poniedziałek, 31 października 2011

Klątwa skorpiona – kiedy pstryknę placami, wybudzisz się wesoły, wypoczęty i nie będziesz nic pamiętał…


Rok 1940  C.W bohater grany  przez Woodego rozwodnik (większość bohaterów granych przez Allena to rozwodnicy), śledczy w nowojorskiej firmie ubezpieczeniowej  i Panna Fitzgerald (Helen Hunt) wraz z grupą przyjaciół świętują urodziny kolegi z pracy w barze. Występuje tam magik, który zabawia gości i robi pokaz hipnozy.

Wiele lat temu cesarz Chin otrzymał w darze ten cenny brelok Jedeitowego Skorpiona. Wierzono iż ma niezwykła moc Skłaniającą ludzi do czynienia zła.

Hipnoza, której zostali poddani  C.W i Panna Fitzgerald jednak nie przestała działać po zakończeniu pokazu i nasi bohaterowie zostali zmuszeni od czynienia zła…i do szczerości.


Jak to u Woodego bywa znakomita obsada: Dan Aykroyd  Helen Hunt  Charlize Theron, iskrzące dowcipem dialogi, znakomity jak zawsze Allen (tak, w tym długim płaszczu, kapeluszu, intensywnie gestykulujący, poirytowany, wypowiadający słowa jednym długim ciągiem. Czarujący jednym słowem)

Jadeitowy Skorpion stworzył cud miłości

…ale niestety scenariusz nie trzymał w napięciu, wątek kryminalny był zbyt przewidywalny, momentami nawet nieco nużący. Za „mocne” zakończenie z puentą, jak to u Woodego, film się wybronił na 7/10, jednak bywało dużo lepiej.  

piątek, 28 października 2011

Król lew – na czym polega ta magia?

Czy jest jakaś inna animacja, która doczekała się po latach ponownego wyświetlania w kinach? No jest? Czy jest jakaś inna animacja, na której co drugi dzisiejszy dwudziestoparolatek uronił łzę? No jest?

Król lew

Miałam zamiar obejrzeć kątem oka, jak to mam w zwyczaju robić przy sprzątaniu, przeglądaniu poczty, jedzeniu śniadania. Innymi słowy, robiąc kilka rzeczy na raz. I co? Siedzę i patrzę się w ekran telewizora. Wiem dokładnie jakie sceny nastąpią po sobie, piosenki. Jednak oglądam. Dlaczego? Na czym wiec polega ta magia?


Chyba na każdej scenie, które jedna po drugiej składają się na tę magiczną całość. Począwszy od ceremonii prezentacji, kiedy to Rafiki wszystkim poddanym pokazuje Simbę (ileż to memów można znaleźć w Internecie nawiązujących do tej sceny), niesamowitej „grze” Skazy [wcielone ironiczne zło], piosenkach (Królem być, Miłość rośnie wokół nas), głupkowatych hienach, Timonie i Pumbie [czy jacyś inni bohaterowie animacji Disney`a doczekali się własnego serialu?: Timon i Pumba  1995-1998] („Pumba przestań myśleć bo się zmęczysz”, S: „Ktoś kiedyś mi powiedział, że tam w górze przebywają zmarli władcy i a nas patrzą”. T: „Gapi się na nas cała zgraja martwych gości? Buahahah”.), monumentalnych scenach: bieg antylop, widok na królestwo pokazywane Simbie, przerażeniu rysującemu się w oczach Mufasy gdy życie Simby jest zagrożone. Tak i ta śmierć króla…i jak Rafiki łapie pyłek, idzie do swojego drzewa….i nagle poprawia rysunek i widzi….że Simba żyje. Wizja z chmur martwego Mufasy, powrót na lwią skałę, walka, wyznanie Skazy prawdy przy wszystkich (że to on zabił Mufasę), walka w ogniu, padający deszcz gdy jest po wszystkim, odrodzenie i historia zatacza krąg…Simba wkracza na lwią skałę i ryczy.
80 minut magii.

TO jest KULTOWA ANIMACJA

10/10






Ps. O części drugiej i trzeciej innym razem. Tak, są jeszcze dwie części, jak można tego nie wiedzieć?!

poniedziałek, 24 października 2011

Uwikłanie - w Polsce kręci się kryminały?

Uwikłanie - film Jacka Bromskiego (U Pana Boga w ogródku/za miedzą, Kariera Nikosia Dyzmy) na podstawie książki Zygmunta Miłoszewskiego o tym samym tytule. Książki nie czytałam, wiec oceniam tylko film.

