpieczenie (1944)
  • Dr. Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę (1964)
  • Kacza zupa (1933)
  • E.T. (1982)
  • Wejście smoka (1973)
  • Egzorcysta (1973)
  • Beztroskie lata w Ridgemont High (1982)
  • Francuski łącznik (1971)
  • Ojciec chrzestny (1972)
  • Ojciec chrzestny II (1974)
  • Goldfinger (1964)
  • Dobry, zły i brzydki (1968)
  • Chłopcy z ferajny (1990)
  • Absolwent (1967)
  • Towarzysze broni (1938)
  • Dzień świstaka (1993)
  • Spragnieni miłości (2001)
  • Ich noce (1934)
  • To wspaniałe życie  (1946)
  • Szczęki (1975)
  • King Kong (1933)
  • Lady Eve (1941)
  • Lawrence z Arabii (1962)
  • Władca pierścieni (2001)
  • Władca pierścieni (2002)
  • Władca pierścieni (2003)
  • M (1931)
  • M*A*S*H (1970)
  • Sokół maltański (1941)
  • Matrix (1999)
  • Dzisiejsze czasy (1936)
  • Monty Python i Święty Graal (1975)
  • Menażeria (1978)
  • Sieć (1976)
  • Nosferatu (1922)
  • Na nabrzeżach (1954)
  • Lot nad kukułczym gniazdem (1975)
  • Ścieżki chwały (1958)
  • Księżniczka Mononoke (1999)
  • Psycho (1960)
  • Pulp Fiction (1994)
  • Wściekły byk (1980)
  • Poszukiwacze zaginionej arki (1981)
  • Zawieście czerwone latarnie (1992)
  • Rashomon (1951)
  • Okno na podwórze (1954)
  • Buntownik bez powodu (1955)
  • Rocky (1976)
  • Rzymskie wakacje (1953)
  • Szeregowiec Ryan (1998)
  • Lista Schindlera (1993)
  • Poszukiwacze (1956)
  • Siedmiu samurajów (1954)
  • Skazani na Shawshank (1994)
  • Milczenie owiec (1991)
  • Deszczowa piosenka (1952)
  • Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków (1937)
  • Pół żartem, pół serio (1959)
  • Dźwięki muzyki (1965)
  • Gwiezdne Wojny (1977)
  • Bulwar Zachodzącego Słońca (1950)
  • Terminator 2: Dzień sądu (1991)
  • Trzeci człowiek  (1949)
  • Oto Spinal Tap (1984)
  • Titanic (1997)
  • Zabić drozda (1962)
  • Toy Story (1995)
  • Podejrzani (1995)
  • Zawrót głowy (1958)
  • Kiedy Harry poznał Sally (1989)
  • Tam, gdzie rosną poziomki (1957)
  • Niebo nad Berlinem (1988)
  • Czarnoksiężnik  z Oz (1939)
  • Kobiety na skraju załamania nerwowego (1988)
  • Świat Apu (1959)


Widziałam TYLKO 46, jeszcze nie pora umierać...


Ps. Znalazłam też listę 100 książek, które trzeba przeczytać. Wierzcie lub nie, ale w tamtym zestawieniu wychodzi mi 32/100. Zdecydowanie nie pora umierać...

[edit 19/01/2014]

piątek, 9 grudnia 2011

Oszukać przeznaczenie 5 – podręcznikowy przykład wymiany elementów w schemacie. Filmowa syntagma i paradygmat, czyli lubimy wciąż oglądać to samo.

Każdy, kto widział choćby jedną cześć z serii, doskonale wie, na czym polega schemat filmu Final Destination.