Słaby plakat, nie zachęca do obejrzenia
Kryminalny początek: Grupa terapeutyczna spotyka się w odizolowanym zameczku na terapii. Rozstają się wieczorem i mają kontynuować spotkanie dnia następnego. Na śniadaniu nie zjawia się jeden z pacjentów. Jedna z kobiet idzie go szukać. Krzyk, na podłodze leży trup. Sprawę dostaje niedoświadczona prokurator Agata Szacka, która dotąd zajmowała się przestępstwami gospodarczymi. Ma kilku podejrzanych (uczestników terapii), zbiera ślady, sprawa okazuje się być bardziej skomplikowana niż wydawało się to na początku.

Przemyślana intryga, klocki, które się pod koniec ułożyły w całość, podwójne dno. Pokazane kolejne kroki prokurator, przesłuchania, przeglądanie archiwalnych gazet, wizyta w kostnicy. Kilka wątków może było niepotrzebnych i nieuzasadnionych (choćby rozbierane sceny łóżkowe, które nie miały większego sensu i wydawały się być robione na siłę).

Chciałam zobaczyć Uwikłanie ze względu na Maję Ostaszewską, która gra w tym filmie rolę prokurator (Lubię jej kreację z serialu Przepis na życie i chciałam ją zobaczyć w czymś innym. Co ciekawe w filmie tym rolę męża bohaterki gra Piotr Adamczyk, który również we wspomnianym serialu partneruje Ostaszewskiej. Zbieg okoliczności?). W filmie występuje również Danuta Stenka, której absolutny brak mimiki na twarzy sugeruje, iż musiała ona ostatnio odwiedzić chirurga...(nie śledzę ploteczek z życia gwiazd i nie wiem, czy to prawda...). Rola Adamczyka drugorzędna, nie miał szansy się wykazać.

 

Kryminalna intryga w tym filmie mnie nie zawiodła, nieudane wątki poboczne wybaczam. Takich filmów się w Polsce nie kręci. 7/10 Polecam. 




piątek, 21 października 2011

Pożyczony narzeczony (Something borrowed) - wiecznie tą drugą być...

To nie była komedia, to nie był dramat, to nie był film schematyczny. Nie od początku wiedziałam do czego zmierza historia przedstawiona w tym filmie, a to spory plus. Najpierw obstawiałam przyjaciela z dzieciństwa, nie wierzyłam, że to narzeczony przyjaciółki…ale po kolei.  

Rachel (Ginnifer Goodwin) i Darcy (Kate Hudson) to dwie najlepsze przyjaciółki. Rachel jest skromną niepewną siebie prawniczką, Darcy pewną siebie przebojową…blondynką, o której nie wiemy nic więcej poza tym, że lubi się dobrze bawić. Darcy wkrótce ma wyjść za maż za Dexa (Colin Egglesfield). Przyjaciółki mają wspólnego przyjaciela z dzieciństwa Ethana i jest jeszcze Marcus (Steve Howey). Sprawy się skomplikują po 30-tych urodzinach Rachel (każdy by złapał doła i nieopatrznie coś „chłapnął”). Niezły początek, potem zrobiło się melodramatycznie, mało logicznie i nieco nudno…



To koszmarna rola Kate Hudson (Jej! Jestem śliczną blondynką i tylko się uśmiecham i jestem ślepa). O czym jest ten film?: O przyjaźni? Wychodzeniu za mąż? Presji rodzicielskiej? Utraconych szansach? Za dużo wątków wrzuconych do jednego worka…

„Kocham cię Rachel, zawsze cie kochałem

uhhh trochę łzawe, wyświechtane…

Muszę to powiedzieć zanim będzie za późno”

Ta, najlepiej w strugach deszczu…

Zakończenie co prawda nie było przewidywalne do bólu, ponieważ w trakcie oglądania zmieniały się nieco moje typy. Począwszy od zwątpienia przez większą cześć filmu w moje pierwsze domysły, kto tu kocha kogo, po zdziwienie na końcu, że miałam rację…co do rozwiązania tej historii. Lubię Ginnifer Goodwin (polecam jej rolę w Once upon Time) więc 6/10.

SPOILER-ZAKOŃCZENIE
Darcy zwierza się Rachel, ze zdradziła raz Dexa, Darcy ma wątpliwości. Rechel ją przekonuje, żeby wyszła na Dexa. Rachel nie mogła pójść na ślub. Dex ostatecznie przychodzi do Rachel, mówi jej, że odwałał ślub, rozmawiają szczerze, przepraszają sie za niewykorzystany moment przed 6 laty. Zjawia się nagle Darcy i mówi Rachel, że odwołała ślub, przyznaje  ze niby to był pomysł Dexa, ale ona tego chciała. Darcy wie, że nie Rachel nie spała z Marcusem, przyznaje jej się, że to on z nim spała(parę razy). Darcy wyznaje, że jest w ciąży i się żegna z Rachel, ale się wraca bo zauważyła marynarkę Dexa. Wywiązuje się awantura. Darcy nienawidzi Rachel za tę zdradę.Dwa miesiące później byłe przyjaciółki wpadają na siebie na ulicy. Rachel przeprasza Darcy (tęskni za nią). Darcy przyznaje, że teraz jest szczęśliwa.Rachel jest z Dexem spotykają się i idą razem jako para. KONIEC.

środa, 19 października 2011

Crazy, Stupid, Love – Kocha, lubi szanuje: o miłości prawi i dobry humor reprezentuje


Deszczowy październikowy dzień, odgłos deszczu za oknem i szarorość mogą wpędzić w depresję.  I cóż robić w takie dni jak dziś? (No może poza pracą, sprzątaniem, uczeniem się i innymi produktywnymi czynnościami, na które nastroju nie miałam).

Kocha, Lubi, szanuje to bardzo dobra, lekka komedia opowiadająca o rodzinie Weaverów. Żona Cala, Emily mówi mu, że chce rozwodu. Przespała się z Davidem Lindhagenem. Biedny Cal przez pare dni rozpacza i wszystkim o tym opowiada. Syn podkochuje się w swojej opiekunce. Załamany Carl w barze poznaje kobieciarza Jacoba i od niego uczy się sztuki podrywu. W tym filmie komizm jest oparty na sytuacji, dialogach na poziomie, z nawiązaniami.


Dawno się nie śmiałam tak szczerze. Ponadto obsada w tym filmie jest bardzo dobra:

Steve Carell (Nocna randka, Dorwać smarta, Kolacja dla palantów, Evan Wszechmogacy) Aktor głównie komediowy. Grywa nieudaczników.

Steve Carell, Emma Stone


Ryan Gosling (Słaby punkt, Pamiętnik! Zostań, Śmiertelna wyliczanka) [Jego najnowszy film Drive ponoć dobry].  


Julianne Moore (Chloe, Miasto ślepców, Uwikłani), Właściwie pierwsza komediowa rola, w jakiej ją widziałam. Dała redę.

Emma Stone (Ostatnio robi się popularna. Niezły z nią film To Łatwa dziewczyna (Easy A). Zabawne, ponieważ w Kocha, lubi szanuje jest wątek związany z książką Szkarłatna litera, do której nawiązywano właśnie w Easy A. Zbieg okoliczności? Jeśli tak, to duży.

Ah i jeszcze mała rólka Kevina Bacona (Człowiek widomo, Gdzie leży prawda, Frost/Nixon)

Juliane Moore


Rayan Gosling
Na czym polega urok tego filmu? Czasami trudno to uchwycić, ponieważ moim zdaniem zależy to od dnia, towarzystwa, nastroju.
Dziś był mój nastrój 9/10! Polecam! Poniższe sceny zapracowały na tę dziewiątkę:





Filmik nr 1: Twilight
Filmik nr 2:Dirty Dancing!
Filmik nr 3: Nie ocenia się ludzi po butach? 

poniedziałek, 17 października 2011

Miłość i inne używki - sex, drugs i rock and roll

On – typ kobieciarza- karierowicza. Pewny siebie, dostaje nową pracę – sprzedaż leków.
[W tym sensie tytuł filmu może mieć podwójne znaczenie Love and other drugs. Drugs: używka, lek, narkotyk].

Akwizycja leków jest jak podryw. Nie postawisz, nie bzykniesz.

Ona pojawia się dopiero w 18 minucie – pacjentka, w gabinecie lekarza, którego nasz bohater przekupił. Ona jest lekomanką, ma Parkinsona.

Poznają się, ona uderza go walizką. Tak,  widać faceta trzeba na początek mocno uderzyć, obrazić. No innymi słowy zaintrygować…

Inna używka: Sex, sex, sex. Na podłodze, tyłach baru, rano, w nocy. Sporo nagiego ciała. Naga Anne Hathaway, jej nagie plecy, nogi i piersi. Ona naga i Jake Gyllenhaal nagi, bardzo nagi. Czyli to, co w większości komedii romantycznych pokazują czasami pod koniec, albo i wcale (Choć w ostatnich amerykańskich „romkomach” ostatnio jest tendencja ciągnąca właśnie w stronę odwracania kolejności: najpierw seks, potem miłość. Np. Friends with benefist, Sex story). W tej oto produkcji otrzymujemy sex już od trzydziestej minuty. Potem stop i długo, długo nic.