  1. jeden bohater, główny bohater
  2. ma wizję katastrofy
  3. przerażony, tym co zobaczył ucieka z miejsca mającej się wydarzyć katastrofy
  4. idzie za nim najczęściej grupka 5-6 przypadkowych osób/ przyjaciół
  5. kraksa dochodzi do skutku
  6. trafiają na policję, zostają przesłuchani w celu wyjaśnienia ich zachowania
  7. pogrzeb/ przyjaciół, ofiar
  8. smutek załamanie bohaterów
  9. śmierć pierwszej ofiary
  10. śmierć drugiej ofiary
  11. spotkanie z koronerem/ kimś kto może coś wiedzieć (ocalaleni z poprzednich części)
  12. bohaterowie dowiadują się, że śmierć ma swój plan
  13. część osób nie wierzy, ci giną jako kolejni według planu śmierci
  14. pozostali odkrywają schemat, poznają sposób jak oszukać śmierć
  15. giną kolejne osoby
  16. jednej z postaci udaje się uniknąć śmierci, kolejka go omija
  17. giną kolejne osoby
  18. ten któremu udało się uniknąć śmierci, jednak ginie
  19. na końcu udaje się przeżyć dwójce bohaterów, wydaje im się, że im się udało…ale dwa tygodnie/rok/ miesiąc później, nawet jeśli się rozdzielą, spotykają się przypadkiem a wtedy już nie udaje im się uniknąć śmierci - giną.



Oto schemat, czyli nasza syntagma pod którą należy podstawić inne elementy ze zbioru – paradygmatu ( w tym przypadku możliwości uśmiercania bohaterów).
Elementy, zmienne, które należy podstawić są już tylko kwestią pomysłowości scenarzystów.
  • Punktem wyjścia może być kraksa samolotu/ karambol na drodze/ kolejka w wesołym miasteczku/ zawalenie się stadionu/ zawalenie się mostu.
  • Głównym bohaterem, tym który ma wizję, może być zarówno kobieta jak i mężczyzna.
  • Wśród ocalałych musi znaleźć się:
jakiś przysłowiowy „głupek”,
puste nastolatki,
jedna bliska osoba głównemu bohaterowi, która uwierzy mu jako pierwsza.
inny niedowiarek, który zaczyna wierzyć w to, co się dzieje dopiero po kilku trupach, potem chce ocalić własne życie za wszelką cenę.
  • Sposobem na uratowanie życia jest:
„czytanie znaków” i w ostatniej chwili uniknięcie kolejnego „zamachu” śmierci
uratowanie nowego życia – wymiana: twoje życie za nowe życie
odebranie czyjegoś życia – w myśl zasady za twoją śmierć czyjaś śmierć.
  • Sposoby w jaki giną poszczególne postaci:
solarium, w którym spalają się nastolatki można wymienić na gabinet chińskiego masażu.
dentystę lub okulistę, co ważne bohater nie może zginąć w skutek narzędzi w tych gabinetach, raczej wypadnie z okna takiego gabinetu, bądź przed jego budynkiem coś na niego spadnie.
któraś z postaci powinna zostać zmiażdżona/ przepołowiona
kogoś powinien przejechać autobus.
w kogoś powinno się coś wbić (ostre narzędzia wskazane)
  • Gdy dwójka z bohaterów „rozgryza” schemat i chce uprzedzić kolejną osobę z listy, muszą dotrzeć do niej w ostatnich chwili by zobaczyć...jak ginie.
  • Gdy udaje się komuś uniknąć śmierci, kolejna osoba z listy powinna zginąć w ciągu kilku następnych sekund.

Teraz słów kilka o części 5 serii. Jeśli schemat jest znany to jedyne nowe elementy, jakie mogą pojawić się w filmie to sposoby, w jaki giną kolejne postaci. Niestety w części piątej nie były one zbyt wyszukane. Owszem napięcie poszczególnych scen było odpowiednio na początku budowane w myśl zasady: napięcie należy budować powoli, następnie przyspieszyć i ilość zgonów powinna rosnąć wprost proporcjonalnie do zmniejszającej się liczby ocalałych. Innymi słowy: kolejne przygniecenie, przedziurawienie i przecięcie oraz noże spadające z blatów nie robią już wrażenia.
Jednak w części piątej, co było zaskakujące ciekawie rozwiązano wątek unikania śmierci. Koncepcja: zabij kogoś by samemu przeżyć, doprowadziła do sytuacji ”nowej” w serii, że nasi bohaterowie muszą uciekać przed człowiekiem, nie skrytymi działaniami śmierci. Brawo. Ogromny plus za zatoczenie pętli i nawiązanie do części pierwszej, mocny koniec (jak to w Oszukać przeznaczenie…) poprawna realizacja schematu 7/10. Jak najbardziej polecam fanom serii ;-)