Spoiler

On w łóżku pokazuje inne oblicze, wrażliwy inteligentny, zrezygnował ze studiów medycznych bo było nudno. Ona na nie chce się wiązać, odrzuca go bo jest chora…Kiedyś została zraniona. Ona wyjeżdża, jemu jej brakuje. On dużo pracuje. Godzą się, będą razem, ale na jej warunkach. Wszystko jest dobrze. Sukcesy w pracy, ale…ona czuje się gorzej, jeżdżą po lekarzach…on wyznaje jej miłość. Znowu się rozstają. On ma wyjechać…jednak uzmysławia sobie, że nie może bez niej żyć. Oczywiście akurat wtedy, gdy ona wyjechała. Jedzie za nią…Wkracza do autokaru i przy świadkach chce jej wszystko wyjaśnić. Happy end.

Jeśli moja magisterka kiedyś ujrzy światło dzienne to śmiem twierdzić, że stworzony przeze mnie schemat komedii romantycznej pasuje także do tego filmu.

Koniec Spoilera

Dużo Gyllenhaala, mało Hathaway, dobry komediowy początek, fajnie rozwinięta postać głównego bohatera, potem zbyt melodramatycznie. Dobra muzyka. W sumie słabe 7/10

sobota, 15 października 2011

Downton Abbey – angielskie życie wyższych sfer

Może nie dziś, ale w minionym tygodniu wieczory upłynęły mi z Downton Abbey. To brytyjski serial kostiumowy opowiadający o życiu rodziny z wyższych sfer z początku ubiegłego wieku. Śledziłam losy Lorda Grandhama, jego żony Cory i trzech córek: Mary, Sybil i Edith. Akcja serialu rozpoczyna się w roku 1912, dokładniej w dniu, kiedy to świat i lordowska rodzina dowiadują się o zatopieniu Tytanica i jednocześnie śmierci spadkobiercy lorda, który płynął tym statkiem. Wieści te komplikują życie rodziny. Mary miała wyjść za spadkobiercę i tym samym zachować swoje dziedzictwo, ponieważ zgodnie z zasadami majoratu nie mogła przejąć tytułu, posiadłości i pieniędzy. Tak, to świat, w którym trzy córki nie znaczą nic, ponieważ Pan domu musi mieć męskiego dziedzica. Do rodziny dołącza daleki kuzyn Matthew, który zgodnie z zasadami majoratu ma prawo do tytułu i Downton Abbey. Dzień, w którym otrzymuje telegram go o tym informujący, zmienia jego życie. Do rodziny należy również matka Cory – dystyngowana Lady (znakomita rola Maggie Smith – profesor McGonagall z Harrego Pottera), matka Matthew – „zwykła” wdowa po lekarzu, która podejmuje się przyjęcia nowej pozycji w świecie arystokracji. To są „ci” na górze, są jednak i „ci” na dole: służba. Serial ukazuje również życie ludzi, którzy usługują arystokratom a i ten świat jest bardzo zhierarchizowany. Pokojowy nie jest równy majordomusowi, kucharka jest ważniejsza od podkuchennej. Pokojowa Pani znaczy więcej od służącej córek. Podstawową wartością zarówno tych „na górze” i „na dole” jest honor, uczciwość, nieposzlakowana opinia. Jednak zarówno jedni jak i drudzy knują i mają swoje sekrety…





Niesamowity jest świat, w którym tak wiele znaczy gra spojrzeń, półsłówek i pozory. Kobiety żyją z dnia na dzień w „poczekalni do pokoju z napisem małżeństwo”, siostry ze sobą rywalizują, dumna babcia wtrąca się w sprawy córki, zbuntowana Sybil angażuje się w politykę, Mary odrzuca kolejnych adoratorów, ponieważ „nie ma serca” i sama nie wie, czego chce; Edith jest zazdrosna. Cora jest gotowa na wszystko by chronić swoje córki, Lord jest honorowy. Kierowca to socjalista, pokojowy Pana ma za sobą mroczną przeszłość, kamerdyner spiskuje z pokojową, służąca pragnie zostać sekretarką, kucharka ślepnie. Życie na początku wieku – niezwykle interesujące!
Downton Abbey to bardzo dobry serial. Pierwszy sezon to 7 odcinków, których akcja pokazuje losy mieszkańców Downton Abbey w ciągu dwóch lat. Gra aktorska, fabuła, urok „tamtych czasów”: niesamowite. Mina majordomusa, kiedy widzi po raz pierwszy telefon, oburzenie damy na myśl o elektryczności w każdym pokoju, zasady, które zostają złamane. Polecam! Mocne 9/10. Sezon drugi jest obecnie emitowany, czekam na więcej!

Taka ciekawostka przy okazji tego serialu: jest on bardzo reklamowany w innych produkcjach. Jest on wspomniany w Iron Man 3, w serialu Suits, 2 Broke Girls, Supernatural (Trickster Gabriel ogląda), Jej wysokość Afrodyta. Wszyscy oglądają Downtown Abbey!

niedziela, 9 października 2011

Krzyk 4 – jaki jest TWÓJ ulubiony horror?

Obejrzałam, bo mnie naszło i chciałam mieć argumenty broniące ten film na wypadek, gdyby zła karma do mnie wróciła. W przypływie szczerości odradziłam pewnemu chłopakowi film Ksiądz i koniec końców wyszedł z filmem Krzyk 4 i pozostawioną groźbą, że jeśli film nie będzie dobry, to będzie na mnie…

Zasiadłam do oglądania…

Zacznijmy od niesamowitej obsady w tym filmie.
Scena pierwsza: Lucy Hale (serial Słodkie kłamstewka)
Scena druga: Anna Paquin! (serial Czysta krew) i Kristen Bell (Pewnego razu w Rzymie, To znowu ty).
Kolejne sceny: w roli jednej z głównych bohaterek Courteney Cox (Dla mnie na zawsze Monika z serialu Przyjaciele), jeden z policjantów Anthony Anderson (Plan B, Transformers).
Film schematyczny do bólu, a najlepsze w tym jest to, że właśnie całość jest kpiną z horrorowego schematu prequeli, sequeli i czego tam jeszcze można. W filmie tym pada około 15 tytułów horrorów, min. : Hallowen, Teksańska masakra, Ostatni dom po lewej, Psychoza, Podglądacz, Świt żywych trupów, Wzgórza maja oczy, Amitiville, Ostatni dom na lewo, Piątek 13, Krwawa walentynka, Bal maturalny, Koszmar z ulicy wiązów, Dom woskowych ciał, Krwawe walentynki, Pirania.

Wszyscy w tym filmie oglądają w TV horrory i się śmieją. Nie wiem, czy to ja, ale nie wiedziałam, czy bać się czy śmiać.


Cycata blondyna biega po domu. Ucieka, krzyczy, trafił ją morderca. Czołga się po garażu… Morderca zamyka drzwi a blondyna wrzeszczy AAAAAAAAAAA

Scena w podziemnym parkingu. Jedna z bohaterek znowu odbiera telefon, spanikowana wsiada do auta…AAAAAAAAAAAAAAA



- Kretynizm, badziewie. Horror umiera na naszych oczach.
- Ja się wystraszyłam.
- Zabójca z Facebooka. Żartujesz nie?
- Powinien być z Twittera. Byłoby sensowniej.
- każdy sequel powiela ten sam schemat. Już od pierwszej sceny dziewczyna odbiera telefon. Zapowiedź śmierci, To takie przewidywane. Zero zaskoczenia. Wiesz co będzie dalej…



I bach blond włosa przyjaciółka wbija drugiej blondynce nóż w brzuch.

- A to cie zaskoczyło?
- Za co?
- Za dużo gadasz
- A teraz się zamknij i oglądaj film.

To grzecznie oglądam dalej…

- Halo? Kto mówi?
- Ostatnia osoba jaką za życia zobaczysz…

- A może Sidney?
- Co Sidney?
- Znasz ją, przyjaźnicie się.
- Bez obrazy, ale to by było coś.
- Wizyta Sidney Prescott. Jest gwiazdą.
- Tak, to Daniel Radcliffe mojej J.K. Rowling [Harry Potter]
- Minus wpływy z książek i z kin…
- Trudno.

- Jak film Wysyp żywych trupów?
- Skąd wiesz?
- Stoję w szafie
- To nie jest kurwa Trevor
- Wiec kto?
- Otwórz szafę.
AAAAAAAAAAAA

- Zamiast Ciosu powinna firmować Oszukać przeznaczenie.

- Żeby dziś przetrwać w horrorze, trzeba być gejem.

- Remake musi przebić oryginał.