Ps. Mogę się założyć że równie banalny schemat jest w Pile, ale…dotrwałam tylko do części drugiej, bo Piła jest straszna :P


sobota, 3 grudnia 2011

Moje top...cytatów filmowych

"Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał wciąż nikłe pojęcie o czym mówię"
(Meet Joe Black)

"Na tym świecie pewne są tyIko śmierć i podatki"
(Meet Joe Black)

"Czy tańczyłeś kiedyś z diabłem w świetle Księżyca?"
(Batman)


"Z wielką siłą wiąże się wielka odpowiedzialność"
(Spiderman)


"Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo, co ci się trafi"
(Forest Gump)

"Jest taki dzień w życiu kobiety, że nie cieszy nawet kolejna para butów po przecenie
(Rozmowy Nocą)


W takich chwilach dalsze życie wydaje się niemożliwe i wyjedzenie wszystkiego z lodówki jest nieuniknione. Mam dwa wyjścia: poddać się i pogodzić z wiecznym staropanieństwem i z tym, że kiedyś rozszarpią mnie psy albo i nie. I teraz to wybieram. Nie pokona mnie zły człowiek i amerykańska modliszka. Zamiast tego wybieram wódkę i Chaka  Khan!”
(Bridget Jones)

"Za Bridget, która nie umie gotować i którą kochamy taką, jaka jest"
(Bridget Jones)

"W mowie barok w działaniu średniowiecze!"
(Przepis na życie)


"Pomyślę o tym jutro. Jutro też będzie dzień"
"Frankly my dear, I don’t give a damn (Szczerze, moja droga, to mam to gdzieś)"

"Powinnaś być całowana. I to często. I to przez kogoś, kto się na tym zna"

(Przeminęło z wiatrem)



"Wszyscy kłamią"
(Dr House)


"Sookie is Mine!"
(True Blood) 



"Zapamiętacie ten dzień, jako dzień, w którym omal nie złapaliście kapitana Jacka Sparrowa!"
(Piraci z Karaibów)


"Węże. Dlaczego to zawsze muszą być węże"
(Indiana Jones)


"Witaj w prawdziwym świecie"
(Matrix)

"Podążaj za białym królikiem"
(Matrix)

"Jesteś dla mnie jak narkotyk, moja własna odmiana heroiny"
(Zmierzch)

"Powiedzcie mi Panowie, kto ma nietoperze w głowie?"
 (Batman)


„Miliony dziewczyn są gotowe zabić za tę posadę”
(Diabeł ubiera się u Prady)



"Chcesz monogamii? Poślub łabędzia!"
(Zgaga)



Shrek: Ogry są... jak cebula!
Osioł: Śmierdzą?!
Shrek: Tak... nie!
Osioł: Bo się od nich płacze?
Shrek: Nie!
Osioł: Bo jak się je zostawi na słońcu to robią się brązowe i rosną im włoski?
Shrek: NIE! Warstwy! Cebula ma warstwy. Dociera? Ogry mają warstwy...
Osioł: No więc ogry mają warstwy, wiesz, nie wszyscy lubią cebulę...
(Shrek)

"Tak już jest z teraźniejszością. Zawsze czegoś jej brakuje, bo w życiu zawsze czegoś nam brakuje"
(O północy w Paryżu)




"Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci"
(Alicja w Krainie Czarów)

"Latem 1963 wszyscy mówili na mnie Baby, było to przed zabójstwem prezydenta Kenededy`ego i przed Beatelsami. Chciałam wstąpić do Korpusu pokoju..."
(Dirty Dancing)





"Dlaczego upadamy?
 Żeby nauczyć się podnosić"
(Batman)



"Jesteś roztańczonym pyłem tego świata"
(Fight Club)

"Rodzina jest jak archipelag. Niby jedna całość, a wszyscy żyją osobno i powoli oddalają się od siebie"
(Spadkobiercy)



"Czas wszystko niszczy"
(Nieodwracalne)

"Jeśli wypowiem to, co myślę, słowa mogą przerodzić się w czyny. Czyny mogą stać się nawykami, a nawyki charakterem. Dlatego nie pytaj mnie jak się czuję. Zapytaj mnie co myślę"
(Żelazna dama)