- Mam złe przeczucia. Stojący pod domem gliniarze zawsze giną.
- Co ty gadasz?
- Jedna z zasad kina. Gliniarz ma przerąbane, chyba, że gra go Bruce Willis.
- Nie każdy filmowy glina ginie.
- Nie, ale ci tuż przed emeryturą na pewno. Żółtodziób, który się dowiedział o ciąży żony też, albo ten mniej przystojny z tandemu. Czyli mam do przodu.
- Obejdę teren. Zaraz wracam. Schit nie powinienem tego mówić, co?
- Eee nowa dekada, nowe zasady. Możesz wrócić i zastać mnie martwego z wywalonym gałami i językiem.
- Muszę się tego nauczyć.
- Tym razem ja pójdę.

Giną obaj.


- Wybrałaś film?
- tak, dziś się boimy. Piła IV.
- Widziałam w kinie. Zamiast przerażać, obrzydza.

-Hej Charlie, Wybacz, wiem, że oglądasz i w ogóle, ale to dobra chwila, aby się zacząć przystawiać.
- Ja mam się zacząć przystawiać? A ty nie możesz?
- Właśnie to zrobiłam. Bo całkiem fajne z ciebie ciacho, zwłaszcza kiedy jestem samotna, przerażona i pijana.

Morderca wbija nastolatkowi nóż w brzuch, ten pada na ziemię i mówi:
- Nie, nie możesz. Są zasady. Jestem gejem, jeśli to coś da…
Nie dało...

- Uparłaś się, żeby nie zdechnąć co? Kim ty jesteś? Michaelem Mayersem? [Hallowen]


Tak, nawiązania intertekstualne to jest to, co tygryski lubią najbardziej.  Sprawdzam jeszcze na Filmwebie gatunek. Jest napisane: horror. Jak dla mnie 7/10 za kpiny.  A zakończenie mnie zaskoczyło, inaczej obstawiałam mordercę…

sobota, 8 października 2011

Hanna – zemsta + ucieczka = dobra akcja

Pierwsze dziesięć spokojnych minut tego filmu przedstawia ojca i córkę w lesie. Dziewczynka o imieniu Hanna jest do czegoś szkolona. Zna kilka języków, posiada encyklopedyczną wiedzę dotyczącą świata, choć nigdy nie słyszała muzyki. Umie też zabijać i gdy nadchodzi „ten” dzień, naciska przycisk i rozpoczyna się vendetta, ucieczka i poszukiwanie własnej tożsamości.
Film Hanna ma to, co przyzwoity film akcji zawierać musi. Sceny pościgu, walki wręcz, wyrazisty szwarccharakter [dobra rola Cate Blanchett (Elizabeth, Ciekawy przypadek Benjamina Buttona, Władca pierścieni) – bezwzględna agentka] dodajmy do tego wysportowanego Erica Banę, w roli co prawda raczej drugoplanowej (Hulk, Troja, Kochanice króla, Zaklęci w czasie), niebanalną intrygę i dobre zakończenie. Wybaczyć można nieco dłużyzn, które rozbudowują postać Hanny. Jednak mocne 8/10. Polecam!

Rytuał - Egzorcymy Emili Rose raz jeszcze.

Parę dni temu trafiłam na ankietę: Czym się kierujesz, wybierając film, który obejrzysz w kinie. Zaznaczyłam następujące odpowiedzi: Oglądam zwiastun; Obsadą aktorów; Jeśli jest dobrze oceniany.
Na Rytuał chciałam pójść do kina kilka miesięcy temu, ponieważ gra w nim Anthony Hopkins. Dlaczego nie poszłam? (pomijając fakt, że musiałby ktos inny do kina chcieć pójść, więc może dlaczego się nie upierałam przy tym filmie...) Miał słabe recenzje.
Co jakiś czas powstają filmy o egzorcystach. Jednak, ani Egzorcyzmy Dorothy Mills, ani Rytuał to nie to samo co Egzorcyzmy Emilly Rose czy Egzorcysta. Dlaczego? Bo to już było...
W Rytuale głównym bohaterem jest sceptyczny uczeń seminarium duchownego, który nie wierzy, chce odejść z seminarium. Jednak zostaje wysłany do Rzymu na kurs dotyczący egzorcyzmów. W Rzymie poznaje egzorcystę (Anthony Hopkins. Dlaczego ostatnio grywa głownie małe drugoplanowe rólki? Szkoda.). 
Znowu te same motywy. Wątpliwości, jak rozpoznać, czy ktoś jest opętany. Może to tylko choroba psychiczna? Jak należy wypędzić demona? Po czym rozpoznać opętanie? "Ograne" motywy żądania imienia, nienaturalne wyginanie ciała, niezwykle istotny motyw niezachwianej wiary egzorcysty, przechodzenie demona z jednego człowieka na drugiego. No własnie...to już było. Oczywiście, trudno oczekiwać czegoś nowego, jeśli tak "wyglądają" egzorcyzmy, ale..historia opowiedziana w tym filmie mnie nieco znużyła. Niezwykle rozbudowany portret psychologiczny głównego bohatera, pokazanie szerszego kontekstu jego motywacji do wstąpienia do seminarium, za mało egzorcyzmów i napięcia, czekałam nie wiedząc na co. Na plakacie powienien być nie Hopkins, ale młody ksiądz - główny bohater (eh, ale jak tu walczyć z zasadami marketingu). 
Film ten powstał na "faktach". Zawsze powątpiewam w prawdziwość "takich" faktów. To już wolę "zwieszenie niewiary" i ciekawsze historie. Czekałam na jakiś popis aktorski w wykonaniu Hopkinsa, ale ehh to nie to samo...co Milczenie owiec6/10

środa, 5 października 2011

Melodramat poproszę – Woda dla słoni

- Proszę mi polecić jakiś taki smutny film, romans takie coś żeby chwytało za serce…

I mam nową odpowiedź! Po Pamiętniku, Malowanym welonie, Domie nad jeziorem, Dobrym roku, Małych dzieciach, Ciekawym przydatku Benjamina Buttona i Zaklętych w czasie zmieniam śpiewkę na Woda dla słoni!

Smutna to historia. Pewien staruszek błąka się po ulicy przed wagonami cyrkowymi. Schronienie daje mu pracownik cyrku. Wywiązuje się rozmowa i okazuje się że staruszek kiedyś pracował w cyrku.
- Pracował pan w tym cyrku w 1931 ?
- Tak… byłem tam wtedy w roku 1931...

Robert Patison gra młodego studenta weterynarii, Polaka[!] Jakoba Jankowskiego (mówi trochę w tym filmie po polsku i jest to dosyć ważne dla fabuły). Student traci wszystko, wskakuje do jadącego pociągu i zaczyna podróż z cyrkiem. Jakob ciężko pracuje a życie w cyrku nie jest łatwe. Dyrektor jest bezwzględny, ludzie nie są pewni jutra, wszystko zależy od tego czy zdobędą widownię. Można to jednak znieść, gdy patrzy się na Marlenę (Reese Witherspoon)...


Po pierwsze: udało mi się zapomnieć o wampirycznej przeszłości Patisona.
Po drugie: każdego może chwycić za serce scena, gdy jakieś zwierze jest maltretowane. i dzielny weterynarz chce go bronić. 
Po trzecie: gra spojrzeń i zakazane uczucie to najstarszy motyw z wyciskaczy łez.
Po czwarte: magia lat trzydziestych, czasów prohibicji, kryzysu, ludzi potrafiących cieszyć się życiem wciąż działa.
Po piąte: piękne zdjęcia.

Niewiele pojawia się takich filmów. Wszyscy chcą komedii, akcji i horroru. Dlatego dla Wody dla słoni: 8/10

wtorek, 4 października 2011

Ksiądz – uh tym razem to nie wina polskiego tłumacza..

Ksiądz to film na podstawie  manhwy Min-Woo Hyunga Preist (komiks koreański) wyreżyserowany przez Scotta Charlesa Stewarta (nakręcił Legion- słabiutki). Tytuł niestety mało zachęcający, widziałam w kinie trailer, że ma to cos wspólnego z wampirami, dlatego obejrzałam. Nie czytałam oryginału, oceniam więc tylko film. Znowu historia o wampirach. Tylko tym razem przypominają one obślizgłe zmutowane potworki, a głównym bohaterem jest Ksiądz Ivan Issac (Paul Bettany- grał Silasa w Kodzie Da Vinci). Początkowa  komiksowa sekwencja nie powala: wprowadza widza w świat, w którym ludzie byli zmuszeni schronić się w miastach-molochach przed wampirami, które niby zostały pokonane przez wyspecjalizowanych pogromców- Księzy. Świat w którym wszyscy słuchają kościoła. „Pamiętaj, sprzeciwiając się kościołowi, sprzeciwiasz się Bogu”. Nasz bohater sprzeciwia się kościołowi, gdy zostaje porwana jego bratanica i wyrusza by ją ratować.
Na początku rozbawiła mnie scena, w której Stephen Moyer (Bill z serialu Czysta krew) gra człowieka zaatakowanego przez wampiry (nie, no to musiał być mały żarcik). Wszystkiego w tym filmie jest za mało. Za mało rozbudowane postaci (to film akcji, ale postaci są papierowe, zero wyjaśnienia motywacji postaci). Efekty slow-motion, widowiskowe sceny, akcja rozwija się dosyć szybko, ale to wszystko jakieś takie…za proste i przewidywalne.
Na szczęście film krótki 76 minut…To już na tej płycie trailery przed filmem zajmowały z 15 minut (I tu tak na marginesie pozwalam sobie przytoczyć teorię, którą mi kiedyś wyłuszczył pewien Pan: Jeśli film jest krótszy niż 100-110 minut, to jest to lipa. „Niech sobie Pani sama sprawdzi…Dobre filmy trwają koło dwóch godzin! Mnie się to sprawdza!”)  Jakbym jeszcze poszła do kina na TO w wersji 3D to bym się zirytowała…4/10.

poniedziałek, 3 października 2011

Żona na niby – wszystko by zdobyć dziewczynę a kłamstwo czasami może wyjść na dobre…

Komedia to jeden z trudniejszych gatunków. Nie wszystkich bawi to samo. jednak czasami zdarzają sie całkiem niezłe komedie, zwałaszcza w takiej obsadzie...

Adam Sandler to aktor występujący w komediach i tych obyczajowych i tych romantycznych, w filmach dla dzieci, próbował też sił w obyczajach. Gra zazwyczaj nieudacznika, poczciwca, nieco głupkowatego, któremu udaje się jednak zarobić fortunę lub zdobyć dziewczynę (Billy Madison, Farciarz Gilmore, Od wesela do wesela). Najlepiej przeze mnie ocenionym filmem, w którym wystąpił jest 50 pierwszych randek (to jeden z serii widziałam ponad 10 razy…) , najsłabszym Funny People na 5 (obyczaj), zazwyczaj daje filmom z jego udziałem 6 i 7.

Jennifer Aniston zaczynała w kultowym serialu Przyjaciele (serial z serii widziałam z 10 razy) i niestety dla mas na zawsze pozostanie byłą żoną Brada Pitta… Aktorka, która usiłowała się wyrwać z małego na duży ekran…i jej się udało. Grywa w komediach (Tak to się teraz robi, Dorwać byłą, Hotelowa miłość, Sztuka zrywania) lekkich, do obejrzenia, ale bez rewelacji.

Sandler i Aniston w jednym filmie. Co mogło z tego wyjść?

Sandler znowu gra mężczyznę, chirurga plastycznego (Danny Maccabee), który został zraniony, nie chce się wiązać i podrywa kobiety na obrączkę (no nie wierzę, że to może działać). Aniston jest jego asystentką (Katherine Murphy) – szarą myszą, rozwódką. Pracują razem, dobrze się znają. Danny poznaje wspaniałą dziewczynę Palmer (wspaniała – długowłosa blondynka z ciałem modelki). W skutek niesprzyjających okoliczności Palmer myśli, że Patrick jest żonaty (znaleziona obrączka w jego spodniach). Chirurg zaczyna kłamać, że się rozwiódł, Palmer chce poznać byłą żonę. Patrick namawia Katherine żeby ją udawała…dorzućmy do tego dwójkę dzieci, irytującego kuzyna i wyjazd na Hawaje i wychodzi komedia, dobra komedia! W połowie niespodzianka w postaci Nicole Kidman (rudowłosej Nicole) w roli dawnej przyjaciółki naszej bohaterki, przypadkiem spotkanej w barze…
To nie wysublimowane fabuły tworzą komedię, ale poszczególne sceny.
Dzieciaki dały radę w tym filmie, a sposobu negocjacji warto się od nich uczyć (no może nie tak dobry jak dziewczynki z Prawdziwego męstwa, ale nieźle).
Konkurs hula – dobre i kokosowy buziak. Ratowanie owcy, trochę poniżej poziomu, ale koniec końców dało się pośmiać.
Generalnie film realizuje schemat komedii romantycznej od A do Z (od początkowej obojętności, poprzez motyw skazanych na siebie, przy udziale atrakcyjnej rywalki, zyskiwania aprobaty dzieci, odwołany ślub i końcowy happy end, dorzućmy do tego wakacyjną przestrzeń w postaci ekskluzywnego kurortu i ograniczenia czasowego do paru urlopowych dni...). Jednak jeśli chodzi o ten film, został w nim postawiony duży nacisk na komedię, a relacje pomiędzy głównymi bohaterami są dość ograniczone na rzecz śmiesznych scen z udziałem dzieci i gmatwania się w wymyślanych kłamstwach.  7/10